„Służby specjalne w Polsce działają zgodnie z prawem i każdy podsłuch - w ogóle każda działalność operacyjna - musi uzyskać zgodę sądu lub prokuratora w zależności od przedmiotu sprawy” - mówi portalowi wPolityce.pl Michał Jach, poseł PiS i członek sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych.
CZYTAJ TAKŻE:
Czy mecenas Roman Giertych i senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza byli podsłuchiwani za pomocą służącego do walki z terroryzmem systemu Pegasus? O inwigilacji telefonów prokurator Ewy Wrzosek oraz Romana Giertycha- adwokata i wicepremiera, który od kilkunastu lat nie jest aktywnym politykiem, choć regularnie komentuje tematy polityczne informowała kanadyjska instytucja Citizen Lab. Senator Krzysztof Brejza stwierdził z kolei, że był inwigilowany jako szef sztabu Koalicji Obywatelskiej podczas kampanii wyborczej.
„Niektórzy politycy chcą w ten sposób się dowartościować”
O sprawę domniemanego stosowania systemu Pegasus wobec polityka opozycji oraz krytycznego wobec rządu PiS adwokata pytamy członka sejmowej Komisji Do Spraw Służb Specjalnych, Michała Jacha.
W moim głębokim przekonaniu jest to humbug, wymyślona sytuacja, niektórzy politycy chcą w ten sposób się dowartościować, jacy to są ważni, że Pegasus ich podsłuchuje. Chcą podnieść swój wizerunek. Służby specjalne w Polsce działają zgodnie z prawem i każdy podsłuch - w ogóle każda działalność operacyjna - musi uzyskać zgodę sądu lub prokuratora w zależności od przedmiotu sprawy
— zaznacza nasz rozmówca.
Jako członek sejmowej Komisji Służb Specjalnych mogę powiedzieć, że należą do niej także posłowie opozycji. Na posiedzeniach komisji omawiane są wszelkie sprawy dotyczące funkcjonowania służb specjalnych, działalności opozycyjnej i przedmiotem prac było również stosowanie Pegasusa. Nad stosowaniem tego systemu odbyła się debata, w czasie tych posiedzeń przedstawiciele opozycji przyjęli naszą informację, nie kwestionowali tego
— wskazuje poseł PiS.
Nie ma czegoś takiego jak bezprawne podsłuchiwanie czy podglądanie. Być może część młodych ludzi, którzy nie pamiętają komunizmu myśli, że w Polsce nadal jest jak w PRL lub w Rosji czy na Białorusi. Nie, w Polsce służby specjalne działają zgodnie z przepisami prawa
— dodaje.
„Giertych od kilkunastu lat jest osobą prywatną”
Pytany o ustalenia Citizen Lab, Michał Jach wskazuje, że jest to firma prywatna i nie musi jej do końca wierzyć.
Jestem głęboko przekonany, że w Polsce nie dzieje się nic takiego, co byłoby łamaniem prawa, naruszaniem podstawowych praw obywatelskich - niezależnie, czy dotyczy to Giertycha, Jacha czy Kowalskiego
— mówi polityk.
Nie sądzę, że to, co robi mecenas Giertych, było tak istotne dla państwa polskiego, że trzeba by było stosować takie systemy jak Pegasus czy w ogóle prowadzić jakąkolwiek działalność operacyjną. Nie przesadzajmy
— dodaje.
Mecenas Roman Giertych od kilkunastu lat jest osobą prywatną, a to, że wykrzykuje czy obraża rząd, nie jest już szczególnie oryginalne - jest wielu ludzi, którzy obrażają rząd i wcale nie liczą na to, że ktoś będzie ich podsłuchiwał
— podkreśla.
Będzie komisja śledcza?
Z kolei senator Brejza domaga się powołania w sprawie domniemanych podsłuchów komisji śledczej.
Opozycja domaga się komisji śledczej niemal w każdej sprawie. Miejmy rozróżnienie. Kiedy gdzieś coś ogłasza jakaś prywatna firma, to mamy od razu organizować komisję śledczą? Mielibyśmy jedną komisję śledczą za drugą i nic innego byśmy w Sejmie nie robili
— zauważa poseł Jach.
Politycy opozycji złapali jakiś temat, tym razem w dodatku temat z Kanady, to już według nich świadczy o tym, że należy powołać komisję śledczą, aby ukazać, jak to rząd PiS łamie prawo. To kompletne bzdury i dyskredytowanie poważnych instytucji - bo komisja śledcza jest bardzo poważną instytucją państwową
— podkreśla nasz rozmówca.
„Opozycja sama pozbawia się wiarygodności”
Czy zatem całą sprawę można potraktować jako kolejną wrzutkę?
To jest taka sama „afera” jak inne, z którymi niejednokrotnie wychodzą na mównicę w Sejmie posłowie opozycji i z wielkim oburzeniem mówią o jakiejś strasznej sprawie, a potem okazuje się, że to nie jest straszna sprawa, tylko Janek się poślizgnął i palec skręcił
— ocenia członek sejmowej Komisji Do Spraw Służb Specjalnych.
Sami pozbawiają się wiarygodności. Mogą być oklaskiwani przez kolegów, ale dla osób postronnych to nadużywanie słów wiarygodności jeszcze nikomu nie przyniosło
— puentuje.
Not. JJ
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/579685-jach-o-pegasusie-niektorzy-politycy-chca-sie-dowartosciowac