Jako „cyniczną zagrywkę” określił szef MS Zbigniew Ziobro sobotnią zapowiedź lidera PO Donalda Tuska podjęcia działań na rzecz zapewnienia uczciwości przyszłych wyborów parlamentarnych. „Tusk usiłuje szukać jakiś księżycowych wyjaśnień dla porażek swojego obozu politycznego” - ocenił Ziobro.
Lider PO Donald Tusk przedstawił podczas obrad Rady Krajowej PO plan zabezpieczenia następnych wyborów parlamentarnych przed ewentualnymi fałszerstwami. Chce m.in., by w każdej komisji wyborczej znalazł się przedstawiciel PO - jako przedstawiciel komitetu wyborczego lub mąż zaufania. Zapowiedział ponadto, że wspólnie z Komitetem Obrony Demokracji przygotuje system komputerowy umożliwiający przedstawienie wyników wyborów z dokładnością co do głosu w ciągu kilkunastu godzin po wyborach.
O komentarz do tych zapowiedzi zostali poproszeni w sobotę minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oraz jego zastępca w resorcie Marcin Warchoł. Szef MS przypomniał, że w czasach rządów PO-PSL to politycy dzisiejszej Zjednoczonej Prawicy, także jego partii, Solidarnej Polski, domagali się zwiększenia transparentności i jawności wyborów.
Ale wówczas to Donald Tusk i jego partia wyśmiewali te wnioski i propozycje, odrzucali je w trakcie debat w polskim parlamencie
— stwierdził Ziobro.
Jak ocenił, sobotnia zapowiedź Tuska to „cyniczna zagrywka”.
(Tusk) usiłuje szukać jakiś księżycowych wyjaśnień dla porażek politycznych swojego obozu politycznego w ostatnich latach w Polsce, które były standardem, do których wszyscy się przyzwyczaili
— ironizował minister sprawiedliwości.
Marcin Warchoł dodał, że tzw. ruch kontroli wyborów, stworzony przez PiS i jego politycznych sojuszników, powstał jako protest wobec podejrzeń o - jego zdaniem - ogromne nieprawidłowości, za które odpowiedzialność ponosiła PO. „(Wtedy była) cała kampania +ruchu kontroli wyborów+, włącznie z tym, żeby wyborcy brali swoje długopisy do (lokalu wyborczego - PAP), wielka nieufność społeczeństwa wobec rządzących wtedy i ostatecznie podziękowanie im w 2015 roku” - wskazał wiceszef MS.
Według niego w czasach rządów PO „działy się cuda nad urną”.
Były sytuacje, kiedy nie zgadzały się głosy liczone przez tych, którzy je liczyli, w stosunku do tego, co kandydujący deklarowali. Były przypadki, że było zero głosów, podczas gdy osoby najbliższe, sąsiedzi głosowali w wyborach samorządowych na danych kandydatów. Te sprawy były jeszcze całkiem niedawno, kilka lat temu, za rządów PO. Za to odpowiedzialność ponosi Donald Tusk, natomiast to, z czym mamy dzisiaj do czynienia, to jest próba destabilizacji, chaosu w naszym kraju, robienia anarchii, wszelkich działań godzących w polskie prawo, konstytucję, w polską suwerenność tylko po to, żeby dorwać się do władzy
— powiedział Warchoł.
Obaj politycy wezwali też Tuska, by odniósł się do niedawnych publikacji francuskiego dziennika „Liberation”, który napisał serię artykułów o lobbystach, mających wywierać wpływ na sędziów TSUE i urzędników KE. W centrum handlu wpływami mają się - według gazety - znajdować się politycy Europejskiej Partii Ludowej. Francuska gazeta oskarżyła o korupcję i handel wpływami między innymi przewodniczącego TSUE sędziego Koena Lenaertsa oraz ważnych unijnych urzędników związanych z EPL.
Ziobro przypomniał, że Tusk w latach 2014-2019 był, jako przedstawiciel EPL, przewodniczącym Rady Europejskiej, a obecnie wciąż stoi na czele Europejskiej Partii Ludowej.
To pytanie jest więc bardzo aktualne do Donalda Tuska - co zamierza zrobić, by wyjaśnić zarzuty prasy francuskiej wobec układów korupcyjnych, które zagnieździły się w sercu Unii Europejskiej, m.in. w Komisji Europejskiej, w TSUE, poprzez właśnie działania jego partii, bo taki zarzut formułuje wprost w sposób kategoryczny dziennikarz „Liberation”
— powiedział Ziobro.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/577646-ziobro-tusk-szuka-ksiezycowych-wyjasnien-dla-swoich-porazek