To ma być profesor prawa? Bez dowodów, bez śledztwa i bez odpowiedniej wiedzy już feruje wyroki na najważniejszych ludzi w państwie. Mowa o prof. Zollu, który podpuszczony przez pracownicę „Gazety Wyborczej”, postanowił jednostronnie odnieść się ws. rzekomej afery z Pegasusem.
Były Rzecznik Praw Obywatelskich powtarza narrację senatora Brejzy, który grzmi, że to izraelski wywiad miał mieć wgląd w jego telefon. Wszystko dzięki Pegasusowi.
Mam przed sobą kodeks karny - art. 130, par. 2 mówi: „kto, działając na rzecz obcego wywiadu udziela temu wywiadowi wiadomości, których przekazanie może wyrządzić szkodę Rzeczypospolitej Polskiej…”. Taką sytuację tu mamy. Jest to traktowane w kodeksie karnym jako zbrodnia. I prokurator jest konstytucyjnie zobowiązany do wszczęcia śledztwa w tej sprawie właśnie o podejrzenie zrealizowania znamion tego artykułu
– stwierdził prof. Andrzej Zoll w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
Komu więc chce postawić zarzuty?
Z całą pewnością panu Kamińskiemu, który jest przecież szefem służb, ministrem spraw wewnętrznych i koordynatorem prac służb specjalnych. Panu Wąsikowi, który jest jego zastępcą i podstawową głową tego interesu. Myślę, że minister sprawiedliwości, który zakupił, a w każdym razie dał na to pieniądze, więc też jest włączony w całą strukturę. I mamy wicepremiera od spraw bezpieczeństwa narodowego, który też nie może powiedzieć, że on w zasadzie nic nie wie na ten temat, a tak się wyraził. Mam bardzo duże wątpliwości, czy nie wiedział
– przekonywał.
Co ciekawe, Zoll sam sobie rzeczy, gdy odpowiada na pytanie dotyczące sądowej kontroli systemu Pegasus.
Gdybyśmy mieli np. sytuację, w której chodzi o terroryzm - i to w ścisłym tego słowa znaczeniu, a nie w tym, które czasami jest używane w stosunku do przeciwników politycznych - to oczywiście sąd wydałby na to zgodę. Gdybyśmy mieli tu jakąś siatkę terrorystyczną, to niewątpliwie sąd powinien taką zgodę wydać
– powiedział Zoll.
Profesor Zoll doskonale zdaje sobie sprawę, że, jak narazie, ani senator Brejza, a ni Roman Giertych nie posiadają wystarczających dowodów na to, że ich urządzenia mobilne stały się celem ataku służb specjalnych. Niewiele też wiadomo o kanadyjskim Citizen Labie, który odkrył rzekome użycie Pegasusa. Profesor prawa powinien też wiedzieć, że ferowanie medialnych wyroków, bez posiadania dowodów, jest zwykłym oszczerstwem, a nie dążeniem do prawdy.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/579972-zoll-straszy-wladze-ws-pegasusa-to-zbrodnia-szpiegostwa