Redaktor naczelny „Newsweeka” kolejny raz zapowiada „koniec PiS”. Tym razem przepowiada, że „agonia” obozu władzy będzie długa i nieprzyjemna. Oprócz wielu niedorzeczności, o których pisze Tomasz Lis, nie ma w jego felietonie ani jednej dobrej wskazówki dla opozycji. Czyżby nawet on przestał wierzyć w pomysły Tuska i jemu podobnych?
Smród i nadzieja z zasady nie chodzą parami. Ale w nowym roku im więcej będzie w Polsce smrodu, tym więcej nadziei. Bo nadzieja na zmianę wynika w dużym stopniu z ujawniania kolejnych bardzo źle pachnących tajemnic władzy
– pisze Tomasz Lis.
Smrodliwa narracja trzyma się naczelnego „Newsweeka” od pierwszego do ostatniego zdania noworocznego felietonu.
PiS nie ma już żadnego programu, żadnej pozytywnej agendy i żadnych ambicji. Zostały tylko pazerność, strach przed odpowiedzialnością i wynikająca z tego gotowość zrobienia wszystkiego, by utrzymać się w siodle. Ta władza jest w agonii i może nie przeżyć, bo respiratory też pokradli
– wścieka się Tomasz Lis.
Czeka na skruszonego funkcjonariusza
Naczelny „Newsweeka” zachęca też do donosicielstwa i marzy o „skruszonym” funkcjonariuszu, który opowie o „pisowskich aferach”
Epoka PiS też może mieć swojego Światłę. Nie będzie opowiadał o zabijaniu ludzi, ale o zbrodniach przeciw demokracji i owszem. Wątpliwe, czy będzie naprawdę skruszony. Będzie za to szczerze zainteresowany, by nie spędzić w celi wielu lat razem ze swoimi przełożonymi, bo przecież „od początku uważał, że oni przesadzają
– przekonuje Tomasz Lis.
Ale ostrożnie z radością. Ta agonia łagodna nie będzie. Strach wywoła desperację, desperacja chaos, a w tym chaosie tonący będą zadawać ciosy na oślep. Zanim nastąpi dobra zmiana, musi nastąpić rozkład, bo ciała polityczne właściwie zawsze rozkładają się jeszcze przed śmiercią. Przygotujmy się na nieładne widoki i nieznośny fetor
– „wieszczy” publicysta.
Tomasz Lis ma do wykonania zadanie. Karnie trzyma się swojej misji od ponad sześciu lat. Chodzi o codzienne zohydzanie Polakom rządów Zjednoczonej Prawicy. To zadanie wykonuje doskonale. Tak się w tym jednak zatracił, że nie zauważył, iż jego teorie interesują tylko najbardziej wściekłe, żądne odwetu skrzydło opozycyjnego elektoratu. Lisowi wydaje się też, że po nowych wyborach Polska znów będzie taka, jak przed jesienią 2015 roku. Nie rozumie jak wiele się zmieniło.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/580331-noworoczne-przepowiednie-lisa-smrod-i-nadzieja-2022
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.