Efekt 500 + zadziałał dlatego, że rodziny dostały pieniądze do ręki. Inflacja zadziała dokładnie odwrotnie. Mniej pieniędzy w kieszeniach również odbije się na notowaniach rządu.
Opowieść o tym, jak gospodarka się rozwija, jak mało zarabialiśmy za PO, jak ogromne było bezrobocie i jak wielu młodych ludzi wyemigrowało jest prawdziwa. I działa. Teraz, kiedy ceny w sklepach rosną w zastraszającym tempie, do tego raty kredytów i rachunki za gaz i prąd, ta opowieść przestaje działać.
Największym atutem PiS jest wiarygodność. Spełnianie danych obietnic. Jeśli wskutek zrozumiałego, ogólnoświatowego przecież, problemu inflacji, PiS straci wiarygodność, bo wybierze złudną narrację bagatelizującą zjawisko i realne straty Polaków, inflacja będzie problemem PiS.
Dobra koniunktura sprzyjała dotąd rządzącym. Mamy wzrost gospodarczy, nawet mimo pandemii, spadek bezrobocia, inwestycje. Ale mamy też inflację. I trzeba się wreszcie z tym problemem zmierzyć. Nie wolno czarować rzeczywistości Polskim Ładem, kiedy ludzie widzą, wskutek być może błędnych rozliczeń, ale jednak, mniej pieniędzy na kontach.
Do tego wyższe stopy procentowe, które skutkują, znowu, ubytkiem większej gotówki z konta co miesiąc. Gdyby polityka mieszkaniowa PiS była wzorcowa, nie byłoby problemu. Jednak wiele młodych ludzi chcących założyć rodziny, albo zwyczajnie zapewnić sobie dobry start, musiało wziąć kredyt hipoteczny.
Tarcza antyinflacyjna pomaga, ale znowu, nie wszystkim. Jednak, czy jeśli rząd wyłoży kolejne pieniądze na pomoc firmom, tak jak w dobie pandemii, nie spowoduje kolejnego inflacyjnego skoku? To są pytania, na które teraz powinien odpowiadać rząd. Pora wdrożyć politykę gospodarczą w wyjątkowo trudnych warunkach makroekonomicznych. To prawdziwy test dla rządzących.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/580621-zaczela-sie-polityka-gospodarcza-w-trudnych-warunkach