Parlamentarzyści Konfederacji: Robert Winnicki i Grzegorz Braun udali się z „interwencją poselską” do Ministerstwa Zdrowia. W mediach społecznościowych, m.in. na Youtube, zamieścili prawie dwugodzinną relację. „Będziemy żądali przedstawienia faktów, liczb dotyczących zgonów osób zaszczepionych i niezaszczepionych, szczególnie w ostaniem okresie, ponieważ Ministerstwo Zdrowia podaje w tym zakresie sprzeczne i manipulacyjne dane” - mówił Winnicki. „Zapytamy o umowy, które zawiera Rzeczpospolita - nie wiadomo kto i w czym imieniu - z koncernami farmaceutycznymi” - wtórował mu Braun. Minister zdrowia Adam Niedzielski nie przyjął posłów, a rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz ocenił ich zachowanie jako „skandaliczne”, a ponadto zapowiedział skierowanie w tej sprawie pisma do marszałek Sejmu.
„Interwencja poselska” Winnickiego i Brauna
Dziś jest dzień 13 grudnia, 40. rocznica wprowadzenia stanu wojennego. Przypomnę, zginęło w ciągu paru lat około setki ofiar nieznanych sprawców. Zestawmy to ze 150, może już 200 tysiącami zgonów nadmiarowych w ciągu jednego sezonu walki z mniemaną pandemią. W stanie wojennym zamknięto łącznie kilkanaście tysięcy internowanych. W tej chwili 800 tys. ludzi zamkniętych w kwarantannie, pozbawionych wolności, bez procesu, bez wyroku, a zatem bez prawa do obrony
— powiedział Braun podczas briefingu prasowego.
Te obchody 40. rocznicy stanu wojennego, które już właściwie inaugurowano i media reżimowe są pełne wspomnień z tamtych strasznych - przyznaję - czasów, ale paradoks, ironia i koszmar tej sytuacji w tym, że tymi wspomnieniami dzielą się ludzie, którzy dzisiaj - jeśli nawet nie należą do autorów tej nowej operacji zniewolenia Polaków, to legitymizują ją, popierają swoją obecnością w mediach rządowych i nie tylko\
— dodał.
Okazuje się, że niezależnie kto po której stronie stał w tamtych czasach, dzisiaj może nie mieć kompletnie żadnego znaczenia, bo sanitaryzm, zniewolenie poprzez segregację, dyskryminacja poprzez segregację, to operacja, którą prowadzi na terenie Rzeczypospolitej Polskiej „Wielka Zjednoczona Koalicja Covidowa”, a „Ministerstwo Choroby i Nagłej Śmierci wydaje rozkazy wojsku, polecenia episkopatowi i wszyscy słuchają
— podkreślił.
A podstaw naukowych nie przedstawiono i dlatego idziemy do MZ, żeby tam zapytać, jak to jest, że 4 dni dzielą wypowiedź ministra Niedzielskiego o tym, że obostrzenia nie dają efektów, od decyzji o wprowadzeniu obostrzeń
— stwierdził Winnicki.
W drodze na Miodową słyszeliśmy, że mowa nie tylko o rocznicy stanu wojennego, ale również o tym, że właśnie w dniu dzisiejszym oficjalnie rozpoczyna się operacja wyszczepiania dzieci od 5 do 11 lat. Mali Polacy, po nich sięga władza w tej operacji zmasowanej akwizycji eksperymentalnych medykamentów. I o to także chcemy pytać w Ministerstwie Zdrowia, tj. Choroby i Nagłej Śmierci
— mówił Braun.
Ze względu na agresywne zachowanie pracownika @MZ_GOV_PL który naruszył nietykalność cielesną posła @GrzegorzBraun_ i siłą próbował uniemożliwić interwencji poselskiej, nasz poseł był zmuszony wezwać policję, by zaprowadziła porządek
Obaj politycy weszli do siedziby Ministerstwa Zdrowia i, okazując w okienku legitymacje poselskie, zażądali wprowadzenia do gabinetu ministra. Mimo odmowy, postanowili wejść na teren MZ. Grzegorz Braun wdał się w szarpaninę z ochroniarzem, któremu zarzucił naruszenie nietykalności osobistej. Parlamentarzysta Konfederacji wezwał również policję. Od funkcjonariuszy politycy dowiedzieli się również, że minister ich nie przyjmie.
Konferencja prasowa Brauna i Winnickiego
Posłowie Konfederacji na poświęconej ich interwencji poselskiej konferencji prasowej w Sejmie mówili, że powinno być tak, że podczas takiej interwencji minister lub jego zastępca przyjmuje posłów. Powoływali się przy tym na ustawę o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Podkreślali, że w poniedziałek tak się nie stało.
Winnicki powiedział, że z Braunem chcieli w MZ poruszyć m.in. kwestię „danych statystycznych, którymi manipuluje ministerstwo”.
Widzimy to nawet na stronach ministerstwa, gdzie pojawiają się i znikają pewne dane statystyczne, np. dotyczące tego, czy ktoś zmarł (z powodu Covid-19) z chorobami współistniejącymi czy bez tych chorób, danych dotyczących zgonów osób zaszczepionych i niezaszczepionych
— mówił.
Ponadto - poinformował - chcieli „wejrzeć w dokumenty, na podstawie których przygotowano decyzję o najnowszych obostrzeniach”. Winnicki stwierdził, że skoro „minister zdrowia 25 listopada mówił, że obostrzenia nie są zbyt skutecznym sposobem walki z pandemią, a 29 listopada wprowadza nowe obostrzenia, to coś musiało się fundamentalnie zmienić”, a oni chcieli zobaczyć, jakie dokumenty o tym świadczą.
Braun powiedział, że chciał w MZ sprawdzić „umowy jakimi Rzeczpospolita Polska związała się z koncernami farmaceutycznymi, które dostarczają tego eksperymentalnego medykamentu, którego agresywna akwizycja objęła również dzieci od 5. do 11 roku życia”.
Według niego, w resorcie zdrowia nikt nie chciał rozmawiać z nim i z Winnickim, przywitali ich ochroniarze bez masek, wnętrza siedziby ministerstwa „przypominały opustoszałą dekorację filmową” i że nie wie, czy minister zdrowia był w budynku, bo widział, że „ktoś się zabarykadował przed nimi w gabinetach ministerialnych”, a zza drzwi „dochodziły szepty i szmery”.
Dodał, że podczas ich wizyty w resorcie był „arogancki jak zawsze, zamaskowany jak gangster z czarnobiałego filmu rzecznik prasowy (MZ), który nie spieszył z informacją i asystował im raczej jak ktoś, kto reprezentował służbę ochrony czy inne służby”.
Braun ocenił, że podczas pobytu posłów Konfederacji w resorcie „nie dopełniono obowiązku niezwłocznego przekazania informacji, o które posłowie wnioskują”.
Andrusiewicz: Zachowanie posłów było skandaliczne
Rzecznik Ministerstwa Andrusiewicz powiedział podczas konferencji prasowej, że w poniedziałek rano w resorcie zdrowia miała miejsce interwencja poselska posłów Winnickiego i Brauna.
Chociaż nie nazwałbym tego interwencją poselską. To było zachowanie obu panów posłów: pana posła Brauna i pana posła Winnickiego skandaliczne. Ja przeczytam może tylko ustawę o wykonywaniu mandatu posła i senatora, art. 19: „W wykonywaniu mandatu poseł lub senator ma prawo, jeżeli nie narusza dóbr osobistych innych osób, do uzyskiwania informacji i materiałów”. Dzisiaj przynajmniej moje dobra osobiste zostały naruszone. Dzisiaj zostałem nazwany przez pana posła Brauna „bandytą”
— powiedział Andrusiewicz.
Dodał, że oczywiście nie robi na nim wrażenia nazwanie przez pana posła, tego pana posła, „bandytą” i nie będzie kierował sprawy na drogę sądową.
Ale uważam, że wszyscy gremialnie powinniśmy obłożyć takie osoby infamią, i na pewno zostanie wystosowane dzisiaj pismo do pani marszałek Sejmu w sprawie tego, co panowie posłowie robili tu w budynku, bo panowie posłowie biegali po wszystkich pokojach, zaglądali do wszystkich pracowników, jednocześnie krzycząc i siejąc wyzwiska, tak jak w kierunku mojej osoby. Na pewno na drodze postępowania takiego sejmowego my tego nie zostawimy
— powiedział rzecznik resortu zdrowia.
Pytany dlaczego nie będzie kierował sprawy na drogę sądową odpowiedział, że nie będzie z posłem Braunem „mierzył się w sądzie i przysparzał mu tak naprawdę możliwości żeby występował kolejny raz przed kamerami”.
Nie o to mi chodzi. Nie zamierzam dawać panu posłowi możliwości popisywania się przed mikrofonami, przed kamerami
— dodał Andrusiewicz.
aja/PAP, Youtube, Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/577795-kuriozalna-interwencja-poselska-konfederacji-w-mz