„Są koledzy, którzy mają swoje źródła w PiS, którzy mówią, że tam jest już gotowy projekt ordynacji i plany ewentualnościowe na przyspieszone wybory, ale ja bym się skłaniał, że będą w terminie. Myślę, że PiS nie ma już pewności wygranej, a boją się konsekwencji łamania konstytucji, ustaw, więc będą robili wszystko, aby utrzymać władzę” - powiedział w TVN24 były szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski.
CZYTAJ TAKŻE: Tusk grozi prezesowi PiS za… zorganizowanie Warsaw Summit! „Za to będzie odpowiadał (…) nie tylko przed historią”
Czy w Polsce mamy jeszcze dyplomację?
Monika Olejnik rozpoczęła program od dramatycznego pytania: „Czy w Polsce mamy jeszcze dyplomację”.
Polscy wiceministrowie pouczają amerykańską dyplomację, jak mają prowadzić swoją politykę zagraniczną, to jest groteskowe. Jak już kiedyś mówiłem, Jarosław Kaczyński wyznaje doktrynę izolacjonizmu. Jak mawiał Kisiel, to nie jest kryzys, to jest rezultat
— stwierdził europoseł Platformy Obywatelskiej.
To jest kolejny gwóźdź do naszej reputacji, a przypominam, że PiS zapowiadał, że reputacja Polski będzie lepsza. Setki milionów złotych na propagandę, żeby reputacja była lepsza, a jest najgorsza od lat
— ocenił.
Pytany o rozmowy amerykańskiego przywódcy Joe Bidena z prezydentem Rosji Władimirem Putinem Sikorski stwierdził, że Putin „już odniósł korzyść”.
Po swoim wykluczeniu swoim z G7 jednak zmusił prezydenta USA do rozmowy. Pokazał swoim: proszę, liczymy się, jednak muszą do nas dzwonić. Reżimy autorytarne uważają takie sytuacje za swój sukces. Ale Rosja musi wiedzieć, że to nie będzie bezkrwawe jak przejęcie Krymu, bo Ukraina też ma swoje wojsko
— powiedział były szef polskiej dyplomacji.
Prowadząca „Kropki nad i” zwróciła uwagę również na wypowiedź Bidena, że USA stoją „murem za Ukrainą”.
Takim „murem”, że wykluczamy użycie wojsk, najwyżej dostawy sprzętu. Dobrze, że Stany Zjednoczone się w to zaangażowały, chyba dlatego, ze utrata drugiego kraju po Afganistanie odbije się na ich pozycji fatalnie. Dobrze, że USA pokazują Rosji, jakie może ponieść konsekwencje. Szkoda, że nas w tym nie ma
— dodał gość TVN 24.
Le Pen a sprawa polska
Monika Olejnik zapytała swojego rozmówcę także o sobotnie spotkanie liderów europejskiej prawicy w Warszawie, szczególną uwagę zwracając na liderkę francuskiego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen.
Le Pen powiedziała, że jak zostanie prezydentem Francji to zapłaci kary za Polskę. Moim zdaniem to świadczy tylko o tym, że już nie wierzy w wygraną w wyborach. [Spotkanie z Le Pen]To jest policzek, to tak jakby ktoś fetował rywala prezydenta Macrona
— ocenił Radosław Sikorski.
Pytany o wcześniejsze wypowiedzi lidera PiS na temat ewentualnej współpracy z Le Pen, polityk wskazał:
Jarosław Kaczyński mówił swego czasu, że Radio Maryja to rosyjska agentura, to samo mówił o Le Pen czy Salvinim, a jednak jakoś go ciągnie w tę stronę, z zachodnimi demokracjami nie potrafi rozmawiać. Kaczyński chce utrzymać władzę, chce mieć pełnię władzy bez „zgniłego Zachodu”.
Jestem ciekaw, Jarosław Kaczyński jeździł na spotkania z Angelą Merkel, jakieś tajne, w jakimś zamku w NRD
— przypomniał.
Informuję po raz kolejny naszych rządzących z PiS-u: Niemcy są naszym so-jusz-ni-kiem traktatowym, a nie wrogiem
— dodał.
Olejnik zapytała o wypowiedź Kaczyńskiego nt. „IV rzeszy”, w którą Europę chcą przekształcić Niemcy. Jak zauważył były szef MSZ, prezes PiS zareagował w ten sposób na zapis w umowie koalicyjnej nowego rządu w Berlinie, z którego wynika, że Niemcy będą dążyć do federalizacji UE. Przy okazji posłużył się zmanipulowanym cytatem z wypowiedzi śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Przypomnę, że Śp. Lech Kaczyński mówił o przyszłości UE jako federacji. Czy jego też nazwą zdrajcą? To tak obraźliwe i głupie, że tego się nie da komentować. Mówienie, że UE to jakaś dyktatura niemiecka jest absurdem
— stwierdził.
Sikorski o Mejzie: Ja się trochę dziwię, że się dziwicie
Dziennikarka TVN24 poruszyła ze swoim rozmówcą również temat konferencji prasowej wiceministra Mejzy. Konferencję określiła jako „teatr”.
Ja się trochę dziwię, że się dziwicie. Tam są egzorcyści, goście od smarowania się świętym łojem, ludzie, którzy na COVID-19 stosują wybielacz, prezes partii rządzącej, który oszukał austriackiego biznesmena, premiera z jego działkami i ministra sprawiedliwości, wobec którego NIK złożył zawiadomienie do prokuratury
— stwierdził Sikorski, przekonując, że nic go już nie zdziwi.
Choć to jest wyjątkowo obrzydliwe, bo to chodzi o dzieci. Ale to myślenie magiczne, szamanizm, pseudoleczenie, zaprzeczanie dowodom naukowym ws. szczepionek. Ale ten obóz zaczął się od zamachu smoleńskiego na który nie ma cienia dowodu. Jak się przepchnie takie kłamstwo, to się każde przepchnie
— dodał.
Były minister spraw zagranicznych przy okazji pochwalił się, że studiował z brytyjskim premierem Borisem Johnsonem. Monika Olejnik zapytała bowiem o ewentualne konsekwencje przyjęcia świątecznego przy Downing Street, na którym urzędnicy brytyjskiego premiera żartowali z lockdownu.
W Wielkiej Brytanii jest taka zasada: skłamiesz w Izbie Gmin? Nie ma cię. A tutaj mamy premiera, w przypadku którego sąd stwierdził, że jest kłamcą, i nic się nie dzieje
— stwierdził europoseł PO.
Pytany, czy Johnson powinien stracić za to stanowisko, Sikorski odpowiedział: „Wie pani, to mój kolega ze studiów”.
Z Borisem różnimy się w sprawie brexitu, ale kolegów ze studiów się nie wybiera.
„Ludzie już umierają”
Prowadząca zapytała o sytuację na granicy w kontekście… planowanego polowania na dziki w powiecie hajnowskim, mimo że nieopodal „będą umierać ludzie”.
Ludzie już umierają i mówią mi prawnicy, że w warunkach, które są niebezpieczne prawnie dla polskich decydentów. Jeżeli giną ludzie, to nie pozostaje bez konsekwencji, bo oni mają swoje rodziny, które o nich się upomną. Mówiłem w PE, żeby zrobić punkty, gdzie można szybko przyznać wnioski do azyl lub szybko deportować. Uważam, że to jedyny sposób. Granica musi być chroniona, ale uchodźcy jako ludzie na terytorium Polski też nie pozostają bez praw, zgodnie z Konstytucją
— powiedział Radosław Sikorski.
Ekstradycja kogoś do innego kraju, to jedno, ale wyrzucenie kogoś w nocy na bagna, na zimno, to działanie, które ma inną kwalifikację
Dziennikarka zapytała, czy ci, którzy łamią prawo w związku z wydarzeniami na granicy, poniosą konsekwencje.
W tej chwili to niemożliwe, bo sam minister sprawiedliwości ma wnioski o zarzuty od nominowanego przez PiS prezesa NIK
— odpowiedział.
Co z pieniędzmi z UE?
Prowadząca chciała też wiedzieć, czy Sikorski uważa, że dojdzie do przyspieszonych wyborów.
Są koledzy, którzy mają swoje źródła w PiS, którzy mówią, że tam jest już gotowy projekt ordynacji i plany ewentualnościowe na przyspieszone wybory, ale ja bym się skłaniał, że będą w terminie. Myślę, że PiS nie ma już pewności wygranej, a boją się konsekwencji łamania konstytucji, ustaw, więc będą robili wszystko, aby utrzymać władzę
— stwierdził europoseł.
Olejnik zapytała także, czy do Polski nie trafią środki z funduszy europejskich. Zwróciła uwagę, że na Polskę nakładane są kolejne kary.
Kary już są. Z moich źródeł wynika, że już nie ma czasu na wypełnienie obietnicy Kaczyńskiego i Morawieckiego, dotyczącej likwidacji Izby Dyscyplinarnej. Także tej złożonej w mojej obecności. Morawiecki znowu skłamał i pieniędzy już nie będzie. To 23 mld złotych, ta zaliczka nie będzie już wypłacona, jeżeli nie zostanie wypłacona do końca roku
— podsumował.
To przykre, że b. szef MSZ atakuje polski rząd, uciekając się nawet do manipulacji słowami nieżyjącego prezydenta, a także nie potrafi stanąć za Polską nawet wtedy, gdy KE bezprawnie blokuje należne nam środki.
aja/TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/577274-wariant-zagranica-juz-dziala-sikorski-o-funduszach-z-ue