„Czekamy cały czas na kwestie związane z decyzją Komisji Europejskiej; od samego początku mówiliśmy, że zadeklarowaliśmy jasno, iż kwestie związane chociażby z Izbą Dyscyplinarną są położone na stole” - mówił rzecznik rządu Piotr Müller pytany o KPO. „Przepisy dotyczące likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN to kwestia kilku miesięcy od zawarcia porozumienia z KE ws. KPO” - powiedział w piątek wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda. Przekazał, że pierwsze płatności z KPO mogą trafić do Polski w połowie 2022 r.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Pięć największych frakcji w PE naciska na KE ws. Polski! Domagają się, by Komisja nie zatwierdziła KPO do czasu likwidacji ID SN
Rzecznik rządu podczas piątkowej konferencji prasowej był pytany dlaczego nadal nie udało się porozumieć z Komisją Europejską ws. Krajowego Planu Odbudowy i czy możemy w tym roku liczyć na wypłatę pierwszej transzy środków.
Czekamy cały czas na kwestie związane z decyzją Komisji Europejskiej. Natomiast tak jak mówiliśmy od samego początku, my zadeklarowaliśmy jasno kwestie związane chociażby z Izbą Dyscyplinarną. Te deklaracje są położone na stole, Komisja Europejska powinna je przyjąć
— odpowiedział Müller.
Za dobrą monetę, podobnie jak na przykład wczoraj zdecydowała się umorzyć postępowanie naruszeniowe wobec Niemiec, dlatego że Niemcy złożyli deklarację pisemną i to wystarczyło do umorzenia chociażby postępowania w tym zakresie. W związku z tym, gdyby analogiczne zasady były stosowane, to też taka deklaracja, która została pisemnie złożona, powinna wystarczyć do kontynuowania postępowania
— dodał rzecznik rządu.
Polska ma mieć do dyspozycji ok. 58 mld euro
Przyjęcie KPO przez Komisję Europejską jest konieczne, by Polska otrzymała pieniądze z Funduszu Odbudowy. Polska ma mieć do dyspozycji ok. 58 mld euro.
KPO koncentruje się na pięciu szerokich blokach tematycznych (komponentach): odporność i konkurencyjność gospodarki, zielona energia i zmniejszenie energochłonności, transformacja cyfrowa, efektywność, dostępność i jakość systemu ochrony zdrowia oraz zielona, inteligentna mobilność.
Na realizację celów przyjętych w KPO do sierpnia 2026 r. planuje się wydanie całej dostępnej dla Polski w ramach Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności sumy środków bezzwrotnych w wysokości ponad 23 mld euro. Resort funduszy i polityki regionalnej podaje, że zakres wskazanych w ramach KPO reform wymaga również dodatkowego wsparcia z części zwrotnej dla zwiększenia szybkości odbudowy oraz wzmocnienia konkurencyjności polskiej gospodarki. W momencie składania KPO do Komisji Europejskiej Polska wnosiła o ponad 11 mld euro z części pożyczkowej. Łącznie w ramach KPO zaplanowano wydatkowanie ponad 35,5 mld euro.
Buda: pierwsze płatności z KPO - w połowie 2022 roku (opis)
Buda był w piątek pytany przez dziennikarzy m.in. o to, czy w tym roku jest jeszcze szansa na zaliczkę dla Polski z Krajowego Planu Odbudowy.
Pierwsze płatności, jakie z naszego z KPO wynikają, to jest drugie półrocze 2022 r. W tym roku możliwa jest jeszcze ewentualna zaliczka z puli krajowej. Ona nie jest aż tak istotna, jak niektórzy przywiązują do tego wagę
— odpowiedział wiceszef MFiPR.
Zapewnił, że zaliczka nie przepadnie, jeśli do końca roku Polska nie osiągnie porozumienia z KE.
Zaliczka jest z puli, która Polsce przysługuje. To, czy wcześniej otrzymamy jakąś pulę, nie jest dla nas rzeczą konieczną ani niezbędną. Dopiero realizacja projektów wymaga finansowania, a dziś trwa przygotowanie tych projektów
— wyjaśnił Buda. Podkreślił, że zaliczka jest prefinansowaniem, a jej brak wypłaty w tym roku nie spowoduje, że ogólna pula środków dla Polski zostanie pomniejszona.
„Wyjaśniamy wiele kwestii, wydaje się, że jesteśmy rozumiani”
Wiceminister poinformował, że od początku stworzenia KPO pierwsze płatności zaplanowano po II kw. 2022 r.
Pomijając zaliczkę, liczymy, że połowa roku to będzie ten moment
— doprecyzował Buda pytany, kiedy realnie mogą trafić do Polski pieniądze z KPO.
Dodał, że Polska liczy na zakończenie dyskusji z KE.
Wyjaśniamy wiele kwestii, wydaje się, że jesteśmy rozumiani
— powiedział Buda.
Jak mówił, pewne warunki stawiane przez KE budzą wątpliwości polskiego rządu i nie ma na nie zgody.
Nie możemy doprowadzić do sytuacji, w której umorzymy postępowania dotyczące zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej przedstawicieli zawodów prawniczych, np. sędziów. Na to zgodzić się nie możemy
— stwierdził Buda.
Poinformował, że jest natomiast zgoda co do likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN.
Jesteśmy gotowi podejmować działania bardzo szybko. W ciągu najbliższych tygodni jesteśmy w stanie przedstawić projekty, które będą tego dotyczyły. Ale w takiej kolejności: po pierwsze porozumienie na poziomie europejskim, zatwierdzenie KPO, a następnie reforma sądownictwa dużo szersza, niż mówi TSUE i KE
— przekazał wiceminister. Wskazał, że chodzi m.in. o elektronizację sądownictwa i ułatwienie dostępu obywateli do sądów.
Buda odniósł się do opinii rzecznika TSUE
Na pytanie, kiedy powstaną przepisy dotyczące likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN, wyjaśnił, że jest to kwestia kilku miesięcy od zawarcia porozumienia z KE. Zapowiedział, że jeśli dyskusje z KE będą się przedłużały, rząd wyjdzie z reformą, nie oczekując na rozstrzygnięcia w ramach negocjacji z KE.
Jest to scenariusz coraz bardziej prawdopodobny. Też wskazuję na to Komisji. Lepiej pracować tak, że najpierw porozumienie, a później reformy, wtedy będzie to skoordynowane. Natomiast nie wykluczamy scenariusza, że będziemy niezależnie pracować nad reformą w Polsce
— przyznał Buda.
Wiceszef MFiPR odniósł się też do opinii rzecznika generalnego TSUE. Manuel Campos Sanchez-Bordona stwierdził, że należy oddalić skargi Polski i Węgier na system warunkowości wprowadzony w celu ochrony budżetu Unii w przypadku naruszeń zasad państwa prawnego.
Buda stwierdził, że Polska będzie się opierała na wyrokach i ostatecznych orzeczeniach TSUE, a nie opiniach.
Mamy swoje bardzo dobre argumenty, że mechanizm warunkowości powinien być skonstruowany inaczej. Czekamy na końcowe rozstrzygnięcie TSUE. To jest kwestia kilku, jeśli nie kilkunastu miesięcy
— powiedział.
Wiceminister wskazał, że Polska nie obawia się samego mechanizmu warunkowości, tylko jego interpretacji. Dodał, że Polska jest spokojna o rozstrzygnięcie TSUE i dobre rozumienie mechanizmu warunkowości.
Skarga Polski i Węgier
Złożone przez rządy Polski i Węgier skargi do TSUE dotyczą decyzji z grudnia 2020 roku. Liderzy państw UE porozumieli się wtedy w sprawie wieloletniego budżetu, funduszu odbudowy oraz mechanizmu warunkowości.
Według Polski rozporządzenie dotyczące mechanizmu warunkowości wprowadza polityczną ocenę państw członkowskich na podstawie nieskonkretyzowanych zasad i nie określa żadnych mierzalnych kryteriów spełnienia warunków państwa prawnego. Dodatkowo Polska wychodzi z założenia, że UE nie powierzono żadnych kompetencji kontrolnych w procesie stanowienia prawa krajowego i wykonania trójpodziału władzy ani w dziedzinie organizacji wymiaru sprawiedliwości. W związku z tym uzależnienie finansowania państw członkowskich od spełniania zasad, których nie ma w traktatach, byłoby naruszeniem norm prawnych Unii.
aw/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/576597-muller-pytany-o-kpo-caly-czas-czekamy-na-decyzje-ke