„Atak opozycji bierze się stąd, że jej politycy mają dokładnie wszystko wyliczone i wie, jakie są skutki Polskiego Ładu finalnie, wie, że zdecydowana większość- kilkanaście milionów Polaków - na tym programie zyska” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Adam Andruszkiewicz.
CZYTAJ TAKŻE:
Skąd atak na Polski Ład?
Czy tak obszerny i długofalowy program, jak Polski Ład można oceniać na podstawie początkowych niedociągnięć? A może jest dokładnie tak, jak powiedział w wywiadzie dla tygodnika „Sieci” prezes PiS Jarosław Kaczyński i opozycja wie, że na dłuższą metę Polski Ład zadziała? Między innymi na te pytania odpowiada w rozmowie z portalem wPolityce.pl minister Adam Andruszkiewicz.
Rzeczą ludzką jest to, że kiedy opracowuje się tak potężny program, to zawsze jakieś niewielkie niedociągnięcia mogą wystąpić, ale wyciągnęliśmy z tego wnioski i błędy zostaną wyeliminowane
— ocenia nasz rozmówca.
Atak opozycji bierze się stąd, że jej politycy mają dokładnie wszystko wyliczone i wie, jakie są skutki Polskiego Ładu finalnie, wie, że zdecydowana większość- kilkanaście milionów Polaków - na tym programie zyska
— podkreśla.
Opozycja wie, że jeśli tak duża liczba Polaków będzie bogacić się dzięki temu programowi, to usilnie go zwalcza, robi wszystko, aby nie został zrealizowany, ponieważ boi się, że Polski Ład da Prawu i Sprawiedliwości trzecią kadencję
— dodaje.
Długofalowe efekty Polskiego Ładu
O długofalowych efektach programu Polski Ład mówił w wywiadzie dla „Sieci” również prezes PiS Jarosław Kaczyński. Wicepremier wskazał, że na dłuższą metę efekty programu będą „pozytywnie odczuwalne przez Polaków”.
Prezes Jarosław Kaczyński ma rację, ponieważ mamy grupę Polaków 18-milionową, zdecydowaną większość, dla której Polski Ład będzie korzystny, a co najmniej neutralny. Natomiast wszyscy pozostali także zyskają. Nawet jeśli ktoś bardzo dużo zarabiający dorzuci się do Polskiego Ładu 100 czy 200 zł miesięcznie, to finalnie - jeśli np. prowadzi swój biznes - będzie miał dużo więcej klientów dla swojego biznesu. Bogacący się Polacy będą zostawiać więcej pieniędzy w tych firmach, wszystkich usługach funkcjonujących dookoła
— wskazuje Andruszkiewicz.
Polski Ład docelowo prowadzi do szybszego rozwoju polskiej gospodarki i w ten sposób wszyscy - zarówno osoby mniej zarabiające, jak i przedsiębiorcy zarabiający więcej, będą się bogacić. To jest dokładnie to, o czym mówią prezes Kaczyński i premier Morawiecki. I dlatego jest taki atak. Opozycja to wie, dlatego stara się zablokować program
— dodaje polityk.
„Hipokryzja Tuska jest przerażająca”
Krytyka pod adresem Polskiego Ładu zbiega się z inflacją (wysoką w całej Europie, a nawet na świecie) i wzrostem cen gazu, co skrzętnie wykorzystuje opozycja. Czy jednak tendencję dostrzegalną na całym świecie można wiązać z rządowym programem?
Opozycja manipuluje, ponieważ nie mówi prawdy, kto jest odpowiedzialny za drożyznę, jeżeli chodzi o gaz. Odpowiedzialny jest między innymi Donald Tusk, który przez lata, jako lider Europejskiej Partii Ludowej, tolerował działania swojego ugrupowania, które akceptowało budowę Nord Stream 2. Ten projekt dzisiaj, jako szantaż gazowy Putina, przyczynił się do bardzo szybkiego wzrostu cen gazu w Europie
— mówi nasz rozmówca.
Donald Tusk, będąc współodpowiedzialnym za wysokie ceny energii, próbuje zrzucić winę na Prawo i Sprawiedliwość. Niestety - z powodów, o których powiedziałem wcześniej- nie ma racji i jest w tym niepoważny
— dodaje Adam Andruszkiewicz.
Co ciekawe, partie opozycyjne na czele z Platformą Obywatelską, które obecnie prowadzą wręcz katastroficzną narrację na temat inflacji, drożyzny czy cen energii, zdawały się nie dostrzegać tego problemu za swoich rządów. Sekretarz stanu w KPRM określił taką postawę opozycji jako „obrzydliwą hipokryzję”.
Przecież pod rządami PO-PSL mieliśmy także wysoką inflację rzędu 5 proc. Ale przy tym nie było tak jak dziś za rządów PiS, że Polacy mieli najniższe bezrobocie w UE i rosnące szybko zarobki. Było wręcz odwrotnie
— zauważa.
Pod rządami PO mieliśmy inflację, a do tego: bezrobocie sięgające 12 proc., płace rzędu 5 zł za godzinę na umowie śmieciowej, wysoki wskaźnik emigracji młodych ludzi na Zachód, braku wsparcia dla rodzin, nie było 500 Plus czy 13. emerytur
— podkreśla.
Sytuacja w Polsce wypadała wówczas skrajnie źle, a mimo to dzisiaj Donald Tusk, jako premier polskiej biedy, ma czelność pouczać premiera Morawieckiego. Jego hipokryzja jest naprawdę przerażająca
— podsumowuje Adam Andruszkiewicz.
Not. JJ
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/580969-andruszkiewicz-opozycja-boi-sie-ze-pl-da-nam-3-kadencje