Pewien naukowiec dostał niedawno nagrodę premiera za pracę doktorską. Nie odrzucił, wziął kasę, po czym przekazał ją na Aborcję bez Granic. W ten sposób – pośrednio i nieświadomie – polski rząd stał się instytucją finansującą ludobójcze działania, podobne do tych, jakie prowadził doktor Mengele.
Nie krytykuję tu decyzji rządu ( jakżebym śmiał), mam wielką nadzieję, że u podstaw jego decyzji leżał cel pozytywny. Pokazać, że obecna władza nie jest zamknięta na niechętne jej środowiska, potrafi zakopać topór i może wesprzeć człowieka, który szuka nowych inspiracji, choć niekoniecznie zgadza się z „dobrą zmianą”.
Ale wyszło, jak wyszło. Okazało się, że mamy do czynienia nie z obiecującym naukowcem, lecz z ideologicznym chamem, bydlakiem gotowym wykorzystać wsparcie władzy na rzecz ludobójczej organizacji. Amoralny bandzior, który dostał od Polski pieniądze, przeznaczył je na mordowanie małych Polaków. …
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/580202-bez-smaku-zanim-wyciagniemy-dlon