Giertych pewien, że „kasta” mogłaby zagwarantować mu bezkarność? „Muszą mieć do tego decyzję sądu, a nie wierzę, aby sąd taką wydał”
Roman Giertych najwyraźniej czuje się pewny jeśli chodzi o możliwe decyzje sądów ws. jego ewentualnego zatrzymania. Kpi sobie z wniosku o aresztowanie i wprost mówi o tym, że zemści się za rzekome szykany.
CZYTAJ TAKŻE:Giertych atakuje CBA. Żaryn reaguje: Panie Giertych, to może Pan poda adres, pod którym można Pana znaleźć
Nie będzie też im łatwo mnie zatrzymać, bo ciągle jestem w podróży. Odkąd moja żona podjęła się nowych wyzwań zawodowych we Włoszech, kursuję między Polską a Włochami. A teraz dodatkowo pomiędzy Polską, Włochami i Holandią, odkąd podjąłem decyzję o przygotowaniu skargi do Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze
– mówił Roman Giertych w rozmowie z „Newsweekiem”.
Giertych nic nie robi sobie także z pomysłu prokuratury, by rozesłać za nim list gończy. Jest pewien, że sądy będą dla niego łaskawe. Skąd ta pewność?
Muszą mieć do tego decyzję sądu, a nie wierzę, aby sąd taką wydał. Prokuratura może przygotować list gończy, ale będzie on obowiązywał tylko w Polsce. Podejrzewałem, że Ziobro i cała ta spółka, gdy dowie się, że mogą być ścigani na świecie w sposób przez siebie niekontrolowany, po raz pierwszy od sześciu lat, to poczują się nie myśliwymi, tylko zwierzyną, i zareagują agresją. Nie myliłem się, ja ich znam
– opowiadał Roman Giertych.
300 prokuratorów będzie ścigać PiS
Były lider Ligii Polskich Rodzin ma już „plan” na zemstę.
Wystarczy trzystu prokuratorów. I najlepiej powołać jedną jednostkę, w której koncentrowałyby się wszystkie śledztwa, wszystkie złodziejstwa są przecież ze sobą powiązane. Żadnej taryfy ulgowej. Sprawa z Pegasusem pokazuje, w jaki sposób PiS używa kodeksu karnego i prokuratury. Program do śledzenia terrorystów wykorzystali do śledzenia opozycji, tak samo jak prawa, które powinno służyć zwalczaniu przestępców, używają do zwalczania oponentów politycznych. Ziobro niczym innym się przecież nie zajmuje
– szczuł Roman Giertych w „Newsweeku”.
Roman Giertych kreuje się na wielkiego „czyściciela”, gdy przyjdzie kres rządów Zjednoczonej Prawicy. Wydaje medialne wyroki i nawet nie ukrywa, że nie boi się polskich sądów. Rozpisuje więc role i przygotowuje działania. Doskonale wie, że może liczyć na wsparcie opozycji i związanych z nią środowisk. Także na Donalda Tuska i skrajnie upolitycznionych sędziów. To nieformalny, ale jasny układ, który przygotowuje w Polsce polityczną zemstę opozycji.
Źródło: „Newsweek”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/580340-giertych-pewien-przychylnosci-kasty-juz-rozlicza-rzadzacych