„Pandemia grozi zdrowiu publicznemu. Obowiązkiem państwa jest podejmowanie stosownej reakcji. Ja z aprobatą przyglądam się wszystkim działaniom, które mają na celu zachęcenie społeczeństwa do szczepień” – powiedział w telewizji wPolsce.pl prof. Marcin Wiącek, Rzecznik Praw Obywatelskich.
RPO był gościem Rozmowy Porannej Edyty Hołdyńskiej. Jak tłumaczył, pod pojęciem paszportu covid-owego kryje się to, że skorzystanie z pewnej usługi, wejście do obiektu, wymaga wylegitymowania się szczepionką, aktualnym testem, albo zaświadczeniem o przechorowaniu Covid-19.
W większości państw Unii Europejskiej już funkcjonuje takie rozwiązanie. I jak się okazuje, ono jest skuteczne. Zwiększa liczbę osób chcących się szczepić
– tłumaczył.
Nie można na gruncie Konstytucji, praw człowieka, wykluczyć takiego rozwiązania. Natomiast to, co najważniejsze, czyli wprowadzenie tego typu regulacji, wymagałoby debaty parlamentarnej i uchwalenia stosownych przepisów w drodze ustawy. Na dziś dzień nie ma takiej podstawy prawnej, która umożliwiałaby weryfikowanie tego typu paszportów
– zaznaczył. Pytany o to, czy szczepienia mogłyby być obowiązkowe, odpowiedział:
Uważam, że trudno byłoby pogodzić powszechny obowiązek szczepień z regulacjami konstytucyjnymi w momencie, kiedy nie mamy wprowadzonego stanu klęski żywiołowej, ani innego stanu nadzwyczajnego. Byłbym skłonny zaakceptować konstytucyjność tego typu rozwiązania, ale pod warunkiem, że mamy do czynienia z formalnego punktu widzenia, sytuacją nadzwyczajną. Co najmniej stanem klęski żywiołowej. W obecnej sytuacji mam wątpliwości, co do tego, czy powszechny obowiązek szczepień byłby dopuszczalny
– wyjaśniał. I przyznał, że do biura RPO zgłasza się ogromna liczba osób z pytaniami, czy uzależnienie możliwości skorzystania z usługi może być uwarunkowane okazaniem zaświadczenia o szczepieniu.
Ja odpowiadam, że problem tkwi w kwestiach formalnych. Istnieją podstawy prawne, które pozwalają wymagać okazania szczepienia. Pracodawcy mają obowiązek reagowania na sytuacje zagrażające rozprzestrzenianiu się epidemii w zakładzie pracy. Na ten moment nie mają jednak co do tego instrumentów. Uważam, że wprowadzenie tego typu rozwiązania powinno być poddane dyskusji. Zachęcam, by ją podjąć
– dodał.
Chciałem jednak podkreślić, że informacja o tym, czy jest się zdrowym, zaszczepionym, czy ozdrowieńcem, jest tak zwaną daną wrażliwą. To intymna informacja z zakresu prywatności. W świetle standardu prawnego, wymaganie tego typu informacji powinno mieć podstawę w ustawie
– uznał. Mówił także o wyjątkowo trudnej w dobie pandemii sytuacji osadzonych we wszelkiego rodzaju zakładach izolacji. Odniósł się także do nowych rozporządzeń umożliwiających wyjazd dziennikarzy do terenów dotąd objętych stanem wyjątkowym.
Bezwzględnie powinniśmy mieć prawo do informacji. Wolność mediów to jedna z zasadniczych wolności i praw człowieka. Natomiast obecnie obowiązuje system przepustek. W tej chwili, jeżeli dziennikarz będzie chciał uzyskać dostęp do terenu objętego restrykcjami, musi zwrócić się do komendanta Straży Granicznej o uzyskanie takiego pozwolenia. Zobaczymy, jak to będzie działać. Moim zdaniem odmowa przyznania takiego zezwolenia będzie podlegała kontroli sądu. Ja w swojej opinii przedstawiłem pogląd, by ta kontrola sądu była uregulowana w tej ustawie. To byłoby coś na wzór przyspieszonego trybu w przypadku zgromadzeń, czy w kampanii wyborczej. W ciągu kilku godzin doszłoby do wydania orzeczenia sądu. Ta uwaga nie została uwzględniona. Ja będę obserwował, jak to będzie wyglądało
– zapewnił.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/576405-rpotrudno-byloby-pogodzic-obowiazek-szczepien-z-konstytucja