Tusk lamentuje u Olejnik ws. nowelizacji ustawy medialnej: "Amerykańska reakcja daj Boże będzie silna"

„To nie jest czarny dzień polskiej demokracji, to jest czarne 6-lecie polskiej demokracji” - stwierdził przewodniczący PO Donald Tusk w programie „Kropka nad i” (TVN24).

CZYTAJ TAKŻE:

— Stare sztuczki! Tusk próbuje atakować prezesa Kaczyńskiego: Już dawno nie rządzi. Robią to ludzie tak nikczemni jak Łukasz Mejza

— Do przewidzenia! Jak Tusk ocenia PPS? „Trzeba odsunąć PiS od władzy”; „Z tego względu ten ruch wydaje się bardzo obiecujący”

Amerykańska reakcja daj Boże będzie silna

— mówił Tusk, odnosząc się do nowelizacji ustawy medialnej.

Szef PO notorycznie uderzał w PiS i opowiadał o ataku rządzących na demokrację.

To jest obraz koszmarnego zniekształcania naszej demokracji. (…) tego typu polityczne kreatury, jak na przykład pan Mejza, są potrzebne Kaczyńskiemu po to, żeby zaatakować wolne media

— powiedział.

Ta władza, której można użyć przeciw wolnościom albo konkretnym ludziom, władza, która nie zna żadnego opamiętania, własnych granic jeśli chodzi o własne przywileje, pieniądze

— grzmiał Tusk.

To brzmi jak ponury dowcip (…), ale Kaczyński ma tyle wspólnego z bezpieczeństwem, ile Morawiecki z prawdą, Błaszczak z wojskiem, a Glapiński z odpowiedzialnością

— kpił szef PO.

Donald Tusk jest zdania, że poruszenie nowelizacji ustawy medialnej w sytuacji możliwego ataku Rosji na Ukrainę to „zdrada interesu narodowego Polski”.

To jest realne zagrożenie dla polskiej niepodległości

— rzucił Tusk.

Szef PO obrażał prezydenta Andrzeja Dudę.

Polska nie ma prezydenta, a pan Andrzej Duda, który abdykował z tej funkcji, zanim został wybrany, będzie czekał na polecenia. (…) Sugestie, że pan prezydent Andrzej Duda podejmie decyzje, to jest klasyczny oksymoron. (…) Poczekam na decyzje, które zapadną na Nowogrodzkiej

— mówił.

„Naprawdę panią to interesuje? Nie sądzę”

Na koniec programu doszło do ciekawej wymiany zdań Tuska i Moniką Olejnik. Szefowi PO najwyraźniej nie spodobało się zadane pytanie.

Chce pan być prezydentem czy premierem?

— zapytała Monika Olejnik.

Naprawdę panią to interesuje? Nie sądzę

— odpowiedział. Po chwili dyskusji na temat jednoczenia opozycji Monika Olejnik wróciła do poprzedniego pytania.

Premier czy prezydent?

— dopytywała Olejnik.

Kto?

— zareagował Tusk.

Pan

— wyjaśniła.

Ja nie lubię tych spekulacji. Proszę mnie w te grę nie wciągać

— odpowiedział.

tkwl/TVN24