A co jest złego w „antypisie”? Dzięki takiej koncepcji i własnej pracy wygrałam trzy kampanie wyborcze w Warszawie - przekonywała Hanna Gronkiewicz-Waltz w rozmowie z portalem Interia.pl. I wszystko jasne.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ SONDAŻ. Najnowszy badanie poparcia dla partii politycznych oraz - PO RAZ PIERWSZY - Barometr Optymizmu Społecznego
Gronkiewicz-Waltz: „Tusk miał ocenzurować Miłosza?”
Już na samym początku rozmowy Hanna Gronkiewicz-Waltz próbowała bronić Donalda Tuska….
Tusk miał ocenzurować Miłosza? Chyba wyrośliśmy już z epoki cenzury, chociaż wiele wskazuje, że za rządów PiS niedługo możemy do niej wrócić. Donald jest z Gdańska, na Pomniku Poległych Stoczniowców jest słynny napis autorstwa poety. Przecież to ostrzeżenie dla dyktatorów
— powiedziała. Mogła jednak dodać, że Tusk nie musiał w ogóle cytować tych konkretnych słów, w jasnym dla wszystkich kontekście.
Popełnił błąd, ale w końcu zwrócą mu to prawo jazdy
— mówiła już w temacie ogromnej wpadki lidera PO.
A gdy wypomniano, że jeszcze w tym tygodniu „Fakt” opublikował materiał, w którym Donald Tusk gnał ze swoim kierowcą ponad 100 km/h po Warszawie, była prezydent Warszawy i w tym nie widziała nic złego…
Donald miał trzymać za kierownicę i patrzeć na licznik? Sama nigdy tego nie robiłam. To problem kierowcy. Kiedy ja korzystałam z kierowcy i rozmawiałam na tylnym siedzeniu przez telefon, nie patrzyłam, z jaką prędkością porusza się auto. Nie łączmy przekroczenia prędkości kierowcy, z przekraczaniem prędkości przez Tuska
— stwierdziła.
„Musiałam iść na skargę do Giertycha”
Pytana z kolei o Romana Giertycha, Hanna Gronkiewicz-Waltz powiedziała, że nie jest jego klientką, choć dodała, że uznaje go za „wybitnego prawnika”.
Ma prawo się zmienić. Pochodzi z endeckiej rodziny i przyjął jej poglądy. Teraz działa samodzielnie. Zobaczył, co zrobiono Andrzejowi Lepperowi, w jaki sposób działa Jarosław Kaczyński. Każdy może ewoluować, ważne w jaką stronę
— stwierdziła
Przy okazji pojawił się dość humorystyczny wątek z Krzysztofem Bosakiem w roli głównej.
Kiedy był w Sejmie w czasach LPR-u, usiadł na moim miejscu, które było podpisane. Musiałam iść na skargę do Giertycha, żeby go upominał
— opowiedziała Gronkiewicz-Waltz.
„Ojcobójstwo jest częstym zjawiskiem w polityce”
Zachwytów nad Tuskiem nie było jednak końca. Miał według Gronkiewicz-Waltz popchnąć do przodu Platformę, uzyskać swoją polityką efekty sondażowe i zespolić w partii „stare z nowym”.
Z Tuskiem zawsze było tak, że był silny. Ale jak ktoś chciał, to tak jak ja, był w stanie go przekonać. Dyskutować trzeba zawsze. Tylko w odpowiedniej formie
— dodała.
Donald Tusk jest przewodniczącym i nie ulega to żadnej dyskusji. Na pewno Rafał ma mocną pozycję w Platformie. Zwłaszcza że wypracował wysoki stopień zaufania społecznego. Chociażby dlatego nie można osłabić jego pozycji
— stwierdziła.
Była prezydent Warszawy zaprzeczyła przy tym, by Marcin Kierwiński i Jan Grabiec „wycięli” w strukturach partyjnych Andrzeja Halickiego - swojego politycznego patrona, na polecenie Tuska.
Bzdura. W partiach, zarówno w Polsce jak i za granicą, niestety tak jest. Angela Merkel też wbiła nóż w plecy Helmutowi Kohlowi. Bardzo tego nie lubię. Niestety, ojcobójstwo jest częstym zjawiskiem w polityce
— opowiedziała dość barwnie.
Problematyczne pytanie… o program
W rozmowie z interia.pl Hanna Gronkiewicz-Waltz miała problem, by ustosunkować się do jednego z pytań, ponieważ - jak to ujęła - nie rozumie go. Dotyczyło bowiem… głównego zarzutu wobec PO, czyli brak programu.
Po pierwsze, wybory są dopiero za dwa lata. Przedstawimy go teraz, a później nam powiedzą, że nie mamy nowych pomysłów. Na pewno trzeba będzie odwrócić wszystko to, co było antydemokratyczne
— stwierdziła ogólnikowo.
A co jest złego w „antypisie”? Dzięki takiej koncepcji i własnej pracy wygrałam trzy kampanie wyborcze w Warszawie
— dodała.
Czy wyborcom opozycji naprawdę tyle wystarczy?
olnk/interia.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/579200-gronkiewicz-waltz-broni-tuska-jedno-pytanie-sprawilo-klopot