„To jest absolutnie podstawowy element wojny hybrydowej: czy atakując jakiś kraj możemy liczyć na zewnętrzne siły, które mogą nas wesprzeć. Moim zdaniem Łukaszenka i Putin mogą na takie siły liczyć i to jest smutne” - powiedział red. Jacek Łęski, który był gościem „Salonu dziennikarskiego” w TVP Info.
W programie prowadzonym przez Jacka Karnowskiego dyskutowano m.in. o szturmie na naszą wschodnią granicę. W programie obok Łęskiego wystąpili również Piotr Semka, Marek Grabowski i Arkadiusz Gołębiewski.
Te ataki nieco przycichły, nie są już tak liczne, ale wciąż się potarzają. Wciąż też Polska podtrzymuje zamiar budowy specjalnej zapory, bariery na wschodniej granicy. (…) Białoruś uderzyła, użyła migrantów sztucznie ściągniętych, uderzyła fizycznie, ale uderzyła również szantażem moralnym. I chyba powinniśmy zauważyć, że jednak obroniliśmy się. To chyba jest najważniejsze
—zauważył Jacek Karnowski.
Myślę, że ten rok (…) wymaga od naszych władz jeszcze wzmocnienia twardej linii, sił obronnych. Cieszę się, że polskie społeczeństwo pozytywnie zareagowało na te wszystkie działania
—powiedział z kolei Grabowski.
Udało nam się tę batalię wygrać
—dodał.
Z kolei Karnowski zauważył, że Polska broniąc tak stanowczo swoich granic, mogła zaskoczyć Putina i Łukaszenkę.
Pokazaliśmy coś, co chyba zaskoczyło i Zachód i Łukaszenkę, który uważał, że pękniemy
—zauważył publicysta.
Ważne było też to, że potrafiliśmy kilka lat temu postawić ważną diagnozę, że Polska leży w takim geopolitycznie miejscu, że musimy być przygotowani na różne konflikty, które mogą nadejść
—dodał Gołębiewski.
Pytanie czy Zachód ma wolę, czy ma determinację, by powstrzymać rosyjskiego niedźwiedzia, który poczyna sobie coraz bardziej śmielej
—pytał Karnowski.
Przede wszystkim poznaliśmy całą podłość wojny hybrydowej, która wykorzystuje na rzecz osłabienia wolnych ludzi, ich wszystkie cechy pozytywne, czyli m.in. zatroskanie o migrantów
—zwrócił uwagę Semka.
Manipulowano naszym dobrym sercem, naszym chrześcijaństwem, odruchem niesienia pomocy potrzebującym, sztucznie kreując tego typu sytuacje
—wtrącił Karnowski.
Tego typu sytuacje wymagają czegoś, co nazywa się „inteligencją moralną”. Ona jest wtedy, kiedy ktoś do złych celów używa haseł, które są ogólnie uważane za pozytywne i godne humanizmu
—wyjaśnił Piotr Semka, publicysta tygodnika „DoRzeczy”.
Wszystkie sytuacje, kiedy można było wykorzystać ludzką wrażliwość są w tej chwili analizowane w jakimś sztabie KGB-owsko-putinowsko-białoruskim. Każda słabość jest punktem wyjścia do planowania nowych akcji
—dodał.
Z kolei Jacek Łęski zauważył, że wiele środowisk w Polsce, świadomie bądź nie, wsparło reżim Łukaszenki.
Jest wiele środowisk, które albo z naiwności albo z głupoty, albo politycznego zacietrzewienia stanęły po stronie białoruskiego reżimu
—powiedział Łęski
To jest absolutnie podstawowy element wojny hybrydowej: czy atakując jakiś kraj możemy liczyć na zewnętrzne siły, które mogą nas wesprzeć. Moim zdaniem Łukaszenka i Putin mogą na takie siły liczyć i to jest smutne
—stwierdził.
kk/TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/580181-o-ataku-na-polska-granice-w-salonie-dziennikarskim