„PiS gnije, ja nie mam wątpliwości. To gnicie jeszcze trochę potrwa, ale my musimy już być przygotowani na to, co dalej” - stwierdził w TVN24 lider Polski 2050 Szymon Hołownia. Jak przekonywał, rząd Prawa i Sprawiedliwości może upaść przez drożyznę i inflację. Były kandydat na prezydenta ocenił przy tym, że nie wierzy w mit „zjednoczonej opozycji” i chciałby stanąć do debaty z Donaldem Tuskiem oraz innymi liderami ugrupowań opozycyjnych wobec Zjednoczonej Prawicy.
CZYTAJ TAKŻE:
Hołownia: Sprawdzę, czy też nie byłem inwigilowany
Monika Olejnik zapytała swojego rozmówcę, czy mógł, tak jak i Roman Giertych, być podsłuchiwany za pomocą Pegasusa.
Zakładam, że to się mogło wydarzyć, sprawdzę to. Nie wiem, co wykaże sprawdzenie, ale z dzisiejszymi służbami trzeba zakładać wszystko. To są ludzie, którzy kupione z Funduszu Sprawiedliwości, czyli pieniędzy, które miały służyć do wsparcia ofiar przestępstw, narzędzia do walki z terroryzmem, które wykorzystują do szpiegowania ludzi mających inne zdanie
— stwierdził gość TVN24.
Proszę pomyśleć, jak bardzo trzeba się bać, żeby uciekać się do takich metod. Czy tak zachowują się ludzie przekonani do swoich racji, niemający nic do ukrycia i nic do stracenia? PiS gnije, ja nie mam wątpliwości. To gnicie jeszcze trochę potrwa, ale my musimy już być przygotowani na to, co dalej, bo niezależnie od długości tej agonii, musimy być przygotowani na jej koniec
— wskazał Szymon Hołownia.
Pytany, o cel, w jakim władza miała szpiegować prokurator Wrzosek, lider Polski 2050 ocenił, że prawdopodobnie celowano w osoby, „które były pewnego rodzaju hubami, gdzie spotykają się ludzie, którymi są zainteresowani”.
To na pewno case Romana Giertycha i pani prokurator Wrzosek. Chodziło im pewnie o zmapowanie tego środowiska, chodziło im o to, aby ten protest rozbić. To przypadek państwa, które działa jak mafia
— stwierdził Szymon Hołownia.
Prowadząca zapytała, czy członkowie rządu mogli podsłuchiwać się wzajemnie.
Afera mailowa Dworczyka wzięła się stąd, że bali się wysyłać sobie maile z domeny gov.pl, bo bali się, że Kamiński będzie je czytał
— odparł były kandydat na prezydenta.
Jeżeli w wyniku tych sprawdzeń okaże się, że osób inwigilowanych było więcej, to niech się schowają wszystkie szafy Lesiaka i inne afery. To jest upadek na dno dna, jeżeli chodzi o sprawowanie służby cywilnej
— stwierdził.
Myśmy złożyli wniosek do NIK, żeby sprawdzić ten mechanizm kupiony za państwowe pieniądze. Nie jestem takim fachowcem, ale chaos związany z Pegasusem zwiastuje koniec używania tego narzędzia (…) To nie jest normalne, aby podsłuchiwać, nagrywać człowieka podczas spowiedzi, rozmów, normalnego funkcjonowania, to jest obsesja
— powiedział.
To przerażające, do czego oni doprowadzili Polskę. Nie można już normalnie rozmawiać, bo leży telefon i możemy obawiać się, że ktoś podsłuchuje
— histeryzował lider Polski 2050.
Zjednoczenie opozycji?
Monika Olejnik zapytała swojego rozmówcę także o ewentualne zjednoczenie opozycji.
Jestem bardzo zmęczony patrzeniem na to, co się dzieje, ale już myślę o tym, ile siły i pracy trzeba będzie włożyć w to, żeby to odkręcić
— stwierdził polityk.
Prowadząca zwróciła uwagę, że na manifestacji przeciwko ustawie medialnej Hołownia nie stanął na scenie razem z Donaldem Tuskiem i Włodzimierzem Czarzastym i innymi liderami opozycji. Najpierw były kandydat na prezydenta postanowił pobawić się w psychologa-amatora.
Ja zawsze na manifestacjach wolę stać pod sceną, żeby słyszeć, co mówią ludzie, co oni czują, jakie emocje im towarzyszą
— powiedział.
Gość TVN24 wyraził przy tym przekonanie, że „nie ma dziś żadnych podstaw, aby legitymizować ten mit zjednoczonej opozycji”.
Musimy dzisiaj wreszcie powiedzieć ludziom, którzy głosują na inne partie, także na PiS: zobaczcie, macie wybór, jest demokracja, możecie głosować, na kogo chcecie
— dodał.
„Ja bym wolał debatę”
Pytany o to, czy powstanie wspólna lista opozycji, Szymon Hołownia odpowiedział, że ma szacunek dla Grzegorza Schetyny, jednak „nie uważa za słuszne odwoływania się do koncepcji okrągłego stołu, bo to było 30 lat temu”.
Ja bym wolał debatę. Chciałbym z Donaldem Tuskiem czy Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem stanąć przed ludźmi i powiedzieć: zapytajcie nas o program
— podkreślił
My musimy im pokazać stare angielskie powiedzenie: że opozycja to rząd, który czeka na swoją kolej
— dodał.
Chcę stanąć z Donaldem Tuskiem i innymi politykami opozycji do dyskusji o tym, jak widzimy Polskę. Żeby ci ludzie wiedzieli, że my mamy jakiś program, a nie: tutaj Hołownia szczypie Tuska, a tam razem duszą Kosiniaka
— powiedział polityk.
Co zrobi prezydent Andrzej Duda z ustawą medialną?
Dziennikarka TVN24 zapytała swojego gościa, co prezydent Andrzej Duda zrobi z ustawą medialną.
Ja myślę, że on po prostu wsadzi tę ustawę do zamrażarki pod nazwą „Julia Przyłębska” albo Trybunał Julii Przyłębskiej. I będą to tak jak w ostatnich rozprawach, wyciągać na wokandę, a później odraczać. Jak będzie trzeba, to wyciągną, a później znowu odroczą
— powiedział Hołownia.
Uchwalenie lex TVN i nową doktrynę Putina, gdzie stwierdził: podzielmy świat na dwa bloki, a Polska będzie w bloku rosyjskim, dzieliły tylko dwie godziny. Jak można stawiać coś takiego na stole, gdy jesteśmy pokłóceni z UE, z Czechami, ze wszystkimi. No ludzie! To albo Targowica, albo idiotyzm!
— emocjonował się polityk.
Wolne media to jest życie ludzi. Jeżeli nie będzie wolnych mediów, to my się nie dowiemy np. o nowym Czarnobylu, bo to będzie niewygodne dla Jarosława Kaczyńskiego. W pewnych sytuacjach dostęp do wolnych mediów gwarantuje nam przeżycie
— stwierdził gość TVN24.
Lider Polski 2050 ocenił, że ustawa medialna została teraz wyciągnięta po to, aby „pokazać środkowy palec opozycji i żeby powiedzieć ludziom protestującym: słychać wycie? Znakomicie”.
Ściągnięcie pieniędzy z KPO byłoby najlepszą tarczą antyinflacyjną, jaką można by sobie wyobrazić. To się zawali, ja mam nadzieję, że 2022 r. będzie rokiem zmiany i rokiem nadziei i w to wierzę
— wskazał były kandydat na prezydenta.
Kiedy ludzie wychodzili na ulice przeciwko drożyźnie, to zawsze zaczynały się od tego rewolucje. Wierzę, że w przyszłym roku rząd już tego nie przetrwa. Robię zakupy przedświąteczne. Widzimy z żoną, co ile kosztuje i to jest bardzo zła wiadomość dla nas wszystkich
— zaznaczył.
aja
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/579103-holownia-do-tuska-i-innych-liderow-opozycjistanmy-do-debaty