Zdaniem Sebastiana Kalety, wiceministra sprawiedliwości, prawdziwym celem działań TSUE jest ograniczenie polskiej suwerenności i pomoc Donaldowi Tuskowi w przejęciu władzy w Polsce. W rozmowie z telewizją wPolsce.pl podkreślał, że w rzeczywistości nie jest to spór o „praworządność”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Rzecznik Trybunału Sprawiedliwości UE wydał opinię ws. mechanizmu warunkowości: Należy oddalić skargi Polski i Węgier
Sebastian Kaleta naszkicował rys historyczny, który doprowadził nas do wczorajszej opinii Rzecznika Generalnego TSUE, który uznał, iż polska i węgierką skarga przeciwko warunkowości powinna zostać oddalona przez Trybunał.
Ten kolejny element szantażowania Polski jest częścią długiego procesu. Kiedy Zjednoczona Prawica wygrała wybory w 2015 roku, to od pierwszego dnia urzędowania tego rządu Bruksela robiła wszystko, by pokrzyżować plany tego rządu. Konserwatywny gabinet w tak ważnym miejscu Europy był od początku solą w oku brukselskich urzędników. W Berlinie także ten rząd był niemile widziany. Przypomnę ówczesną histerię dotyczącą uruchomienia art. 7. Tylko, że ta procedura wymagała jednomyślności, a takiej nie było
– mówił Sebastian Kaleta w telewizji wPolsce.pl.
Co się więc stało w 20018 roku? Niemiecki komisarza ds. finansów wymyślił, jak to obejść. Stworzono rozporządzenie, aby już większością kwalifikowaną, blokować Polsce fundusze. Karty został wtedy położone na stole. Zdawano sobie sprawę, że Polska może zablokować budżet unijny więc sprawa art. 7 była schowana. Polska nie zawetował budżetu. To my alarmowaliśmy w ubiegłym roku, że za chwilę będą nam odbierać fundusze
– przypomniał Kaleta.
Gra na Tuska
Wiceminister sprawiedliwości zwrócił też uwagę na fakt, z którego wynika kto ma odnieść realne korzyści na obecnym kryzysie.
Finałem tego planu nie jest walka o praworządność. Chodzi o to, by zainstalować w Polsce Tuska i sprawować protektora. Dziś francuskie media informują o aferze związanej z TSUE. Mówi się o tajnych spotkaniach, malwersacjach. Sprawa wymaga wyjaśnień, ale na tym przykładzie widać, że wszyscy mają coś do ugrania. Niemcy chcą zmienić w Polsce rząd. Komisja Europejska chce nowych kompetencji i narzędzi nacisku. TSUE tez ma swój interes. (…)
– przekonywał Kaleta.
W tej sprawie nie chodzi o skomplikowane kwestii dotyczące sądownictwa. Oni nam chcą w Polsce wybierać sędziów. W Niemczech mogą to robić politycy. W Polsce demokratyczny czynnik jest przez TSUE i nie tylko podważany. (…). Nadszedł historyczny moment. Czy będziemy mieli prawo do ustalania jaki ma być w Polsce podział władzy? Jeżeli pozwolimy na sytuację, w której sędziowie polscy będą „europejskimi”, to będą mogli oni wyrzucić każdą ustawę do kosza. Co sądy zrobiły z dekomunizacją ulic? Co zrobiły z emeryturami ubeckimi? Wszystkie trafiły do kosza
– podkreślił.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/576595-tylko-u-nas-co-dalej-po-opinii-rzecznika-tsue