Trudno o większy absurd! Poseł KO Adam Szłapka przesłał do Prokuratora Generalnego… zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez b. premier Beatę Szydło w związku ze składaniem fałszywych zeznań oraz stosowaniem groźby bezprawnej. Chodzi o wypadek z 2017 r. auta, którym jechała ówczesna premier. Inni posłowie KO zażądali, by prokuratura ujawniła materiały ze śledztwa. Opozycja oczekuje ponadto reakcji Szydło.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: „GW” i Tusk grają sprawą wypadku Beaty Szydło: „Cały czas kłamali”. Karczewski odpowiada: „To oceni prokuratura”
CZYTAJ TAKŻE: To nagranie może rzucić nowe światło na wypadek w Oświęcimiu! Odpowiedź na medialne plotki. WIDEO
„GW” gra sprawą wypadku auta BOR, którym jechała Beata Szydło
„Gazeta Wyborcza” napisała w piątek, że funkcjonariusze b. Biura Ochrony Rządu, którzy w 2017 r. brali udział w wypadku auta, którym jechała Szydło, składali fałszywe zeznania w śledztwie dotyczącym okoliczności zdarzenia. Przyznał to w rozmowie z gazetą jeden z oficerów, b. funkcjonariusz BOR Piotr Piątek. Chodzi o sygnały dźwiękowe w rządowej kolumnie, które - jak zeznali funkcjonariusze BOR - były włączone w czasie, gdy wydarzył się wypadek. Kierowca seicento, Sebastian Kościelnika, w które uderzył pojazd z Szydło, twierdził jednak, że sygnałów nie było. Podobne zeznania złożyli inni świadkowie zdarzenia. Piątek opowiedział w rozmowie z „GW”, że sygnały dźwiękowe miały być wyłączone.
Absurdalne zawiadomienie Szłapki do Prokuratura Generalnego
Szef Nowoczesnej i poseł KO Adam Szłapka poinformował, że zawiadomienie składa we własnym imieniu. W piśmie zawiadamia prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę o „podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Beatę Szydło, w związku ze składaniem fałszywych zeznań, mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, co wyczerpuje znamiona art. 233 kk.” oraz o „podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Beatę Szydło, w związku ze stosowaniem groźby bezprawnej w celu wywarcia wpływu na świadka, biegłego, tłumacza, oskarżyciela albo oskarżonego, co wyczerpuje znamiona art. 18 kk w związku z art. 245 kk”.
W uzasadnieniu zawiadomienia Szłapka przytoczył piątkową publikację „GW”, w której - jak podkreślił - emerytowany funkcjonariusz Służby Ochrony Państwa (wcześniej BOR) „postanowił przedstawić prawdziwą wersję wydarzeń z feralnego wypadku z lutego 2017, w którym uczestniczyła ówczesna premier Beata Szydło”.
Winą za całe zajście został obarczony kierowca seicento, sugerując że kolumna przemieszczała się z zachowaniem wszystkich przepisów prawnych, mając prawidłowo włączone sygnały świetlne i dźwiękowe. Nagrania z monitoringu z niewyjaśnionych przyczyn zostały uszkodzone
— napisał Szłapka.
Wskazał też, że z relacji uczestnika tamtych wydarzeń, Piotra Piątka, który tamtej nocy przemieszczał się w pierwszym pojedzie kolumny jednoznacznie wynika, że kolumna rządowa regularnie jeździła, nie włączając syren.
Tak samo było właśnie tego wieczoru
— stwierdził polityk.
Według Szłapki prokuratura oparła się na zeznaniach funkcjonariuszy BOR jadących w rządowej kolumnie, których zeznania zostały utajnione.
Wszyscy mieli potwierdzić o autentyczności włączonych wszystkich sygnałów ostrzegawczych, w tym dźwiękowych. Jak sugeruje Piotr Piątek: „Każdy z nas był osobno przesłuchiwany, ale wcześniej wiedzieliśmy, co mamy zeznawać. Przed przesłuchaniem usłyszałem tylko: Piotrek, wiesz jak było…”
— pisze Szłapka.
Szef Nowoczesnej oskarża byłą premier
Szłapka w piśmie podkreśla również, że zdaniem funkcjonariusza przekaz taki został ustalony przez jego przełożonych.
Oczywistym jest, że mieliśmy w tym przypadku z przykładem tzw. zmowy milczenia, z której po latach wyłamał się jeden z uczestników. W zmowie tej, co oczywiste, brać mogła udział – jako przełożona - również Beata Szydło
— ocenił poseł.
Jeśli jej poprzednie zeznania wskazują, że kolumna miała włączoną sygnalizację dźwiękową, a tak w rzeczywistości nie było (co potwierdza Piotr Piątek oraz część świadków), oznacza to, że dopuściła się kłamstwa, które opisane jest w kodeksie karnym. Powinno zostać również zbadane, czy na funkcjonariusza nie była wywierana presja, tym bardziej, że wskazuje on w swoich wypowiedziach o tym jak został zdegradowany
— dodał Szłapka.
W zawiadomieniu szef Nowoczesnej wnosi o przesłuchanie w formie świadka Piotra Piątka, ponieważ, jak pisze, „sprawa ta powinna zostać ponownie zbadana przez prokuraturę pod kątem podejrzenia popełnienia przestępstwa, które zostało opisane powyżej”.
W natarciu również Budka
Doniesienia gazety oburzyły także inny polityków Koalicji Obywatelskiej, którzy zażądali w tej sprawie reakcji byłej premier Beaty Szydło, prokuratury oraz jej zwierzchnika, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry.
Szef klubu KO Borys Budka określił informacje „GW” jako szokujące.
Jeżeli prawdą jest to, o czym mówią byli funkcjonariusze BOR, że zostali zmuszeni do składania fałszywych zeznań, by chronić prawdziwych sprawców wypadku i by oskarżać niewinnego człowieka, i to w dodatku byli inspirowani przez ludzi władzy, to w każdym normalnym, demokratycznym kraju tego typu sprawa powinna raz na zawsze zakończyć karierę polityczną pani Beaty Szydło i ówczesnego szefa MSWiA, pana Mariusza Błaszczaka
— powiedział polityk Platformy Obywatelskiej.
Jak dodał, KO żąda od prokuratora generalnego ujawnienia materiału, który został zebrany w śledztwie dotyczącym okoliczności wypadku Szydło oraz do „niezwłocznego wszczęcia postępowania w sprawie składania fałszywych zeznań” przez funkcjonariuszy ówczesnego BOR (dziś to Służba Ochrony Państwa).
Budka oczekuje ponadto śledztwa w sprawie „podżegania do popełnienia przestępstwa składania fałszywych zeznań”.
Nie może być tak, że żeby kryć polityków, angażuje się cały aparat państwowy do tego, by jeden niewinny człowiek miał brać na siebie odpowiedzialność za wypadek, którego sprawcą, czy winnym był funkcjonariusz BOR, wykonujący bezprawne polecenia politycznych zwierzchników
— podkreślił Budka.
Szef klubu KO oczekuje ponadto, że była premier przeprosi i podda się odpowiedzialności karnej, jeśli nakłaniała funkcjonariuszy BOR do składania fałszywych zeznań.
Marek Sowa (KO) przypomniał fragment listu, który tuż po wypadku Szydło skierowała do Kościelnika:
„Panie Sebastianie, toczy się postępowanie. Jestem przekonana, że będzie ono transparentne i rzetelne. Piszę do pana, żeby zapewnić, że z mojej strony jest oczekiwanie, że ta sprawa będzie potraktowana jak każde inne takie zdarzenie. Wszystkie strony w postępowaniu mają te same prawa i obowiązki, a jako obywatele przed organami sprawiedliwości jesteśmy równi. Nie dopuszczam myśli, że mogłoby być inaczej”.
W ocenie Sowy, wbrew zapewnieniom ówczesnej premier, Kościelnik nie miał zapewnionych równych praw w postępowaniu w sprawie przyczyn wypadku.
Cały aparat państwa był użyty do tego, aby doprowadzić do skazania Sebastiana. Za wszelką cenę chcieli to robić, fałszując dokumenty. Dzisiaj jest moment, że nie tylko słowo „przepraszam” ze strony Beaty Szydło jest potrzebne, ale jest potrzebne jej rzeczywiste i publiczne zeznanie, jak było naprawdę
— powiedział poseł KO.
Przypomniał, że sam mieszka w miejscowości, przez którą ówczesna premier przejeżdżała kilka razy w tygodniu.
Nigdy nie jechała na sygnale. Raz się zdarzyło, na Barbórkę, w dużej kolumnie. Zawsze jechała w ciszy, bo taka była zasada
— przekonywał Sowa.
Wypadek w Oświęcimiu
Do wypadku doszło 10 lutego 2017 r. w Oświęcimiu. Policja podała, że trzy rządowe samochody z ówczesną premier Szydło (jej pojazd był w środku) wymijały fiata seicento. Jego kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto, którym jechała ówczesna szefowa rządu, a które w konsekwencji uderzyło w drzewo. Poszkodowana została premier oraz funkcjonariusz BOR. Prokuratura oskarżyła kierowcę fiata o nieumyślne spowodowanie wypadku. Sąd w Oświęcimiu w 2020 r. wydał wyrok, zgodnie z którym jest on winny nieumyślnego spowodowania wypadku. Zarazem warunkowo umorzył postępowanie na rok. Sąd uznał także, że za wypadek odpowiada też kierowca BOR. Z taką decyzją sądu nie zgodziła się ani prokuratura, ani obrona Kościelnika. W marcu tego roku ruszył proces odwoławczy w tej sprawie.
kpc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/578402-absurdalne-szlapka-donosi-do-prokuratury-na-szydlo