„Nie ma pewności, że Komisja przeforsuje swój program klimatyczny” - pisze na łamach „Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung” Konrad Schuller. Niemiecki dziennikarz uderza w premiera Mateusza Morawieckiego, wskazując, że szef polskiego rządu na łamach „FAZ” „przypuścił dziki atak” na handel emisjami.
CZYTAJ TAKŻE: Oczekiwali pochwał i zachwytów? Niemiecka prasa komentuje wywiad prezesa PiS: Atak na koalicyjny rząd Olafa Scholza
Niemiecka prasa o wywiadzie prezesa PiS
Wcześniej niemiecka prasa zarzuciła prezesowi PiS, wicepremierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu, że dopuszcza się „werbalnego ataku” na nowy rząd Niemiec i „podsyca konflikt” między UE a Polską. Była to reakcja na wywiad udzielony przez Kaczyńskiego „Gazecie Polskiej Codziennie”. Z kolei Konrad Schuller w komentarzu na łamach „Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung” odnotowuje sprzeciw Polski wobec wysokości opłat za handel emisjami, którą chce ustalić Komisja Europejska.
Ten, kto chce chronić klimat, musi doprowadzić do podrożenia emisji CO2. Tylko wtedy, gdy zatruwanie atmosfery przestanie być darmowe, właściciele fabryk, mieszkań czy samochodów przestaną traktować powietrze jak dzikie wysypisko
— podkreśla niemiecki dziennikarz.
Schuller o „dzikim ataku” premiera Morawieckiego
Jak zauważa, planom KE sprzeciwia się m.in. Polska. Ów sprzeciw - wyrażony m.in. przez premiera Mateusza Morawieckiego na łamach „FAZ” - Schuller określa jako „dziki atak na handel emisjami”. Dziennikarz wskazuje, że szef polskiego rządu ostrzegł Europę przed „największym kryzysem od lat”, który miałby być owocem propozycji KE dotyczących emisji CO2. Autor komentarza w „FAS” ocenia tę prognozę jako „przesadną” w porównaniu z „ludzkimi i ekonomicznymi apokalipsami”, jakich doświadczyła Polska w minionym stuleciu.
Z samą Polską UE mogłaby sobie poradzić. W sprawach klimatu poszczególne kraje mogą zostać przegłosowane, Warszawa nie ma prawa weta. Problemem jest to, że inne rządy też boją się wyborców. Hiszpania, Węgry, Czechy, a przede wszystkim Francja prezydenta Macrona, który chce być w przyszłym roku ponownie wybrany, boją się ryzyka. Nie ma pewności, że Komisja przeforsuje swój program klimatyczny
— podkreśla Konrad Schuller.
Niemiecki dziennikarz zaznacza przy tym, że jeżeli Europa poniesie w tej kwestii fiasko, będzie ono wiązać się z „nieodwracalnymi szkodami”, ponieważ UE jest - trzecim po Chinach i USA - największym „trucicielem świata”.
Miliardy na przezwyciężenie oporu?
Schuller ocenia, że w przezwyciężeniu oporu mogłyby pomóc miliardy z handlu uprawnieniami do emisji CO2, które według planu mają być podzielone między UE a państwa członkowskie. Jedna część miałaby zostać przeznaczona na pokrycie długu za pomoc dla krajów po koronawirusie, a druga ma popłynąć bezpośrednio do obywateli.
Im więcej pieniędzy dostaną z powrotem ludzie za droższą benzynę i olej opałowy, tym szybciej zaakceptują walkę o klimat. Im mniej środków popłynie na inne cele, tym lepiej
— podsumowuje dziennikarz.
aja/DW.com
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/579400-najpierw-prezes-pis-niemiecka-prasa-uderza-tez-w-premiera