„Przy okazji Nowego Roku, gdy wszyscy robimy postanowienia i składamy sobie życzenia, ja życzyłbym sobie i wszystkim, żebyśmy trochę więcej tego „Polskiego Ładu” wprowadzili nie tylko w kwestiach gospodarczych, ale też naszych sporach czy dyskusjach” - podkreśla w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Prawa i Sprawiedliwości, członek sejmowej Komisji Finansów Publicznych Tadeusz Cymański.
CZYTAJ TAKŻE:
Polski Ład, odkąd tylko pojawił się w przestrzeni publicznej, wzbudza ogromne dyskusje, spory, staje się także celem krytyki, a niekiedy wręcz ataków ze strony opozycji.
Zdaniem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, przeciwnicy obecnego rządu wiedzą już, że na dłuższą metę będzie to program korzystny dla Polaków.
Jestem przekonany, że to połączenie sprawiedliwości i zdrowego rozsądku zadziała i będzie pozytywnie odczuwalne przez Polaków. Druga strona też to dostrzegła i dlatego właśnie rzuciła przeciw Polskiemu Ładowi wszystkie swoje zasoby, w tym najcięższą medialną artylerię
— powiedział wicepremier Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla tygodnika „Sieci”.
Skąd ataki na Polski Ład i w jaki sposób można na nie odpowiadać oraz czego nie dostrzegają przeciwnicy programu? Te pytania zadajemy posłowi PiS Tadeuszowi Cymańskiemu, który zasiada w sejmowej Komisji Finansów Publicznych.
To było do przewidzenia, że Polski Ład będzie atakowany. Już na samym początku przez media przetoczyła się dyskusja, mówiono np., że program uderzy w klasę średnią. Pamiętamy jak atakowano pana wiceministra Patkowskiego za to, że przytoczył definicję klasy średniej. Teraz krytyka dotyczy m.in. zmiany zasad obliczania składki zdrowotnej czy wspólnym rozliczaniu małżonków
— zauważa nasz rozmówca.
Oczywiście, ponieważ mówimy o bardzo obszernym programie, nie udało się uniknąć pewnych niedociągnięć, które jednak dostrzegamy i korygujemy. Potrafimy uderzyć się w pierś
— dodaje.
Spory polityczne będą zawsze, niestety, czasem ginie gdzieś granica dobrego tonu i merytoryczności. Niekiedy mamy do czynienia z atakami ad personam, a czasami w ogóle wziętymi z sufitu. Nie uważam się za eksperta w zakresie finansów. Jestem członkiem sejmowej Komisji Finansów Publicznych, przez pewien czas pracowałem w banku, ale doskonale wiemy, że kalkulator – owszem, może się popsuć, ale się nie myli
— podkreśla.
Uderzenie w najbardziej „zaradnych”?
Poseł Cymański przyznaje, że sam znajduje się w grupie osób, które stracą na Polskim Ładzie.
Mam emeryturę powyżej sześciu tysięcy netto, stracę jakieś kilkaset tysięcy netto miesięcznie czy rocznie, ale czy ja mogę mieć jakieś pretensje do państwa? Niektórzy ludzie reagują wręcz bardzo emocjonalnie, kiedy widzą, że dzieje im się jakaś krzywda. Ale mamy w Polsce kilkaset tysięcy ludzi o dochodach relatywnie bardzo wysokich. Mamy też część społeczeństwa, dla których te kilkaset złotych będzie wręcz zbawieniem. I nie uważam, że to jest uderzenie, czy cios w klasę średnią czy też – jak często mówią krytycy programu Polski Ład – w bardziej zaradną część społeczeństwa
—wskazuje.
Zresztą to jest obraźliwe określenie, ponieważ sugeruje, że miliony „zwykłych” sprzątaczek, urzędniczek, kierowców, handlowców, betoniarzy, zbrojarzy, pielęgniarek, nauczycieli i innych, którzy pracują za kilka tysięcy miesięcznie, nie są ludźmi zaradnymi
— zauważył polityk, zwracając uwagę, że tak krzywdzących sformułowań często używają m.in. dziennikarze.
My, jako politycy, także jako większość sejmowa, partia rządząca, też nie jesteśmy święci, nam też zdarzy się powiedzieć coś, co wymagałoby korekty czy przeprosin, popełnić błąd. Jeżeli ktoś widzi błąd, to trzeba przyznać się, przeprosić za zamieszanie. Nie jest to łatwe, ale ja sam wielokrotnie byłem krytyczny także wobec własnego obozu rządzącego, co też nie wszystkim się podobało, bo przekaz musi być taki, że wszystko jest super, wszyscy mają przekaz fantastyczny
— podkreśla.
Ale przy okazji Nowego Roku życzyłbym sobie i wszystkim, żebyśmy trochę więcej tego „Polskiego Ładu” wprowadzili nie tylko w kwestiach gospodarczych, ale też naszych sporach czy dyskusjach
— zauważa.
„Krytykanctwo to choroba duszy”
Czy Polski Ład może być - w dłuższej perspektywie odpowiedzią - na wyzwania, z którymi zmaga się obecnie nie tylko Polska, ale które są w naszym kraju szczególnie mocno wykorzystywane przez opozycję - takie jak inflacja czy ceny energii?
Inflacja i wysokie ceny energii to też bardzo charakterystyczny spór o przyczyny. I rozumiem zastrzeżenia, że rząd powinien mieć większe czy mniejsze świadczenia, że powinno to być inaczej rozdysponowane, że akcyza czy podniesienie stóp procentowych powinno być wcześniej, ale naprawdę trzeba być ignorantem, żeby nie zauważyć, że jednak przyczyny - oprócz tych oczywistych, takich jak ochrona miejsc pracy, bo ponad 200 mld rzuconych na rynek musiało się skończyć zwiększoną inflacją. Pytanie tylko, o ile. Natomiast to, co dzieje się na rynku energii, przekłada się automatycznie na wzrost inflacji i na rynek, wszyscy to odczuli
— wskazuje.
Owszem, inflacja w Polsce jest wyższa niż ta średnia, ale też nie jest astronomiczna i to trzeba celnie wyważyć. Trzeba oddzielić to, na co rząd miał wpływ od tego, na co wpływu nie miał. A w tym przypadku wielu prominentnych polityków popada w krytykanctwo. Krytykanctwo to już choroba duszy
— dodaje.
„Program dotknął niewielkiej, ale wpływowej grupy”
A może - w przypadku tak obszernego programu jak Polski Ład - potrzeba jeszcze więcej akcji informacyjnych, wyjaśniania, edukowania społeczeństwa?
W ogóle edukacja jest panaceum. osoby, które mają wiedzę, potrafią radzić sobie z zagadnieniami ekonomicznymi, mają tu większą łatwość. To jednak jest bardzo niełatwa operacja, żeby skomunikować się, przebić się do opinii publicznej
— ocenia Tadeusz Cymański.
Atak na Polski Ład jest tak potężny, bo dotknął pewnej grupy, która jest relatywnie niewielka, oceniłbym ją na mniej więcej 10 proc. polskiego społeczeństwa, ale za to ogromnie wpływowa. Wystarczy prześledzić media, prasę, wypowiedzi i to jest bardzo widoczne. Pamiętam potężny atak po wprowadzeniu danin solidarnościowych, że uderzamy 4 proc. ponad milion złotych
— przypomina polityk.
Mało kto o tym wie, że w tym roku to kwota ponad dwa miliardy. Nazwano to ciosem w klasę średnią, ale przy okazji nowego roku życzę Pani, żeby również znalazła się w grupie poszkodowanych, których dotknął ten cios, żeby Pani też zabrało nasze państwo te 4 proc. z dochodu rocznego ponad milion złotych. Sobie też zresztą bym tego życzył
— podsumowuje nasz rozmówca.
Not. JJ
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/580980-skad-ataki-na-polski-lad-posel-cymanski-wyjasnia