Portal wPolityce.pl dotarł do treści pisemnego uzasadnienia sądu ws. cofnięcia prokuraturze aktu oskarżenia przeciwko Marcie Lempart, Klementynie Suchanow oraz Agnieszce Czeredereckiej-Fabin. Sędzia Tomasz Grochowicz z Sądu Okręgowego w Warszawie dziwacznie uzasadnił swoją decyzję. Chce m.in., by prokuratura przesłuchała Beatę Lubecką, dziennikarkę Radia Zet, która jest autorką słynnego wywiadu, w którym Lempart wygrażała katolikom w czasie Strajku Kobiet. Sędzia chce też, by śledczy wskazali kogo konkretnie obrażała Lempart, gdy wykrzykiwała wulgaryzmy. Sąd nie wie też, czy nielegalne zgromadzenia w czasie pandemii naraziły kogokolwiek na niebezpieczeństwo zarażenia się koronawirusem.
CZYTAJ TAKŻE:NASZ NEWS. Jest akt oskarżenia przeciwko Marcie Lempart. Liderce „Strajku Kobiet” grozi nawet 8 lat więzienia
Prokuratura zarzuciła organizatorkom nielegalnych zgromadzeń z jesieni ubiegłego roku, że sprowadziły niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia wielu osób oraz spowodowały zagrożenie epidemiologiczne. Sama Lempart została też oskarżona o znieważenie funkcjonariuszy oraz o nawoływanie do ataków na kościoły. Wszystkie te czyny zostały skrupulatnie udokumentowane. Do akt trafiło słynne nagranie rozmowy radiowej Lempart z red. Lubecką, gdzie wygrażała katolikom i zachęcała aktywistów do wdzierania się do świątyń. 29 listopada portal tvp.info poinformował o decyzji sądu, który zwrócił prokuraturze akt oskarżenia.
Nikt nie jest pokrzywdzony?
Uzasadnienie, do którego dotarł portal wPolityce.pl mogło wywołać zdumienie u prokuratorów, którzy spodziewali się twardych, konkretnych zarzutów wobec aktu oskarżenia. Okazało się, że sędzia Grochowicz ma wątpliwości, czy zachowania agresywnych aktywistek skierowane było do konkretnej pokrzywdzonej osoby. Sąd więc uznał, że wyzwiska wobec policjantów, nagrania z zadym „Strajku Kobiet”, przepychanki z funkcjonariuszami, to za mało, by przygotować odpowiedni akt oskarżenia! Taka argumentacja zdumiewa w kontekście oczywistych zachować Lempart i jej współpracownic.
Pokrzywdzony może być w procesie karnym jedynie ten, kogo przestępstwo dotyka bezpośrednio, narażając lub zagrażając w taki sposób jego dobru prywatnemu (…), chronionemu przez naruszony przez sprawcę przepis.
– czytamy w uzasadnieniu.
„Autoryzacja programu radiowego
Jeszcze bardziej kuriozalne tezy w uzasadnieniu sądu można przeczytać jeśli chodzi o nawoływanie do przestępstwa, którego zdaniem prokuratury, miała dopuścić się sama Marta Lempart. Wszyscy doskonale pamiętamy jej słowa o atakach na kościoły i wiernych, które wypowiedziała, w programie, na żywo, w Radiu Zet. Okazuje się, ze sędzia chce powziąć wiedzę na temat „autoryzacji” tego wywiadu i widzi sens w przesłuchaniu red. Lubeckiej. „Autoryzacja” w programie na żywo?
W tym zakresie należałoby w sposób niewątpliwy uzupełnić ten zarzut w takim zakresie materiału dowodowego, który by pozwolił na stwierdzenie okoliczności nagrania, przeprowadzenia daty i miejsca nagrania, jego publikacji, jego autoryzacji i innych elementów mogących bezpośrednio wskazać, iż sam fakt wyemitowania niniejszego wywiadu miał charakter niewątpliwie zawiniony co do treści podanych przez oskarżoną. Niezbędnym zatem jest przesłuchanie w charakterze świadka redaktor Beaty Lubeckiej na powyższe okoliczności
– czytamy w uzasadnieniu postanowienia Sądu Okręgowego w Warszawie.
Sędzia nie dowierza też, że organizowanie masowej demonstracji w trakcie fali zachorowań na covid, może sprowadzić na kogokolwiek zagrożenie. Mało tego! Ma się wrażenie, że organizatorki zadym po wyroku TK, w październiku, listopadzie i grudniu 2020 wręcz zadbały o protestujących.
Prokurator winien ponad wszelką wątpliwość zgromadzić dowody wskazujące na spowodowanie realnego zagrożenia epidemiologicznego, które świadczyłoby o istnieniu takiego zagrożenia.(…). Prokurator sam wskazuje, że oskarżone nawoływały do zastosowania się w czasie zwoływanych demonstracji, do noszenia maseczek, zachowywania dystansu społecznego
– czytamy w uzasadnieniu.
Zarzuty sądu wobec oczywistego aktu oskarżenia przeciwko liderkom Strajku Kobiet budzą zdziwienie i rodzą pytania. Nikt nie zarzuca sędziemu Tomaszowi Grochowiczowi braku niezależności sędziowskiej, ale jego uwagi do aktu oskarżenia wywołują konsternacje. Miejmy nadzieję, że na decyzje sądu nie miał wpływu fakt, że Marta Lempart od wielu lat wspiera bunt tzw. kasty sędziowskiej, a „Strajk Kobiet” poparł projekt „Iustitii”, który ma „przywrócić praworządność w Polsce”.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/577366-tylko-u-nas-sad-znow-laskawy-dla-marty-lempart