Eliza Michalik wspina się na wyżyny słownego kuglarstwa, byle próbować usprawiedliwić wulgarność feministek. Publicystka przekonuje na łamach „Wyborczej”, że obrażać powinno nas pustosłowie, nowomowa i kłamstwa.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Tego jeszcze nie grali! Michalik atakuje panią sprzątającą z Nowogrodzkiej: Nakrzyczała grubiańsko na Martę Lempart
Michalik pisze o kobietach krzyczących „wy…dalaj”
Michalik broni wulgaryzmów w przestrzeni publicznej. I choć nie wybija tego na pierwszy plan, łatwo można się domyślić, kogo chce w ten sposób bronić…
Te wszystkie, tak powszechne w Polsce awantury o przeklinanie, napominanie dorosłych ludzi, żeby nie używali „wyrazów”, nawet wtedy, gdy ktoś nastaje na ich życie i zdrowie (tak jak się ciągle upomina kobiety), to wyraz kompletnej infantylizacji debaty publicznej
— czytamy.
Kobieta, którą ktoś atakuje, krzycząca „wy….dalaj” to przecież nie to samo, co prostak spod budki z piwem mówiący „no wiesz, k…wa” co drugie słowo. (…) Czemu w ogóle w Polsce trzeba taką oczywistość tłumaczyć? Czemu tak łatwo dajemy się zapędzać w kozi róg umoralniaczom z Bożej łaski, którzy choć sami paplą bezmyślnie i plują jadem, mają czelność pouczać każdego, kto się nawinie?
— zapędza się publicystka w swoich wywodach.
„Prawdziwym zagrożeniem (…) są kłamstwa”
Na tym jednak nie koniec. Michalik prezentuje kolejne „światłe myśli”.
Otóż prawdziwymi obrzydlistwami, nieczystościami języka, przed którymi powinniśmy chronić nasze uszy, serca i mózgi są pustosłowie i nowomowa, pozbawione znaczeń językowe potworki, łączone często z obelgami, jadem i nienawiścią. Kompletnie pozbawione treści, wydrenowane i puste jak zwoje mózgowe bełkoczących w ten sposób bez ładu i składu
— pisze.
Prawdziwym zagrożeniem, przed którym powinniśmy głośno się nawzajem ostrzegać i które powinno budzić nasze najwyższe oburzenie, są kłamstwa
— dodaje.
Michalik przekonuje, że to „bezczelne łganie” powinno nas obrażać, a nie okrzyk „o k…wa”!, chcąc najwyraźniej w zawoalowany sposób uderzać w rządzących.
Żadna sofistyka tutaj jednak nie pomoże. Bo „kobiety”, o których pisze Michalik, prezentują nie tylko swoją wulgarność, ale to one posługują się nowomową, pustosłowiem, kłamstwami… Publicystka „GW” strzela więc na oślep.
CZYTAJ TAKŻE: Zmiana nazwy ronda Dmowskiego? Czarnek jest… „za” i przedstawia własny pomysł: Rondo chamstwa i wulgarności niektórych kobiet
olnk/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/578129-slowne-wygibasy-tak-michalik-broni-chamstwa-feministek
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.