”Często pojawiający się w debacie publicznej argument problemu ze stabilnością większości rządzącej jest oczywiście poważny, ale nie sądzę, żeby tak naprawdę los większości zależał od jednego głosu” – mówi portalowi wPolityce.pl pytany o sprawę wiceministra Mejzy, prof. Rafał Chwedoruk, politolog z UW.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Urlop wiceministra Mejzy. Sobolewski: „Zachował się w tej sytuacji tak, jak powinien”. Jaka będzie decyzja PiS?
Wiceminister Łukasz Mejza ogłosił, że przechodzi na bezpłatny urlop w resorcie sportu i turystyki. Poinformował także o wniosku do marszałek Sejmu Elżbiety Witek „o urlop z wykonywania obowiązków poselskich”.
Prof. Chwedoruk zapytany o sprawę wiceministra Mejzy, mówi:
Pierwsze słowa, które przyszły mi na myśl, to lapidarne stwierdzenie: lepiej późno niż wcale. W polityce tego typu wyzwania mają różną skalę. Problemy merytoryczne, czy wizerunkowe u jednego polityka i analogiczne u innego mogą mieć bardzo różny ciężar gatunkowy.
Politolog zaznacza, iż „mimo tego, że był to polityk trzeciej czy czwartej linii, gdyby uszeregować polską politykę, to tematyka i zbieg różnych okoliczności jej towarzyszących powodował, że sytuacja z perspektywy obozu rządzącego była absolutnie zero jedynkowa”.
Generalnie polscy wyborcy od lat zawsze wskazują kwestie związane ze służbą zdrowia, jako tematy priorytetowe – takie, którymi politycy powinni się zajmować. Więc wszystko, co jakkolwiek wiąże się z tematyką ochrony zdrowia jest tematem szczególnie wrażliwym i może stać się kanwą problemów wyborczych. Warto dodać, że jak jest to problem ważny w skali makrospołecznej, tym bardziej jest ważny dla obozu rządzącego, jeśli spojrzy się na jego demograficzny profil. W tej materii można powiedzieć, że obóz rządzący sporo przegrał na tym, że cała sprawa ciągnęła się przez ileś dni
— podkreśla.
„Partie opozycyjne dostały polityczną amunicję”
Prof. Chwedoruk zwraca uwagę, iż „należy dodać, że kiedyś Prawo i Sprawiedliwość próbowało swoją politykę budować na pewnym kontraście z poprzednią ekipą rządzącą i w sytuacji nawet dużo drobniejszych wątpliwości niż te, które dotyczyły pana Mejzy, odwoływać polityków, tudzież obligować ich do rezygnacji lub zawieszenia pełnienia funkcji”.
A w tym wypadku partie opozycyjne dostały polityczną amunicję, którą bez problemu mogły przez dziesiątki godzin ostrzeliwać obóz rządzący. Jednocześnie to był polityk, którego byłoby bardzo trudno bronić ze względu na wspomnianą kwestię służby zdrowia, a także dlatego, że jest politykiem młodym, co w tej sytuacji działało na jego niekorzyść
— stwierdza, zaznaczając, że „skądinąd można tę historię zadedykować wszystkim entuzjastom perspektywy odmłodzenia szeregów polskiej polityki”.
Wreszcie jego obrona była trudna ze względu na to, że nie był to polityk, który przez długi czas funkcjonował w jednej partii, jednym i tym samym obozie politycznym, a jego polityczne sukcesy mogłyby być czymś, co kazałoby z większym sceptycyzmem traktować oskarżenia wobec niego
— dodaje.
Często pojawiający się w debacie publicznej argument problemu ze stabilnością większości rządzącej jest oczywiście poważny, ale nie sądzę, żeby tak naprawdę los większości zależał po pierwsze od jednego głosu. Po drugie, jak sądzę raczej stabilność obecnego rządu w większym stopniu będzie zależała od niechęci części polityków opozycji do tego, by przedwcześnie kończyć obecną kadencję Sejmu, a nie od jednego czy dwóch głosów polityków z obrzeży prawicy
— mówi politolog.
Sprawa Mejzy wpłynie na sondaże?
Nasz rozmówca pytany, czy sprawa wiceministra Mejzy przełoży się na sondaże, zwraca uwagę na szczególną charakterystykę badań opinii publicznej w naszym kraju.
Pamiętajmy, że polskie sondaże (w czym jesteśmy ewenementem w tej części Europy, a być może w ogóle, w skali całego kontynentu) są niezwykle stabilne. Tak naprawdę, co by się nie działo w polskiej polityce, to trudno sobie wyobrazić rewolucyjne zmiany. Natomiast oczywiście biorąc po uwagę sondaże i perspektywę przeliczania ich na mandaty w przyszłym Sejmie, to każde wydarzenie może mieć pewne znaczenie
— mówi prof. Chwedoruk.
Jak podkreśla politolog, sprawa Mejzy jest tematem, „który będzie łatwy do wykorzystania przez partie opozycyjne”.
Oczywiście jeden temat z reguły sam w sobie nie rozstrzyga wyborów, ale nie mam cienia wątpliwości, że tak jak np. obrazki z zachowań niektórych celebrytów podczas kryzysu migracyjnego na granicy z Białorusią będą towarzyszyły kampanii PiS, tak zapewne niektóre aspekty sprawy pana posła Mejzy, będą obecne w przekazie drugiej strony
— stwierdza.
Choćby ze względu na wspomnianą wcześniej strukturę demograficzną elektoratu partii rządzącej, skalę zainteresowania tematyką służby zdrowia i jej przekładalność na codzienne doświadczenie wielu wyborców
— dodaje.
CZYTAJ TAKŻE:
mm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/577487-tylko-u-nas-chwedoruk-komentuje-decyzje-mejzy-o-urlopie