Kiedy na początku marca 2020 roku prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę nazwaną „Kolej plus” na pustym peronie w Końskich, z którego w 2009 roku odjechał ostatni pociąg, hejtu nie było końca.
Głównym celem tej ustawy było wprowadzenie Programu Uzupełnienia Lokalnej i Regionalnej Infrastruktury Kolejowej, czyli mówiąc wprost, odbudowa połączeń, które zostały zlikwidowane przez rząd PO-PSL.
Takie były skutki „reformy” prowadzonej przez rząd PO-PSL, który uznał, że należy zwijać linie kolejowe, które okazały się nieopłacalne, choć w konsekwencji doprowadziło to do wykluczenia komunikacyjnego olbrzymich obszarów Polski lokalnej.
Przypomnijmy, że podpisanie ustawy przez prezydenta w tym miejscu nie było przypadkowe, ze stacji kolejowej w Końskich ostatni pociąg odjechał w sierpniu 2009 roku, w okresie kiedy rząd PO-PSL zdecydował się likwidować jego zdaniem nierentowne połączenia kolejowe i to na masową skalę (proces likwidacji linii kolejowych rozpoczął się jeszcze za rządów SLD -PSL).
Zlikwidowanych zostało około 5 tysięcy kilometrów torów (z 24 tysięcy kilometrów sieć zmniejszyła do 19 tysięcy kilometrów), ba zawieszano masowo kursy pociągów udowadniając, że dana linia nie cieszy się zainteresowaniem i w związku z tym jest nierentowna.
Często chcąc udowodnić brak rentowności, uruchomiano pociągi w godzinach kompletnie niepasujących ani dla dojeżdżających do pracy ani dojeżdżających do szkół, co w oczywisty sposób powodowało wyraźne zmniejszenie zainteresowania przejazdami i bardzo szybko doprowadzało do likwidacji danego połączenia, a później danej linii kolejowej.
Próby zahamowania tego procesu likwidacyjnego, czynione podczas krótkich rządów Prawa i Sprawiedliwości w latach 2005-2007, były przedstawiane przez ówczesną opozycję jako fanaberia, a media ją wspierające ośmieszały tego rodzaju przedsięwzięcia.
Kwintesencją tych drwin była wielotygodniowa nagonka medialna w związku z budową peronu na stacji Włoszczowa, położonej na trasie Centralnej Magistrali Kolejowej (CMK), zainicjowaną przez ówczesnego premiera Przemysława Gosiewskiego, który później zginął w katastrofie Smoleńskiej.
Inwestycja, która kosztowała zaledwie 900 tys. zł (złożyło się na nią PKP i miasto Włoszczowa odpowiednio przeznaczając 600 tys. zł i 300 tys. zł), została oddana do użytku w październiku 2006 roku, była sprawdzana przez wszelkie możliwe służby, a Gazeta Wyborcza nawet wynajęła pociąg i zaprosiła kilkadziesiąt osób urządzając prześmiewczego Sylwestra na wyremontowanym peronie we Włoszczowie.
Pasażerowie jednak głosowali nogami, zainteresowanie odjazdami z peronu we Włoszczowie rosło, obecnie zatrzymuje się aż 14 par pociągów, w ciągu doby odjeżdża stamtąd około 300 osób, a zdaniem PKP PLK, które teraz zarządza liniami kolejowymi, to jedna z najbardziej rentownych inwestycji na kolei.
Podpisanie ustawy na peronie w Końskich spotkało się z hejtem czołowych polityków Platformy, którzy twierdzili, że prezydent deprecjonuje swój urząd, podpisując ustawy w takich miejscach.
Wzięła w nim udział także ówczesna kandydatka na prezydenta z PO, Małgorzata Kidawa-Błońska, która sfotografowała się przy makiecie stacji kolejowej i torów z rozjazdami, traktując to jak dobry żart z urzędującego prezydenta.
Ale w internecie pojawiły się również masowo wpisy podkreślające, że także inni czołowi politycy Platformy są kompletnie oderwani od rzeczywistości, skoro uczestniczą w hejcie dotyczącym ustawy, która ma likwidować wykluczenie komunikacyjne.
Setki takich miejscowości jak Końskie dążą do tego aby przywrócić do nich połączenia kolejowe, które będą pozwalały na dojazdy do pracy, czy też dojazdy do szkół, a tym samym ułatwiały życie tysiącom osób, które do tej pory muszą sobie organizować transport we własnym zakresie albo nawet wyprowadzać się z tych miejscowości i przenosić do miejsc pracy albo nauki.
Rząd Zjednoczonej Prawicy od początku rozumiał te potrzeby stąd uruchomienie już w tamtym roku dofinansowania przewozów autobusowych, przywracanym przez samorządy lokalne, a teraz realizacja inwestycji w lokalne linie kolejowe, perony i modernizacje zamkniętych wcześniej dworców kolejowych.
Po zaledwie 1,5 roku realizacji programu „Kolej plus”, przywrócono połączenia kolejowe aż do 30 miast, remontując perony, wiaty przystankowe, a nawet odważając kilometry zniszczonych wcześniej linii kolejowych.
W przypadku tej linii kolejowej przywrócono ruch kolejowy pomiędzy dwoma województwami, świętokrzyskim i województwem łódzkim, a pociągi regionalne pomiędzy Skarżyskiem Kamienna, a Łodzią Kaliska, będą się także zatrzymywały na odbudowanych przystankach w Końskich, Milicy, Bliżynie, Stąporkowie i Opocznie.
Teraz nawet lokalna „Gazeta Wyborcza” pisze o tym wydarzeniu, podkreślając, że po 12 latach do Końskich wróciły pociągi, co znacząco ograniczy wykluczenie komunikacyjne wielu mieszkańców tego miasta.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/577922-kolej-wraca-do-konskich