„Jeżeli europejskie społeczeństwa jasno uświadomią sobie, do czego prowadzi taka polityka, nowa niemiecka koalicja już jasno powiedziała, że zależy im na przekształceniu UE w federację, to partie zrzeszone dziś w tych dwóch frakcjach z całą pewnością wygrają” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl europoseł Prawa i Sprawiedliwości Kosma Złotowski.
CZYTAJ TAKŻE:
W Warszawie spotkali się dziś liderzy europejskiej prawicy. Na zaproszenie prezesa Prawa i Sprawiedliwości do Polski przyjechali m.in. tacy politycy jak Viktor Orban, Marine Le Pen, Santiago Abascal. Są również liderzy partii prawicowych z Austrii, Belgii, Estonii, Finlandii, Litwy, Holandii oraz Rumunii.
Znaczenie spotkania europejskiej prawicy
O znaczenie tego spotkania zapytaliśmy europosła Prawa i Sprawiedliwości, Kosmę Złotowskiego.
Mamy dziś w Parlamencie Europejskim dwie frakcje konserwatywne: to ID i EKR. Wiele nas łączy i w związku z tym postanowiliśmy poszukać punktów wspólnych. Jednym z nich jest na pewno nasz pogląd na temat przyszłości Unii Europejskiej – że Wspólnota nie powinna przekształcać się w federację, powinna pozostać unią państw narodowych. To jest główny punkt programowy, który łączy obie te frakcje w Parlamencie Europejskim, a co za tym idzie – partie, które tworzą te frakcje w całej Unii
— podkreśla rozmówca portalu wPolityce.pl.
Zarzuty opozycji
Opozycja formułuje wiele zarzutów pod adresem dzisiejszego spotkania. Kontrowersje wywołują m.in. plany współpracy z takimi politykami jak np. Marine Le Pen czy Mateo Salvini. Pod adresem PiS padają oskarżenia, że chce budować w PE „frakcję Putina”.
A z kim mamy współpracować? Z takimi politykami jak Tusk czy takimi ugrupowaniami jak Lewica? Współpracujemy z ugrupowaniami, z którymi mamy podobne poglądy i w ten sposób chcemy w przyszłości kształtować Unię Europejską. Obawiają się, że bliska współpraca tego rodzaju partii zagrozi ich dominacji
— przekonuje europoseł Złotowski.
Stąd tego rodzaju obawy i wszystkie obelgi, którymi nas obrzucają: że jesteśmy populistami, jesteśmy prorosyjscy czy proputinowscy. Tymczasem nie ma dziś w całej Unii Europejskiej bardziej prorosyjskich polityków jak niemiecka SPD – wywodzący się z niej były kanclerz Gerhard Schroeder pracuje dla Gazpromu, bierze pieniądze od Putina. Była minister spraw zagranicznych Austrii dostaje pensję od Putina, były premier Francji również. I to tutaj należałoby raczej dopatrywać się prorosyjskości
— ocenia.
Czy dojdzie do połączenia frakcji prawicowych?
Zapytaliśmy polityka także o to, jaki charakter może mieć ta współpraca. Czy może dojść do połączenia obu frakcji?
Prędzej czy później do takiego połączenia pewnie dojdzie, ale musimy – po pierwsze – dobrze się poznać, po drugie – wyłożyć swoje racje, poglądy. To będzie proces, który z całą pewnością nie zakończy się dzisiaj
— mówi eurodeputowany.
Czy istnieje szansa na „przesilenie” w Europie zdominowanej przez ugrupowania lewicowo-liberalne?
Z sondaży wynika, że partie prawicowe, takie jak np. Vox rosną w siłę. Jeszcze do niedawna była to partia nielicząca się, a w poprzednich wyborach w Hiszpanii stała się trzecią siłą polityczną w tym kraju i cały czas rośnie w sondażach. Podobnie jest z Braćmi Włochami czy partią Salviniego. Wszystko zmienia się w Europie i mam nadzieję, że w tym kierunku
— wskazuje nasz rozmówca.
Wydaje mi się, że społeczeństwa krajów UE również nie chcą przekształcenia Europy w jedno federalne państwo. Jeżeli europejskie społeczeństwa jasno uświadomią sobie, do czego prowadzi taka polityka, nowa niemiecka koalicja już jasno powiedziała, że zależy im na przekształceniu UE w federację, to partie zrzeszone dziś w tych dwóch frakcjach z całą pewnością wygrają
— podsumowuje Złotowski.
Not. JJ
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/576714-co-oznacza-spotkanie-liderow-prawicy-ue-zlotowski-odpowiada