„Decyzja prezydenta była słuszna, dość dobrze uzasadniona. Prezydent w zasadzie przyznał rację opozycji i wszystkim krytykom tej ustawy” - stwierdził w rozmowie z TVN24 były prezydent Bronisław Komorowski, odnosząc się do decyzji głowy państwa w sprawie nowelizacji ustawy medialnej.
CZYTAJ TAKŻE:
Pandemia w Polsce
Monika Olejnik w „Kropce nad i” rozmawiała ze swoim gościem między innymi o sytuacji pandemicznej w Polsce.
Od wieków problemem Polaków jest słabość egzekwowania prawa. Trudno jest od Polaków wyegzekwować przestrzeganie prawa
— powiedział, odnosząc się do problemów z przestrzeganiem obostrzeń, a także wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Wicepremier stwierdził w wywiadzie dla „Gazety Polskiej”, że wprowadzanie nowych restrykcji nie ma sensu w sytuacji, gdy nie można wyegzekwować tych obecnie obowiązujących.
Chciałem powiedzieć, że czym innym jest wykonywanie prawa, a czym innym brak przepisów prawnych, które mają przymuszać do jednych zachowań, a do innych zniechęcać. Policja od dwóch tygodni dostała polecenie i wypisuje gdzieś tam mandaty, ale nie robiła tego przez ostatnie miesiące, tylko przez ostatnie tygodnie. To przykład braku wykorzystywania narzędzi, które rząd ma w ręku
— wskazał Komorowski.
Podobnie ze szczepieniami. Rząd zablokował prace, które czyniłyby zaszczepienie czymś pożądanym. W związku z tym nikt nie powinien, tak jak Jarosław Kaczyński, powoływać się na to, że Polacy nie lubią wykonywać zakazów
— dodał.
Olejnik pytała także o zbliżającego się sylwestra i brak nowych obostrzeń związanych z imprezami z tej okazji. Przy okazji nie obyło się bez małej uszczypliwości wobec TVP. Prowadząca, nawiązując do sylwestrowej oferty TVP zapytała, czy nie będzie to przypadkiem „Sylwester Zakażeń”, a nie „Marzeń”.
Trzeba uszanować, że Polacy chcą się bawić. Ale odpowiedzialność za bezpieczeństwo obywateli powinna zachęcać rząd do takich restrykcji, które nie ograniczą możliwości zabawy, ale ograniczą możliwość zakażenia
— ocenił były prezydent.
Sprawa Pegasusa
Prowadząca „Kropki nad i” zapytała swojego rozmówcę, czy rząd powinien podać się do dymisji po doniesieniach o domniemanych podsłuchach przy użyciu systemu Pegasus.
Według mnie w przypadku udowodnienia tego rodzaju przestępczej działalności lub wykraczania poza uprawnienia - tak. Dzisiaj widzę, że rząd przyjął koncepcję bagatelizowania sprawy i odmawiania wyjaśnienia poszczególnych kwestii. Mnie śmieszy takie sugerowanie, że może jakiś obcy wywiad podsłuchiwał polską prokurator. W mojej ocenie najprawdopodobniej mamy do czynienia ze złamaniem przepisów prawa, wykorzystaniem narzędzi, które mają służyć bezpieczeństwu państwa, na rzecz interesu partyjnego
— ocenił Bronisław Komorowski.
Pytany o to, czy powinna powstać w tej sprawie komisja śledcza, gość TVN24 stwierdził, że „Absolutnie tak”.
Jestem przekonany, że taka komisja prędzej czy później powstanie. Być może PiS-owi na tym etapie uda się zablokować komisję, ale na następnych etapach, po przegranych wyborach, nie ma według mnie innej możliwości zbadania tej sprawy, niż poprzez komisję śledczą. Tak to działa we wszystkich krajach
— wskazał.
Postulowanie utworzenia komisji śledczej czy zawieszenia tych ludzi [szefów służb specjalnych - aja] to słuszne pomysły, ale chyba słabo wykonalne. Myślę, że podstawowym zadaniem jest dzisiaj zrobienie wszystkiego, co można zrobić - nie przy pomocy prokuratury, która chroni dzisiaj te wszystkie mroczne tajemnice środowiska rządzącego - ale w taki sposób, że Polacy będą tego oczekiwali, a w kampanii wyborczej padnie zapowiedź wyjaśnienia tej sprawy. Tak jak w USA afera Watergate skończyła się politycznym trzęsieniem ziemi. Takie trzęsienie ziemi jest niezbędne także w Polsce, w polskich służbach, polskiej prokuraturze
— dodał Komorowski.
A może Senat, w którym większość ma opozycja, powinien powołać specjalną komisję, mimo że nie ma ona takich możliwości jak komisja śledcza?
Myślę, że powstanie nadzwyczajna komisja śledcza w Senacie, jeśli zapowiedziała to PO, to ona pewnie powstanie, choć będzie miała ograniczone możliwości działania. Rzecz w tym, że będzie mogła pewne sprawy obnażyć, mówić o nich. NIK- kto wie? Ale być może ci, którzy zajmują się w NIK kontrolą finansów tajnych służb w NIK mają takie instrumenty?
— zastanawiał się były prezydent.
Dla mnie to jest wyjątkowo smutna, ponura sprawa, bo odnoszę wrażenie, że historia zatoczyła wielkie koło. W PRL-u wielu ludzi z mojego środowiska było podsłuchiwane. W Polsce wszyscy się baliśmy tego, że ktoś podsłucha, aż do przesady pewnie. W najczarniejszych snach nie spodziewałem się jednak, że ci, którzy kiedyś byli podsłuchiwani przez agentów bezpieki PRL sami dziś podsłuchują innych, nie w interesie bezpieczeństwa państwa, ale w interesie partyjnym
— dodał.
Komorowski o słowach Ochojskiej: „Tortury to jest bicie, wyrywanie paznokci”
Monika Olejnik zapytała także o zawiadomienie do prokuratury ministra Macieja Wąsika w sprawie wypowiedzi europosłanki Koalicji Obywatelskiej Janiny Ochojskiej na temat funkcjonariuszy Straży Granicznej. Komorowski, choć stwierdził, że jest zdziwiony, że sprawa trafia do prokuratury, przyznał jednocześnie, że szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej użyła zbyt mocnych słów.
Nawet jeżeli emocjonalna kobieta przesadza w słowach, to dziwię się trochę, że pan wiceminister chce kierować sprawę do prokuratury. Ja nie zgadzam się z takimi ocenami funkcjonariuszy SG, którzy wykonują rozkazy, a nie samodzielnie działają. Nie dostrzegam tortur
— powiedział były prezydent.
Prowadząca przerwała rozmówcy i próbowała dalej grać na emocjach, mówiąc o „wypychaniu ludzi na mróz”.
Torturowanie to jest bicie, wyrywanie paznokci - ja tak to postrzegam
— dodał Komorowski.
Rozumiem, że można w języku przesadzać, ale według mnie pan Wąsik o wiele gorsze ma działania na sumieniu niż tylko słowa, więc akurat on powinien zachować milczenie
— stwierdził.
„Decyzja prezydenta była słuszna”
Ostatnim poruszonym w dzisiejszej „Kropce nad i” tematem było weto prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie nowelizacji ustawy medialnej. Bronisław Komorowski, choć nie obyło się bez pewnych zastrzeżeń, decyzję Andrzeja Dudy ocenia raczej pozytywnie.
Decyzja prezydenta była słuszna, dość dobrze uzasadniona. Prezydent w zasadzie przyznał rację opozycji i wszystkim krytykom tej ustawy
— powiedział były prezydent.
Uznał, że jest szkodliwa dla relacji polsko-amerykańskich, ale nie powiedział, że ta ustawa była zagrożeniem dla demokracji, dla demokratycznego ładu. Jednak generalnie to uzasadnienie było dobrze przygotowane, więc oceniam to jako pozytywne działanie
— dodał gość TVN24.
Co dalej będzie - zobaczymy. Bardziej umiarkowanych ludzi w PiS prezydent mógł uspokoić, ale pewnych „jastrzębi” tamtejszych zapewne podrażnił i będzie miał ich przeciwko sobie. Myślę, że prezydent również politycznie to sobie skalkulował i uznał, że warto zachować się przyzwoicie w pewnym momencie, bo może to także przysłużyć się politycznie
— podsumował.
aja/TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/579896-weto-prezydenta-sukcesem-opozycji-komorowski-komentuje