Święta Bożego Narodzenia.
Jest nadzieja, że nie tylko zwierzęta nieludzkie przemówią ludzkim głosem.
Także te inne, wśród których zauważyć można Donalda Tuska.
Posługując się Miłoszem z roku 1950 skierował groźby karalne pod adresem Andrzeja Dudy, urzędującego prezydenta.
Że zimowym świtem sznur, gałąź pod ciężarem zgięta…
Urzędującego prezydenta, podobnie jak Aleksandra Kwaśniewskiego, naród ciemny dwukrotnie powołał do tej godności…
A Tuska ani razu!
Kłamać więc publicznie, że w Polsce szwankuje demokracja może tylko polityczny ulicznik, jej ofiara…
„Między nami”, parafrazując powieściopisarkę Małgorzatę, Donek, „ty gnojku”, coś ty zrobił tym ludziom, że cię nie wybrali?
Może pamiętają, że „piękniejsza od Polski jest ucieczka od Polski - tej ziemi konkretnej, przegranej, brudnej i biednej. I dlatego tak często nas ogłupia, zaślepia, prowadzi w krainę mitu. Sama jest mitem”.
A może to sam Tusk jest urojonym współcześnie mitem opozycji „gromadę błaznów koło siebie mając”.
Nie trzeba poety, by spisywać jego czyny i rozmowy.
Nadziei, że w okolicy Świat Bożego Narodzenia Tusk się jakoś opamięta nie ma. Gnębi go własna duma wystawiana ulicznie. Kierunek w którym maszerował z Angelą dawno nie jest już modny.
W dobytku Tuska są tylko znoszone garnitury. Jak ten z „Die Welt”, że „jest Polakiem, ale gra w drużynie Niemiec”.
Od Tuska piękniejsza jest tylko ucieczka Tuska. Do ziemi konkretnej, wygranej, czystej, higienicznej i bogatej. Było marzeniem jego środowiska stworzenie regionu od Wrocławia przez Poznań, Szczecin po Berlin. Taki kraj związkowy republiki federalnej Brukseli czy Berlina. Albo Malty, której Tusk wbrew Polsce robotę dobrze płatną, a nie męczącą zawdzięcza.
Złoty róg już miałeś…
Dobrych świąt w dostatku zdrowia!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/579327-nie-trzeba-poety-by-spisywac-jego-czyny-i-rozmowy