„Dla Ameryki najważniejszy jest konflikt z Chinami i tu pewnie Stany Zjednoczone popełnią oba błędy, na obu frontach - usiłując nie dopuścić do tego, by Chiny zostały pierwszym supermocarstwem, poświęcą Europę, pozwolą Rosji na dużo większą swobodę działań w Europie i na wzrost jej wpływów oraz na wzmacnianie układu z Niemcami, a nie uzyskają tego, co by chciały, od sojuszników europejskich” - mówi portalowi wPolityce.pl Józef Orzeł, filozof i polityk, założyciel Klubu Ronina.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Co będzie najważniejsze w nowym roku? Rzeczniczka PiS: Wdrażanie Polskiego Ładu i walka z inflacją. Padła ważna zapowiedź!
Zapytany, czego należy spodziewać się w relacjach międzynarodowych w 2022 roku Józef Orzeł odpowiada:
Po pierwsze bardzo trudno to przewidywać, bo zbliżamy się do czasów, kiedy będzie się bardzo dużo działo. Dobrze, że pani nie pyta o życzenia, bo by były takie, żeby nie było tak, jak myślę, że będzie. Myślę, że Zachód ustąpi Rosji w kilku ważnych sprawach, co będzie oznaczało osłabienie wschodniej flanki NATO - także w Polsce - i będzie oznaczało, że typ polityki, jaki prowadzi Putin ma przewagę nad polityką, jaką prowadzi Zachód, Ameryka i te najważniejsze państwa Unii Europejskiej - Niemcy i Francja. Aczkolwiek trochę to zależy od wyborów we Francji, ale bez przesady.
Filozof wskazuje przy tym, jakie to będzie miało konsekwencje dla polityki krajowej.
To będzie pierwsze, co będzie kazało politykom w Polsce podjąć decyzję, w jaką stronę iść. Opozycja będzie miała łatwo, bo powie, że w tej sytuacji Polska musi zbliżać się do tej polityki, jaką prowadzi Komisja Europejska i Berlin i że wyboru nie ma, a PiS będzie miał problem, jak ten już bardzo ostry spór w wielu dziedzinach rozwiązać, zmniejszyć jego intensywność, ponieważ Wschód zacznie nam zagrażać bardziej. To oczywiście przełoży się na politykę wewnętrzną
— stwierdza, podkreślając iż oczekuje „że PiS musi zmienić swoją politykę koalicyjną, ponieważ polityka Ziobry wpędza Polskę w coraz większy konflikt z UE, a to oznacza coraz mniejsze poparcie Unii dla Polski, ale ‘dla Polski’ do oznacza dla całej flanki wschodniej”. W jego ocenie „to oznacza także osłabienie działań na rzecz uzyskania jakiejś istotności, tożsamości przez Trójmorze”.
Czyli można oczekiwać, że to Niemcy poprowadzą to Trójmorze, tak jak zresztą Ameryka właściwie im to oddała. I to są chyba najważniejsze rzeczy
— podsumowuje.
Ameryka vs. Chiny
Dla Ameryki najważniejszy jest konflikt z Chinami i tu pewnie Stany Zjednoczone popełnią oba błędy, na obu frontach - usiłując nie dopuścić do tego, by Chiny zostały pierwszym supermocarstwem, poświęcą Europę, pozwolą Rosji na dużo większą swobodę działań w Europie i na wzrost jej wpływów oraz na wzmacnianie układu z Niemcami, a nie uzyskają tego, co by chciały, od sojuszników europejskich. Zresztą chyba niespecjalnie na nich liczą na froncie chińskim
— przewiduje Orzeł, zdaniem którego „Chiny mają dwie drogi”.
Albo spokojny wzrost bez używania siły, ale wygląda na to, że Chiny już przy tym przywódcy zrezygnowały z tej drogi i próbują wejść na taką drogę, jak Rosja, uzyskiwania na siłę większych wpływów. Ale tu granicą tych większych wpływów jest Tajwan. A jeśli Chiny spróbują to rozwiązać na siłę, to będziemy mieli przedsmak III wojny światowej w takiej czy innej formie. Przedsmak, dlatego że oczywiście do niej nie dojdzie, ale może się okazać, że w działaniach takiego typu, jak Rosja na Ukrainie - w Donbasie i w sprawie Krymu - że Chiny uzyskają to, co Rosja. Tak jak Ukraina została pozostawiona sama sobie, to Amerykanie nie zdecydują się na siłowe powstrzymanie Chin przed zajęciem czy skolonizowaniem Tajwanu. Bo to właśnie jest pytanie o te dwie drogi Chin. Chiny mogą spokojnie wpływać na Tajwan i go wolno kolonizować, tak jak - do nie jest dokładna analogia - to udało się im z Hongkongiem i nikt im w tym nie przeszkodził. Jeśli rozpiszą sobie taką kolonizację Tajwanu na dwadzieścia lat, to też to osiągną - to samo, co z Hongkongiem. Ale ten cały przywódca Xi najwyraźniej próbuje pokazać swoją determinację i być nadal przywódcą Chin czyli wygrać konkurencję z innymi rywalami właśnie przez siłowe wejście
— wyjaśnia.
Krótko mówiąc wydaje mi się, że to będzie zły rok dla Zachodu. To będzie rok sukcesów Chin i Rosji. Tego się obawiam, więc życzę sobie, żeby moja prognoza się nie sprawdziła
— konstatuje.
Czy protesty społeczne powstrzymają unijną politykę klimatyczną?
Pytany, czy jest szansa na powstrzymanie przemocy instytucjonalnej ze strony organów Unii Europejskiej Józef Orzeł odpowiada przecząco.
Według mnie nie ma żadnego powodu, żeby Unia odpuściła Polsce, czy to centrum Unii, dlatego że tam ludzie myślą i widzą, że to Polska wpędziła się w sytuację podwójnego sporu, czy podwójnego uzależnienia. Jeśli chodzi o UE, to przede wszystkim budżet, finanse, te wszystkie programy. A jeśli chodzi o Wschód, to mamy armię, która nie da rady obronić Polski, gdyby Rosja próbowała otwartej agresji. I nie widzę powodów, dla których UE miałaby Polsce odpuścić, a Polska leży na drodze Unii w obu najważniejszych politykach unijnych, czyli polityce klimatycznej i rewolucji kulturalnej. Polska się stawia - słusznie zresztą - ale jest czas, żeby pokazać, że jest tak słaba, że UE może ją przycisnąć
— analizuje założyciel Klubu Ronina.
W jego ocenie „Polska więc, jeżeli chce zamknąć ten front zachodni, musi pójść na ustępstwa, co oznacza albo zmuszenie Ziobry do tego, żeby się wyłączył z tego sporu, albo wyrzucenie go z koalicji, co oznacza rząd mniejszościowy, który - i tu znowu będzie dużo zależało od posłów Ziobry - może go specjalnie bądź niechcący w pewnym momencie obalić”.
Dopytywany, czy jest szansa na to, że unijna polityka klimatyczna zostanie zastopowana ze względu na galopujące ceny energii i protesty społeczne w wielu krajach UE, Józef Orzeł odpowiada:
To zależy od determinacji zachodniej elity, która tą polityką klimatyczną chce wzmocnić swoją władzę wobec społeczeństw, czyli osłabianie tych społeczeństw właśnie też przez podwyżki pod szczytnymi hasłami ratowania planety jest narzędziem do zdobywania coraz większej władzy przez tę elitę. Dopóki nie zagrozi jej odebranie władzy, nie tyle przez protesty uliczne i inne, tylko przez to, że te protesty przełożą się na wyniki wyborcze, na to, że zaczną wreszcie wygrywać partie - i to w centrum Unii - które są przeciw polityce klimatycznej i przeciw rewolucji genderowej, to ta elita się nie zatrzyma.
aw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/580191-jaki-bedzie-2022-orzel-to-bedzie-rok-sukcesow-chin-i-rosji