„Znajomy profesor opowiadał mi, że po jego wykładzie na temat polityki ‘Willkommen’ Angeli Merkel, dwójka studentów udała się na skargę do dziekana. Protestowali, gdyż wykład uderzał w ich poczucie bezpieczeństwa” - pisze Bronisław Wildstein w nowym numerze tygodnika „Sieci”.
Wykładowca, który pokazywał, że otwarcie granic dla imigrantów (czy choćby uchodźców) z innego kręgu kulturowego wiąże się z poważnymi problemami, a więc dowodził, że konsekwencje humanitarnych poglądów wcale nie muszą być humanitarne, naruszał psychiczny dobrostan studentów, czego sobie nie życzyli
— przedstawia sytuację publicysta „Sieci”.
Dziekan przeprosił sfrustrowanych donosicieli, ale zwrócił uwagę, że do praw człowieka należy wolność słowa, na którą również powołać się może wykładowca. Studentów nie przekonał, odgrażali się, że tak łatwo nie dadzą się zbyć i protest przeciw skandalowi będą kontynuować, ale profesor (na razie) przetrwał
— czytamy.
„Myślenie boli”
Bronisław Wildstein zwraca uwagę na to, że przedstawione w tekście oczekiwania studentów wobec wykładowców to coś nowego.
Oficjalne domaganie się, aby na uniwersytetach nie pojawiły się interpretacje, a nawet fakty, które by sugerowały, że wyznawane przez studentów przekonania winne są przemyślenia, jest czymś nowym. Wydawać by się mogło, że młodość grzeszy raczej zuchwałością niż rozpaczliwym zamykaniem oczu na rzeczywistość, co ewentualnie tłumaczyć można ciężkimi doświadczeniami tych, którzy wiele przeżyli i nie chcą już widzieć niczego więcej. No, ale myślenie boli
— pisze.
Więcej w podwójnym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 27 grudnia br., także w formie e-wydania – polecamy tę formę lektury, wystarczy kliknąć TUTAJ.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/580749-wildstein-w-nowym-sieci-protest-studentow