Co prawda strategia obalenia rządu spod znaku „ulica i zagranica” jest stosowana od kilku lat, ale od roku zaopatrzona jest w instytucjonalne narzędzia - wstrzymanie finansów na odbudowę gospodarki po koronakryzysie. Spełniają się więc słowa Katariny Barley, niemieckiej minister, o „finansowym zagłodzeniu” niepokornych krajów, sprawdzają się wymawiane z ekscytacją wypowiedzi Rafała Trzaskowskiego czy Elżbiety Bieńkowskiej, że z konserwatywnym rządem na czele Polska będzie miała ogromne ograniczenia finansowe.
Oplatanie Polski
Władze RP będą musiały jeszcze więcej energii marnować na szarpaninę z Brukselą, na potyczki retoryczne i walkę z kruczkami prawnymi, na odwijanie się antypolskim porozumieniom i ideologicznym krucjatom. Zacisnęła się już nad naszym regionem pętla liczącego 1222 kilometry Gazociągu Północnego, szaleńcy z brukselskiego Olimpu bliscy są już napędzania turbin bieganiem w kołowrotkach, a drożyzna spowodowana przerwanymi łańcuchami dostaw, unijnymi wytycznymi i inflacją jest wyzwaniem wobec którego nie ma jeszcze adekwatnej odpowiedzi.
I gdyby Polacy uznali, że chcą rząd Zjednoczonej Prawicy pogonić, to oczywiście demokracji prawo. Gdyby dyskusja o polskiej polityce była prowadzona polskimi rękami i siłami, to niech by i rewolucje się działy na ulicy, niech by premiera i ministrów wywożono taczkami.
Państwa ościenne - skąd my to znamy
Ale część polityków i mediów ordynarnie korzysta z zagranicznych ośrodków politycznych i instytucjonalnych, by rząd obalić, a te ośrodki są coraz bardziej zdeterminowane i coraz więcej możliwości „zagłoszenia” mają.
Tutaj pojawia się jeszcze jeden ważny wątek - milionom Polaków ta obca interwencja nie przeszkadza. W swojej nienawiści do PiS, do prawicy, a czasem do Kościoła katolickiego czy nawet polskości w ogóle, nie turbuje ich ani trochę, że jakiś minister czy urzędnik w zachodniej stolicy uważa, że wie co jest dla nich najlepsze.
Każdy obywatel, który poczuwa się do bycia człowiekiem wolnym, nie pozwoliłby sobie narzucać rządu, choćby najlepszego. Gdyby Tusk był mężem stanu, Sikorski wybitnym dyplomatą a Izabela Leszczyna miała nagrodę Nobla z ekonomii, to i tak normalny wyborca sprzeciwiłby się, aby obejmowali władzę przy interwencji - nie czołgów co prawda, ale - niemieckich mediów, brukselskich urzędników, unijnych pieniędzy i rosyjskiego szantażu.
Ten brak naturalnego obywatelskiego odruchu „veta”, odmowy, jest sygnałem ostrzegawczym, że poważna część naszego społeczeństwa zdaje się być gotowa do - jak to ujął Antoni Libera - rozbioru nowej generacji.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Antoni Libera ostrzega - nadchodzi rozbiór nowej generacji
Pytanie o suwerenność
Zatem nawet jeśli rząd z premierem Tuskiem i ministrem Hołownią miałby być najlepszy w polskiej historii, to nie powinien być forsowany opiekunami zarabiającymi w obcej walucie. Zresztą władza, która wjechała do budynków rządowych na plecach Zagranicy, zawsze będzie od niej zależna, uwikłana w nieformalne układy, zobowiązana do spłacenia długu suwerennością i ustępstwami ekonomicznymi.
Z tych powodów w roku 2022 wzmacnia się linia podziałów politycznych nie tyle według organizacji partyjnych, ile według pytania o polską niepodległość, o niezależność Rzeczpospolitej i o poczucie czy to my jesteśmy gospodarzami we własnym kraju, czy jednak dajemy się traktować jako „niesforni Polacy” i „fatalna sprawa”, którą trzeba uporządkować siłami z zewnątrz.
Debata publiczna musi mieć więcej perspektywy niepodległościowej i dziejowej niż tylko potykanie się o te czy inne detale. Oprócz wywierania presji na rząd, by zabrał się za reformy precyzyjniej i z większą determinacją, warto podkreślać i uświadamiać zagrożenia nowej rzeczywistości geopolitycznej. Musimy obudzić się szybciej niż nasi rodacy w 1733 roku, którzy znieśli - całkiem wówczas dobrze ocenianego - Augusta III Wettina, przywiezionego na rosyjskich bagnetach feldmarszałka Munnicha, musimy się otrząsnąć z narodowego „jakoś to będzie”.
Jakoś to nie będzie - będzie albo suwerenność niedoskonałego państwa albo nadwiślańska przybudówka Zachodu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/580215-nienawidza-pisu-tak-ze-wypatruja-obcej-interwencji-w-kraju
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.