„Cieszę się, że spotykamy się w formacie Trójkąta Lubelskiego i rozmawiamy o tym, jak wygląda sytuacja na arenie międzynarodowej” - powiedział prezydent Andrzej Duda na konferencji prasowej prezydentów Polski, Ukrainy i Litwy.
CZYTAJ TAKŻE:
Dwa kryzysy
Od ceremonii oficjalnego powitania rozpoczął się w poniedziałek w miejscowości Huta na zachodzie Ukrainy szczyt Trójkąta Lubelskiego z udziałem prezydentów: Polski – Andrzeja Dudy, Litwy – Gitanasa Nausedy i Ukrainy – Wołodymyra Zełenskiego.
W otaczającej nas przestrzeni mamy do czynienia z dwoma kryzysami. Pierwszy to kryzys graniczny wywołany przez reżim białoruski, wspierany z Moskwy; atak ten był odpierany przez naszych funkcjonariuszach SG i Policji, wspieranych przez wojsko. To jest także problem Litwy, bo i na litewską granicę migranci byli brutalnie pchani. (…) W każdym przypadku były to próby przełamania granicy w niedozwolonych miejscach
— wskazał prezydent Polski.
Drugi problem dotyczy intensyfikacji obecności militarnej oddziałów rosyjskich w pobliżu granicy rosyjsko-ukraińskiej i białorusko-polskiej. Te działania niepokoją nie tylko nas, ale i naszych sojuszników z NATO
— mówił Andrzej Duda.
Bezpieczeństwo Ukrainy jest kwestią fundamentalną. Nie tylko nie wolno pozwolić na to, aby jakikolwiek skuteczny atak mógł zostać na Ukrainę przeprowadzony, ale przede wszystkim trzeba czynić wszystko, aby takiemu atakowi zapobiec
— powiedział prezydent.
Jestem przeciwnikiem polityki ustępstw wobec Rosji. W moim przekonaniu to Rosja powinna wycofać się z działań, które podejmowała na przestrzeni ostatnich lat. Jesteśmy dziś solidarni, rozmawiamy o trudnych tematach, mówimy o wspólnocie dziejów, ale i wspólnocie interesów i bezpieczeństwa w naszej części Europy
— dodał.
W ciągu ostatnich tygodni rozmawiałem z Sekretarzem Generalnym NATO, w formacie B9 z prezydentem USA, a także z naszymi partnerami z zachodu Europy. Nasza polityka jest aktywna i wierzę, że w jej wyniku uda nam się zbudować silną platformę bezpieczeństwa
— podkreślił prezydent Duda.
Powstrzymanie zagrożenia rosyjskiego
Naszym wspólnym zadaniem jest powstrzymanie zagrożenia rosyjskiego i ochrona Europy; Ukraina, Polska i Litwa są w awangardzie tego oporu - powiedział w poniedziałek, w miejscowości Huta na zachodzie Ukrainy, po szczycie Trójkąta Lubelskiego prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Na wspólnej konferencji prasowej prezydentów, Zełenski podkreślił, że „Ukraina nie powinna być tylko cichym obserwatorem, ale aktywnym działaczem” zarówno w Europie jak i na świecie.
Ważnym tematem w trakcie naszej dyskusji był kryzys migracyjny, który w tej chwili rozgrywa się pomiędzy granicą Białorusi i UE. Myślimy dokładnie tak samo, jeżeli chodzi o analizę tej sytuacji, chcemy zapobiec podobnym scenariuszom na Ukrainie, wzmacniamy naszą granicę, aby zapobiec takim sytuacjom
— powiedział prezydent Ukrainy.
Podkreślił, że ważne jest koordynowanie wspólnych wysiłków Ukrainy, Polski i Litwy oraz dzielenie się doświadczeniami.
Kolejnym elementem tej wojny hybrydowej jest eskalacja na tymczasowo okupowanych terytoriach i na granicy z Ukrainą (…). W tych trudnych warunkach bardzo ważna jest solidarność i wsparcie, one się ogromnie liczą, dlatego cenimy wsparcie okazywane nam przez Polskę i Litwę
— zaznaczył Zełenski.
Potwierdził aspiracje NATO-wskie i unijne Ukrainy.
Walczymy z agresją rosyjską, omówiliśmy także tematy dotyczący naszej integracji z UE i NATO na następny rok - 2022. Naszym wspólnym zadaniem jest powstrzymanie zagrożenia rosyjskiego i ochrona Europy przed agresywną polityka rosyjską. Ukraina, Polska i Litwa są w awangardzie tego oporu, jak żaden inny kraj rozumiemy palącą potrzebę konsolidacji naszych, wspólnych wysiłków, rozumiemy jak ważne to jest teraz, aby mówić jednym głosem
— powiedział ukraiński prezydent.
Chcemy stać się również współczesnym, dynamicznym podmiotem na arenie międzynarodowej, a nie biernym obiektem działań
— dodał.
Podkreślił, że poniedziałkowe rozmowy z Dudą i Nausedą były pierwszym osobistym spotkaniem w formacie Trójkąta Lubelskiego. Jak mówił, spotkanie świadczy o jedności naszych stanowisk i wizji wszystkich trzech krajów co do najważniejszych wyzwań stojących przed Europą Środkowo-wschodnią.
Relokacja zasobów nuklearnych na terytorium Białorusi
Przywódcy Trójkąta Lubelskiego podczas poniedziałkowej konferencji prasowej byli pytani jak postrzegają zagrożenie ze strony prezydenta Rosji Władimira Putina i Alaksandra Łukaszenki, jeśli chodzi o relokację zasobów nuklearnych na terytorium Białorusi.
Jeżeli rzeczywiście miałoby dojść do takiej sytuacji, że część rosyjskiego arsenału nuklearnego będzie relokowana w kierunku Europy Zachodniej i NATO, to będzie to oczywisty, kolejny przejaw agresji. Po wszystkim tym, co na co dzień obserwujemy w Okręgu Kaliningradzkim chociażby, gdzie systematycznie wzrasta rosyjski potencjał militarny; gdzie systematycznie dostarczane są kolejne rosyjskie - przede wszystkim - rakiety
— odpowiedział prezydent Duda.
Jak dodał, jeśli miałoby dojść do relokacji, to Łukaszenko będzie miał niewiele w tej kwestii do powiedzenia.
Jeżeli Rosja chciałaby rzeczywiście relokować swoje rakiety na białoruskie terytorium, to po prostu to zrobi. Jedyne co w jakikolwiek sposób może temu zapobiec, jest to tylko zdecydowana postawa Sojuszu Północnoatlantyckiego i USA, na pewno nie pana Łukaszenki
— mówił prezydent Duda.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odpowiadając na pytanie stwierdził, że Rosja i Białoruś przeprowadzają takie ataki informacyjne, ale „na pewno dowiemy się, jeżeli miałoby to mieć miejsce, jeśli część arsenału nuklearnego Federacji Rosyjskiej miałaby być rzeczywiście relokowana”.
Prezydent Litwy Gitanas Nauseda zwrócił uwagę, że w maju br. Łukaszenko wspomniał, że zaleje Europę migrantami, a także odpadami nuklearnymi i narkotykami. Jak dodał, część z tych planów jest już implementowana; wskazał na ataki hybrydowe.
Jak stwierdził prezydent Litwy, ostatnio Łukaszenko „popadł chyba w desperację”.
Myślę, że w tym kontekście najbardziej niebezpieczna jest wojskowa bliskość pomiędzy Rosją i Białorusią
— mówił.
Prezydent Duda wspomniał, że dzisiaj Rosja może zrobić to, co chce. To zasadne spostrzeżenie
— zauważył Nauseda.
Jak dodał dzisiaj musimy zapomnieć o jakichkolwiek złudzeniach dotyczących niezależności Białorusi.
Ta bliskość militarna pomiędzy Białorusią i Rosją staje się bardzo ważnym czynnikiem konfrontacji z NATO. Już od pewnego czasu dochodziło tutaj do eskalacji
— stwierdził.
Ocenił ponadto, że należy od dyskusji przejść do podejmowania bardzo konkretnych kroków „na rzecz ochrony naszego kolektywnego bezpieczeństwa obrony gwarantowanych przez NATO”.
Postulaty wystosowane przez Rosję
Na konferencji prasowej w poniedziałek po spotkaniu w ukraińskiej Hucie prezydenci państw Trójkąta Lubelskiego - Polski Andrzej Duda, Ukrainy Wołodymyr Zełenski oraz Litwy Gitanas Nauseda pytani byli o wystosowane przez Rosję do państw NATO postulaty.
MSZ Rosji opublikowało w piątek propozycje dotyczące tzw. gwarancji bezpieczeństwa, których Moskwa domaga się od Zachodu. Jest to projekt „traktatu pomiędzy Federacją Rosyjską i Stanami Zjednoczonymi o gwarancjach bezpieczeństwa” oraz projekt umowy Rosja-NATO, który zawiera 8 punktów.
Artykuł 4., jak się ocenia - najważniejszy dla Moskwy - głosi: „Stany Zjednoczone Ameryki zobowiązują się do wykluczenia dalszego rozszerzania Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego na kierunku wschodnim i do odmowy przyjęcia do Sojuszu państw należących wcześniej do Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich”.
Myślę, że prezydent Putin albo znajduje się w sytuacji, w której jest mu bardzo potrzebne pokazania siły Rosji - tego, co Rosja jest w stanie wymusić na innych państwach, albo też uznał, że zachód i NATO przeżywają jakiś moment słabości, w której gotowe będzie podporządkować się takiemu ultimatum
— ocenił Andrzej Duda.
Jak dodał, historia pokazuje, że „w tego typu sytuacjach, kiedy jedno państwo o dużym potencjale militarnym stawiało militarne ultimatum innym państwem, uleganie temu ultimatum kończyło się zaraz później zdecydowaną militarną agresją tego państwa i doprowadzało do wojny”.
Historia uczy, że takiemu ultimatum ulegać nie wolno, że na takie ultimatum odpowiedź może być tylko zdecydowana, w postaci de facto przeciwnego ultimatum, uspokajającego stronę, która próbuje zrealizować swoje militarne i imperialne ambicje
— zaznaczył prezydent RP.
Mam nadzieję, że zarówno dla USA, które właściwie stoją na czele NATO, jak i dla innych państw wspólnoty euroatlantyckiej sprawa jest jasna: absolutnie nie wolno ulec takiemu ultimatum, takiemu szantażowi
— podkreślił prezydent.
Prezydent Ukrainy zaznaczył, że wszelkiego rodzaju reakcje NATO i Zachodu nie mogą być jedynie wtórne wobec działań Rosji.
Myślenie, że prezydent Putin wykona krok w tył, jest tutaj bardzo nieprawdopodobne. Należy podejmować bardzo silne kroki zaradcze - nakładać sankcje, po to, żeby Putinowi nawet przez myśl nie przeszło, aby eskalować sytuację w jakimkolwiek regionie
— powiedział Zełenski.
Według prezydenta Litwy „sankcje powinny mieć naturę groźby i powinny być wiarygodne”.
Sankcje które mogą być nałożone, albo w ogóle nie zostały nałożone, nie zmienią czyjegoś zachowania. Rada Europejska przyjęła po ostatnim posiedzeniu tekst mówiący, że wszelkiego rodzaju interwencje i działania wynikające z konfliktów powinny spotkać się z środkami ograniczającymi, które będą coraz silniejsze
— dodał Nauseda.
Tylko w ten sposób będziemy w stanie osiągnąć efekt odstraszający; chcemy by obie strony zrozumiały, że jak cokolwiek się wydarzy, to reakcja będzie natychmiastowa i bardzo silna
— zaznaczył.
Wspólna deklaracja prezydentów
Podczas szczytu prezydenci Polski, Litwy i Ukrainy podpisali deklarację, w której wyrażono poparcie dla integralności Ukrainy i wezwano od zdecydowanej postawy wobec Rosji.
O podpisaniu deklaracji poinformował, na wspólnym wystąpieniu trzech prezydentów, prezydent Andrzej Duda.
Jesteśmy dziś solidarni. Rozmawiamy o trudnych tematach (związanych z bezpieczeństwem regionu - PAP), mówimy o wspólnocie dziejów, ale też o wspólnocie interesów i wspólnocie bezpieczeństwa naszej części Europy, mówimy o solidarności. Wyrażeniu tej solidarności i wskazaniu występujących problemów służy nasza deklaracja, która właśnie podpisaliśmy
— powiedział.
Wspomniał, że w deklaracji prezydencji „wyraźnie pokazują kierunek współpracy”.
Rozmawiamy o tym, jakie powinny być nasz działania na przyszłość, jakie kroki powinny być podjęte i jakie kroki my - Polska i Litwa - jako nie tylko członkowie wielkiej wspólnoty Unii Europejskiej, ale przede wszystkim członkowie wielkiej wspólnoty NATO na forum Sojuszu powinniśmy się domagać, jakie propozycje zgłaszać, żeby to bezpieczeństwo naszej części Europy w jak największym stopniu zapewnić
— powiedział polski prezydent.
Jak czytamy we wspólnej deklaracji, uznanie 30 lat temu przez Polskę - jako pierwszego kraju na świecie - i Litwę niepodległości Ukrainy stało się „istotnym kamieniem milowym na drodze do pełnowymiarowego zjednoczenia Europy”.
Przypomniano, że demokratyczna tradycja wywodząca się z Rzeczypospolitej Obojga Narodów, jak również ruchu Solidarność, litewskiego ruchu Sajudis, rewolucji godności na Ukrainie i walki o demokrację Białorusinów odzwierciedla „silne dążenie do wolności, praw człowieka i demokracji w Europie Środkowej i Wschodniej”.
Prezydenci zwrócili uwagę na wzmacniające się od tamtej pory partnerstwo strategiczne między państwami oraz potwierdzono oddanie idei strategicznego partnerstwa między Polską, Ukrainą i Litwą w oparciu o wspólne wartości i interesy.
Szefowie państw zapewnili o swoim zaangażowaniu na rzecz dalszego rozszerzania współpracy w wielu dziedzinach, takich jak bezpieczeństwo i obronność, gospodarka, energetyka i in., w tym w ramach Trójkąta Lubelskiego. Polska i Litwa potwierdziły swoje poparcie dla idei członkostwa Ukrainy w UE i NATO.
Nauseda, Duda i Zełenski wyrazili wzajemne wsparcie i solidarność w związku z kryzysem migracyjnym, sztucznie wywołanym i zarządzanym przez Mińsk na granicy z Litwą i Polską. Potwierdzili swoje oddanie połączeniu sił w celu walki z kryzysem i podkreślili, że ten atak hybrydowy stanowi bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa całej Europy.
W deklaracji również wyrażono zaniepokojenie pogarszającą się sytuacją bezpieczeństwa i stabilności w regionie i pojawiającymi się zagrożeniami, w tym hybrydowymi, wynikającymi m.in. z rosyjskiej agresji. Zgodzono się co do potrzeby wspólnych działań na rzecz wzmocnienia odporności na te zagrożenia, by walczyć z nimi w bardziej skoordynowany i skuteczny sposób.
Prezydenci także potwierdzili swoje zaangażowanie na rzecz dalszego wzmacniania europejskiego bezpieczeństwa energetycznego. Wyrazili w tym kontekście zaniepokojenie z powodu projektu Nord Stream 2, który - jak wskazano - stanowi wyzwanie dla bezpieczeństwa europejskiego regionu. Zapewnili, że są gotowi, by solidarnie działać przeciwko monopolizacji rynku gazowego Europy przez Rosję, która - jak dodano - wykorzystuje energię jako narzędzie geopolityczne.
W deklaracji potwierdzono oddanie na rzecz ukraińskiej suwerenności, niezależności i integralności terytorialnej w uznanych przez społeczność międzynarodową granicach, włączając w to wody terytorialne. Zaapelowano do społeczności międzynarodowej o sankcje na Rosję w związku z agresją przeciwko Ukrainie i po raz kolejny wezwano Kreml do deeskalacji sytuacji poprzez wycofanie sił z okolic ukraińskich granic oraz z tymczasowo okupowanych terytoriów.
Szczyt Trójkąta Lubelskiego
Szefowie państw spotkali się w ramach Trójkąta Lubelskiego, by rozmawiać o sytuacji bezpieczeństwa w regionie.
Celem szczytu Trójkąta Lubelskiego jest udzielenie Ukrainie wsparcia w obliczu rosyjskich nacisków i prowokacji
— zapowiedział szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch.
Podkreślił, że szczyt będzie także kolejną okazją do wyrażenia wsparcia Ukrainie, że Polska i Litwa popierają jej integrację euroatlantycką.
Prezydenci Duda i Nauseda uczestniczyli niedawno w rozmowie Bukareszteńskiej Dziewiątki z prezydentem USA Joe Bidenem i było tam jasno powiedziane, że na temat przyszłej integracji euroatlantyckiej Ukrainy muszą decydować sami Ukraińcy, nikt inny
— podkreślił prezydencki minister.
Kumoch zapowiedział, że prezydenci omówią także kwestię propozycji dotyczących tzw. gwarancji bezpieczeństwa, których Moskwa domaga się od Zachodu. Jeden z punktów głosi: „Stany Zjednoczone Ameryki zobowiązują się do wykluczenia dalszego rozszerzania Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego na kierunku wschodnim i do odmowy przyjęcia do Sojuszu państw należących wcześniej do Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich”.
Te niebywałe żądania Rosji stanowią pewien element całości. O tym, że Rosja sprzeciwia się rozszerzeniu NATO wiemy od lat. O tym, że Rosja stara się zapobiec integracji euroatlantyckiej Ukrainy wiemy doskonale, bo była to jedna z przyczyn wywołania wojny przeciwko Ukrainie, która trwa już blisko osiem lat
— powiedział Kumoch.
Wśród tematów szczytu znajdzie się także sytuacja na granicach polsko-białoruskiej i litewsko-białoruskiej.
Tutaj sytuacja wygląda o wiele lepiej, niż było to miesiąc temu
— ocenił szef BPM.
Trójkąt Lubelski jest formatem współpracy trójstronnej między Polską, Litwą i Ukrainą. Powołany został w 2020 roku, a jego celem jest pogłębianie współpracy politycznej, ekonomicznej i społecznej tych państw oraz wspieranie euroatlantyckich dążeń Ukrainy.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/578741-prezydent-duda-to-rosja-powinna-sie-wycofac