TYLKO U NAS. Hardt: Z dużym prawdopodobieństwem czeka nas w styczniu kolejna podwyżka stóp procentowych o 0,5 punkta

„Z dużym prawdopodobieństwem będą kolejne podwyżki stóp procentowych. Ostatni odczyt inflacji to jest 7,8 proc. Oczywiście jest kreowana w dużej mierze czynnikami od nas niezależnymi, choćby cenami paliw. Jednak ten składnik krajowy, popytowy w inflacji również jest istotny” – powiedział w telewizji wPolsce.pl dr hab. Łukasz Hardt, członek Rady Polityki Pieniężnej przy Narodowym Banku Polskim.

Po wyłączeniu cen żywności, energii, paliw, jest inflacja na poziomie grubo ponad 4 proc., blisko 5. Musimy na tę sytuację jako Rada Polityki Pieniężnej reagować

– tłumaczył. Ekonomista był gościem Rozmowy Porannej Edyty Hołdyńskiej.

Ceny paliw już spadły. Tarcza antyinflacyjna zetnie górkę inflacyjną, ale rząd już informuje, że ona kiedyś się skończy. Co więcej, inflacja w Polsce to nie tylko ceny paliw. Pandemia zdusiła wcześniej rosnącą inflację, ale teraz to wróciło ze zdwojoną siłą. My, jako NBP, musieliśmy wejść na rynek obligacji, by dać możliwość ratowania polskiej gospodarki przed głęboką recesją. To była polska racja stanu. To się udało

– podkreślił.

Nie można mieć wszystkiego naraz. Mamy dobrą sytuację na rynku pracy, szybko rosnące wynagrodzenia, mamy inflację na poziomie 7,8 proc. Musimy zrobić wszystko, by uniknąć ryzyka spirali cenowo-płacowej. Czyli konsumenci widząc rosnące ceny będą żądać podwyżek, przedsiębiorcy je przyznają i podnoszą ceny. To ryzyko spirali. My musimy to przeciąć

– przestrzegał. Jak dodał, inflacja na obecnym poziomie jest bolesna dla wszystkich. Pytany, co z grupą kredytobiorców, którym wzrosły raty kredytów odpowiedział:

Rozumiem, że rosną raty kredytów, ale przy każdej wizycie w sklepie płacimy więcej. Wszyscy płacimy więcej, a nie wszyscy mają kredyty. Wszystkich dotyka inflacja. Musimy te wszystkie racje ważyć

– mówił. Dodał, że był zwolennikiem podwyżki stóp procentowych już kilka miesięcy temu, przy pierwszych sygnałach o nadchodzącej inflacji.

Inflację, silny prąd inflacyjny, było widać przed wakacjami. Wnioskowałem już wówczas o podwyżki stóp procentowych. Profilaktyka i prewencja byłaby, jak w życiu, lepsza niż doraźne leczenie

– podsumował.