„Teraz należałoby przeprosić z mównicy sejmowej, gdzie wielokrotnie pani Scheuring-Wielgus wypowiada się negatywnie o Kościele, o księżach, o ludziach, którzy są wierzący. Słowo „przepraszam” jest tu jak najbardziej potrzebne w tej sytuacji” - mówi portalowi wPolityce.pl senator Maria Koc (PiS).
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Lisiecki wzywa Scheuring-Wielgus do przeprosin za wspieranie Lisińskiego: Oszust stał się twarzą walki z pedofilią w Kościele
Paweł Lisiecki z PiS podczas wystąpienia w Sejmie zwrócił się do Joanny Scheuring-Wielgus, by „przeprosiła społeczeństwo za wspieranie oszusta”, którym okazał się Marek Lisiński, były szef fundacji „Nie lękajcie się”.
Pani Scheuring-Wielgus powinna przeprosić, bo z tym panem, który twierdzi, że został pokrzywdzony przez kapłana pojechała aż do ojca świętego. Okłamała ojca świętego, okłamała opinię publiczną dając wiarę oszustowi. Sąd uznał, że jest to oszust, że tej sprawy nie było, więc nie jest żadnym pokrzywdzonym, a sprawę nakręciła właśnie pani poseł Scheuring-Wielgus wspólnie z panią Diduszko, radną Warszawy. Teraz należałoby przeprosić z mównicy sejmowej, gdzie wielokrotnie pani Scheuring-Wielgus wypowiada się negatywnie o Kościele, o księżach, o ludziach, którzy są wierzący. Słowo „przepraszam” jest tu jak najbardziej potrzebne w tej sytuacji
— mówi Maria Koc.
Zapytana, czy ta sprawa nie obnażyła całej machiny propagandowej czarnego PR-u, która trwa przeciwko Kościołowi po stronie lewicy, senator PiS odpowiada:
Na pewno tak, bo przecież lewica bardzo często pokazuje ofiary pedofilii, ale sprawców szuka jedynie w Kościele i napiętnuje te przypadki, które miały miejsce właśnie z udziałem osób duchownych. Że takie przypadki oczywiście się zdarzają, to nikt tego nie neguje, ale wychodzi na to, że bardzo prawdopodobnym jest, że przynajmniej część z tych przypadków jest w jakiś sposób sztucznie nakręcana po to, żeby nastawić opinię publiczną przeciwko księżom, przeciwko Kościołowi.
„Pedofile są nie tylko wśród osób duchownych”
Maria Koc zauważa, że „jest to instrumentalne traktowanie tematu - tematu niezwykle bolesnego, bo każda forma pedofilii, niezależnie od tego, kto się jej dopuszcza, jest zbrodnią i powinna być napiętnowana”.
Ale pedofile są nie tylko wśród osób duchownych, bo okazuje się - statystyki to mówią - że wśród osób duchownych jest akurat ich najmniej. Są inne grupy zawodowe, społeczne, gdzie pedofile się ukrywają, żyją i o nich się nie mówi. Uważam więc, że ten temat jest wykorzystany do ataku na Kościół i tutaj zostało takie kłamstwo obnażone przez sąd. Skoro więc sąd wypowiedział się jednoznacznie, że ten człowiek oszukiwał w tej sprawie, kłamał, to ludzie, którzy go wspierali, zachęcali go do dawania tych fałszywych świadectw, powinni przeprosić
— przekonuje senator PiS.
„Lewica instrumentalnie traktuje temat pedofilii”
Zdaniem Marii Koc ci ludzie, którzy wspierali wspomnianego oszusta, „powinni dokonać jakiegoś rachunku sumienia, czy te historie, które tak chętnie podchwytują, które upubliczniają, czy one zawsze są prawdziwe, bo może po prostu trzeba tutaj większego umiaru, żeby rzeczywiście, kiedy te sytuacje się zdarzają, kiedy są ofiary pedofilii, żeby nie odbywało się to ich kosztem”.
Myślę, że lewica instrumentalnie traktuje temat pedofilii, pokazując, że jest to jakby zjawisko przynależne Kościołowi, pojawiające się często w Kościele, co jest nieprawdą. Tak jak powiedziałam, są statystyki, które mówią, że owszem, zdarzają się takie czyny z udziałem osób duchownych, ale akurat jest ich najmniej. Potrzebny więc jest umiar i rozwaga, bo zawsze cierpią ofiary, nawet na takich wydumanych historiach - ludzie zaczynają w tym momencie tracić zaufanie do tych, którzy dają rzeczywiste świadectwo takiej zbrodni. Jeżeli się okazuje, że ktoś to może zmanipulować, wykorzystać politycznie, ideologicznie. Absolutnie nie powinno to mieć miejsca
— konstatuje Koc.
aw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/578434-koc-lewica-instrumentalnie-traktuje-temat-pedofilii