O rozliczeniach w Wojsku Polskim, nieszczelności systemu i dezercji polskiego żołnierza mówi gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych w rozmowie z Adamem Stankiewiczem na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci”.
Dezercja polskiego żołnierza i jego ucieczka na Białoruś wywołała ogromny szum w mediach. Na skutek tego odwołano jego bezpośrednich przełożonych, jednakże sam zdrajca nie doczekał się kary. Sprawę tę komentuje gen. Waldemar Skrzypczak:
Prezydent Polski mówi nam, że jesteśmy w stanie wojny hybrydowej. Cały rząd też to mówi. Faktem jest, że na granicy polsko-białoruskiej cały czas dochodzi do ataków na naszych funkcjonariuszy ze strony specnazu, służb białoruskich itd. W wyniku tego mamy rannych polskich policjantów, strażników granicznych, żołnierzy. To przepraszam, co to jest? Stan wojny czy nie? Moim zdaniem jesteśmy w stanie wojny, skoro tak mówią politycy. I nagle słyszymy, że temu dezerterowi grozi tylko do 10 lat więzienia. To gdzie jest kłamstwo w tej sprawie? Jest wojna czy jej nie ma? Dla mnie, jako żołnierza, to jeżeli jest wojna, to nie ma innego wyroku dla żołnierza, który przechodzi na stronę wroga, jak kara śmierci. Tymczasem się okazuje, że na wojnie są tylko żołnierze, policjanci i strażnicy graniczni przy granicy, ale już prokuratura żyje w zupełnie innym świecie. Nie mogę tego pojąć
— mówi gen. Skrzypczak.
„To jest obraza żołnierzy”
Zapytany o to, czy łagodna kara dla dezertera negatywnie wpłynie na morale polskich żołnierzy, gen. Skrzypczak odpowiada:
Oczywiście. Bo to oznacza utratę powagi przez wszystkich, którzy są zaangażowani w obronę granic. Jeżeli od paru miesięcy wszyscy mówią o wojnie, a nagle się okazuje, że jej w zasadzie nie ma i dezerter ma pójść do więzienia, to krew się burzy w żołnierzu. Co więcej, może się jeszcze okazać, że nasi żołnierzy będą sądzeni za to, że rzekomo używają przemocy wobec imigrantów, jeżeli taka będzie postawa polityków. Dla mnie to jest obraza żołnierzy, że ktoś pozwolił sobie na takie opowiadanie w mediach, że temu zdrajcy, który szkaluje Polskę, oskarża polskich żołnierzy o mordowanie migrantów, grozi najwyżej 10 lat więzienia.
„System naboru do wojska jest nieszczelny”
Jaka jest recepta na tę sytuację i co zrobić, by zminimalizować ryzyko kolejnych dezercji? Gen. Skrzypczak wskazuje jedno rozwiązanie – uszczelnić system naboru do wojska i egzekwować kary w przypadku naruszeń.
System naboru do wojska jest nieszczelny, dlatego że takie osoby jak on nigdy nie powinny do wojska trafić. Nie wiem, jak to się stało, że ktoś go zweryfikował jako dobrego kandydata na żołnierza. Jeśli się nie uszczelni systemu, to podejrzewam, że będziemy mieli takich zdrajców więcej. W związku z tym należy to zweryfikować. Natomiast w tej konkretnej sytuacji – po tym, gdy ten człowiek pobił swoją matkę i jego dowódcy dowiedzieli się o tym, następnego dnia powinien zostać wyrzucony z wojska na zbity pysk. Nie ma miejsca dla damskich bokserów w armii. Tymczasem nie wiem, dlaczego przeniesiono go do innej jednostki. Chyba próbowano go chronić. To był błąd. Powiem więcej – gdyby którykolwiek służący pode mną dowódca tak się zachował, to po pierwsze, straciłby u mnie wiarygodność, a po drugie, już by nie był dowódcą. Chciałbym wierzyć w to, że służby znają wszystkich tych, którzy budzą jakiekolwiek wątpliwości i szybko ich teraz wyłapią
— podsumowuje gen. Skrzypczak.
Cały wywiad gen. Waldemarem Skrzypczakiem w podwójnym numerze tygodnika „Sieci” dostępnym w sprzedaży od 27 grudnia br., także w formie e-wydania na https://www.wsieciprawdy.pl/aktualne-wydanie-sieci.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/580022-gen-skrzypczak-dla-sieci-kara-smierci-dla-zdrajcy