Zgodnie z sondażem IBRIS dla „Rzeczpospolitej”, aż 63,6 proc. respondentów uważa, że opozycja nie jest gotowa na przejęcie władzy. Tylko 25 proc. uważa inaczej. Prof. Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego, w rozmowie z portalem wPolityce.pl tłumaczy, z czego może wynikać taki wynik.
CZYTAJ TAKŻE: SONDAŻ. Tylko 25 proc. badanych uważa, że opozycja jest gotowa do przejęcia władzy! „To wielkie psychologiczne zwycięstwo PiS”
Narzucenie przekazu przez środowiska pozaparlamentarne
Można to interpretować po pierwsze jako dalekosiężny skutek wydarzeń lat 2015-2016. Wówczas doszło do trochę bezprecedensowej sytuacji – mianowicie strategicznego osłabienia PO. Przez chwilę wydawało się, że ta partia w ogóle zniknie z polskiej polityki. Lewica w ogóle przestała funkcjonować na poziomie sejmowym. Swoista hegemonię wśród opozycji przejęły różne środowiska pozaparlamentarne
— mówi prof. Rafał Chwedoruk.
Zanim partie opozycyjne powróciły, Schetyna odbudował PO i ograniczył spadki sondażowe, Czarzasty podniósł SLD, Kosiniak-Kamysz uratował w wyborach samorządowych w ogóle istnieje PSL-u, to w olbrzymim stopniu opozycja została przypisana do metod, reguł i treści, przyniesionych często spoza partii politycznych. W tym sposobów działania, które dla zawodowych polityków często są dyskusyjne, bo budzące emocje w różnych grupach wyborców. Także niektóre treści mogły być z perspektywy pozyskiwania tych, którzy nie są mocno zdeklarowani w swoich preferencjach, mało użyteczne, jak na przykład temat sądownictwa czy zagrożenia dla demokracji
— dodaje.
Niespójne komunikaty partii opozycyjnych
W wymiarze społecznym trzon elektoratu opozycji to wielkomiejski, liberalny elektorat, kojarzony głównie z PO. Elektorat, który jest bardzo mocno przeciwko PiS. Jednak przy dosyć wysokiej frekwencji, jaka ostatnio zdarza się w Polsce, ten elektorat nie gwarantuje zwycięstwa w wyborach – gwarantuje wygodny status formacji numer dwa w kraju. Żeby wygrać, trzeba starać się pozyskiwać inny elektorat, a co najmniej ograniczać mobilizację przeciwko opozycji. Stad wiele komunikatów wysuwanych przez partie opozycyjne mogło sprawiać wrażenie niespójnych. PO z jednej strony musi prezentować liberalizm gospodarczy, bo tego oczekuje trzon elektoratu, z drugiej zaś strony pamiętać o tym, że wpływy buduje się także w owych słynnych Końskich itd. Trzeba z jednej strony uśmiechać się w stronę wielkomiejskiego elektoratu, a z drugiej PO ma też wyborców np. na Kaszubach czy w miejscowościach na Górnym Śląsku, gdzie rewolucji obyczajowej nikt nie oczekuje i stąd jest wrażenie niespójności
— analizuje.
Problemy natury personalnej i wizerunkowej
Po trzecie, pewnie można byłoby wymienić kwestie natury personalnej, wizerunkowej itd., gdzie nie zawsze dobrze dobierano role, gdzie często młodzi i niedoświadczeni politycy radyklanym przekazem komplikowali kampanie wyborcze. Z drugiej strony pojawienie się Donalda Tuska pomogło PO, ale dla reszty opozycji jest to już bardziej ambiwalentne, bo pewnie liderzy tych partii wiedzą, że choć część ich wyborców akceptuje Tuska, to jest też taka część, która może mieć różne historyczne pretensje do lidera PO
— zaznacza.
aw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/578929-fatalny-sondaz-dla-opozycji-prof-chwedoruk-tlumaczy