Strasząc kobiety nie chroni się życia, klub PiS upoważnił mnie do skierowania wniosku o odrzucenie tego projektu w całości w pierwszym czytaniu - powiedziała rzeczniczka PiS Anita Czerwińska podczas debaty w Sejmie nad projektem zaostrzającym przepisy aborcyjne.
CZYTAJ TAKŻE: Burzliwa debata nad obywatelskim projektem ustawy całkowicie zakazującej aborcji. Niemal cały Sejm jest za jego odrzuceniem
Sejm w środę wieczorem rozpoczął debatę nad obywatelskim projektem ustawy całkowicie zakazującym aborcji. Z projektu wynika, że przerwanie ciąży może być traktowane jako zabójstwo. W związku z tym, za jej dokonanie mogłoby grozić od 5 do 25 lat więzienia lub dożywocie.
Projekt został przygotowany przez Fundację „Pro-prawo do Życia” i złożony w Sejmie przez Komitet Inicjatywy Ustawodawczej „Stop Aborcji”. Pod propozycją zebrano 130 tys. podpisów.
Czerwińska przytoczyła ubiegłoroczne orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, w którym - jak mówiła - „jasno zostało zawarte, że kobieta w sytuacji kolizji, kiedy zagrożone jest jej życie, ma prawo wybrać swoje życie”.
„Państwo reprezentujecie skrajność, z którą możecie podzielić się ze swoim oponentami, którzy są po drugiej, skrajnej stronie. Czyli tych wszystkich, którzy reprezentują ruchy proaborcyjne. Możecie, proszę państwa, podać sobie rękę, dlatego, że efekt tej ustawy byłby taki sam - nie byłoby mowy o ochronie życie” -
— oceniła.
„Tym projektem robią państwo prezent ruchom proaborcyjnym, bo propozycja karania kobiet za ratowania własnego życia może doprowadzić, co jest oczywiste, do niepokojów społecznych, ponieważ to jest nieakceptowalne. Nigdy w naszym kręgu kulturowym, w naszej cywilizacji, nie było to akceptowalne, by karać kobiety, czy kogokolwiek, za ratowanie własnego życia” -
— dodała.
Jej zdaniem, jeśli umieścimy to w kontekście obecnej sytuacji politycznej, walki z pandemią i ataku hybrydowego na polską granicę, „to jest tylko jeden kierunek, z którego mogą płynąć tego rodzaju inspiracje”.
„To jest po prostu dywersja wobec ochrony życia, bo w ten sposób, strasząc kobiety nie chroni się życia” -
— podkreśliła.
„Stawiając kobiety przed wyborem: śmierć czy więzienie, nie prowadzi się do ochrony życia w żaden sposób. Może dojść do tak kuriozalnej sytuacji, że kobieta-ofiara gwałtu (będzie) miała orzeczoną wyższą karę niż gwałciciel. A przypomnę, że średnia kara orzekana za gwałt w Polsce to są 2 lata” -
— powiedziała Czerwińska.
„Działając w duchu odpowiedzialności, w interesie społecznym i w interesie państwa, kierownictwo klubu parlamentarnego PiS upoważniło mnie do skierowania do pani marszałek (Sejmu) wniosku o odrzucenie w całości w pierwszym czytaniu tego projektu” - poinformowała.
Stanowisko Konfederacji
„Konfederacja konsekwentnie opowiada się za prawem do życia” - zaznaczył w Sejmie Robert Winnicki. „Za prawem do życia i zdrowia kobiet, zwłaszcza ciężarnych kobiet i ich nienarodzonych dzieci” - dodał. Podkreślił, że Konfederacja opowiada się również za tym, żeby wszyscy ojcowie byli odpowiedzialni za swoje dzieci i do tego zawsze wzywała i wzywa.
„Dlatego, że decyzja, czy chęć do przeprowadzenia aborcji, właściwie zawsze związana jest z tym, że ojciec dziecka nie zachowuje się odpowiednio” -
— przekonywał. Jak dodał, mówią o tym osoby, które udzielają pomocy kobietom w ciąży.
Podkreślił, że odpowiedzialność mężczyzny, to również i prawa.
„Dlatego konsekwentnie walczymy również z tematem alienacji rodzicielskiej, tzn. odbierania praw głównie ojcom” -
— wyjaśnił.
„Jako ojcowie założyliśmy zespół ds. opieki okołoporodowej - tutaj, w Sejmie” -
— przypomniał dodając, że opieka okołoporodowa to jest fundamentalne zagadnienie, by ochronić życie zarówno matek, jak i dzieci.
Przyznał także, że pojawiły się wątpliwości wobec omawianego projektu ustawy. W związku z tym zapytał projektodawców, czy projekt ten był konsultowany ze środowiskami prawniczymi, które zajmują się ochroną życia i z innymi organizacjami „pro-life”. Zapowiedział, że w kole Konfederacji nie będzie dyscypliny w głosowaniu nad tym projektem.
Polska 2050
Joanna Mucha zgłosiła wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu tego projektu ustawy. Przypomniała przy tym protesty kobiet, które odbywały się w ubiegłym roku na ulicach polskich miast i zwróciła się do tych kobiet, które wówczas wychodziły na marsze.
„Chciałam wam powiedzieć, że to jest wasza zasługa, że PiS się dzisiaj cofa” -
— powiedziała.
„To dzięki wam, dzięki polskim kobietom, ten projekt pójdzie do kosza” - dodała.
„Przestraszyli się nas, bo jesteśmy silne, ale mimo tego, że PiS złożył dzisiaj wniosek o odrzucenie tego projektu w pierwszym czytaniu, pamiętajcie, kto rozpętał to pandemonium” -
— zaznaczyła.
„Kto sprawił, że ta puszka Pandory została otworzona. I kto doprowadził do tego, że te demony przebrane za aniołów z tej puszki Pandory wyskoczyły” -
— podkreśliła.
„Jeśli jesteś dzisiaj młodą Polką, to nie jest ważne, kim jesteś - czy jesteś bogata, biedna, wykształcona, czy nie. Nie ma znaczenia, jak sobie zaplanowałaś swoją przyszłość, bo ten pan, który tutaj dzisiaj do nas przyszedł, postanowił, że zadecyduje o twojej przyszłości” -
— dodała.
„Ta ustawa, jeśliby się znalazła w komisji, każdego dnia będzie nam przypominała o tym, jakie demony rozpętał PiS i tego nigdy z siebie nie zdejmie” -
— podkreśliła.
Projekt zakłada, że moc stracić ma ustawa z 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży - tzw. ustawa antyaborcyjna, która obecnie dopuszcza dokonanie aborcji w dwóch przypadkach. Przerwanie ciąży może być dokonane, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej lub zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.
W październiku ub.r. Trybunał Konstytucyjny uznał, że trzecia przesłanka aborcji zawarta wcześniej w tej ustawie, czyli przypadek ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niekonstytucyjna. (PAP)
PAP/Daria Kania/Sil
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/576367-anita-czerwinska-straszac-kobiety-nie-chroni-sie-zycia