Wiem, że dla wielu, mój czyn ma charakter rejtanowski. Czasem trzeba tak postąpić, trzeba zrobić gest Reytana. Ktoś musi się na to odważyć. Taki jestem. W imieniu wszystkich uczciwych sędziów
– mówi portalowi wPolityce.pl sędzia Jan Majchrowski z Izby Dyscyplinarnej SN, który w ramach protestu, zrzekł się dziś urzędu sędziego Sądu Najwyższego.
wPolityce.pl: Zdecydował się pan na dramatyczny krok. Zrzeczenie się przez sędziego urzędu, to przecież ostateczność
Sędzia Jan Majchrowski: Zarządzenia I Prezes SN o „aresztowaniu” akt zostały przedłużone. Do tego dochodzi sprawa sędziego „W” (sędzia z wrocławskiego Sądu Apelacyjnego miał dopuścić się kradzieży drobnego sprzętu elektronicznego - red.), w której nic nie drgnęło.
Przecież wyznaczył pan termin rozprawy
Moje zarządzenie zostało ustnie uchylone. Prezes Przesławski (Prezes Izby Dyscyplinarnej SN - red.) zabronił wykonywania mojego zarządzenia. Czyli są sędziowie, których w Polsce sądzić nie można. Jeżeli taka jest sytuacja, to ja za to nie będę świecił oczami przed ludźmi na ulicy. Mam swoją godność. Po to przyszedłem do Sądu Najwyższego, by przydać się do czegoś, a nie by udawać. Ja się na to nie zgadzam.
Już wcześniej sygnalizował pan swoje wątpliwości.
Wydałem jedno oświadczenie, a potem drugie. Myślałem, że to kimś wstrząśnie. Nic się nie stało.
Co dalej?
Wiem, że dla wielu, mój czyn ma charakter rejtanowski. Czasem trzeba tak postąpić, trzeba zrobić gest Reytana. Ktoś musi się na to odważyć. Taki jestem. W imieniu wszystkich uczciwych sędziów.
W swoim oświadczeniu podniósł pan także sprawę sędziego Józefa Iwulskiego
Jest zawieszony, ale sądzi w najlepsze i dostaje pełne wynagrodzenie. Czy na to się można zgodzić? Mam zbyt dużo szacunku do siebie i do innych, by w tej farsie uczestniczyć.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/576892-nasz-wywiad-majchrowski-nie-chcialem-uczestniczyc-w-farsie