Stalowe panele do budowy zapory na granicy polsko-białoruskiej zostaną dostarczone przez konsorcjum dwóch polskich spółek – Grupy Kapitałowej Węglokoks S.A. i Mostostalu Siedlce – poinformował pełnomocnik do spraw przygotowania i realizacji zabezpieczenia granicy państwowej Marek Chodkiewicz. Premier Mateusz Morawiecki poinformował na konferencji prasowej, że bezpośrednio interweniował u ministra Kamińskiego i ministra Wąsika, „aby to z polskich stalowni wyjeżdżały transporty potrzebnego sprzętu i materiałów budowlanych do budowy zapory na granicy polsko-białoruskiej”.
CZYTAJ TAKŻE:
Polskie firmy dostarczą elementy do zapory na granicy
Zapora, która powstanie na granicy z Białorusią, jest strategiczną inwestycją państwową, która ma chronić nienaruszalność polskiej granicy. Będzie ona oparta na konstrukcji stalowej. Wstępne szacunki mówią, że zostanie zużyte ponad 50 tys. ton stali. Stalowe panele będą podstawowymi elementami, które zostaną wykorzystane do budowy zapory” — przekazało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Jak zaznaczyło „z tego względu Marek Chodkiewicz - pełnomocnik do spraw przygotowania i realizacji zabezpieczenia granicy państwowej, rekomendował, aby zostały one dostarczone przez konsorcjum dwóch polskich firm”.
Zespół ds. przygotowania i realizacji zabezpieczenia granicy państwowej pozytywnie zaopiniował propozycję pełnomocnika.
Zarówno Grupa Kapitałowa Węglokoks S.A., jak i Mostostal Siedlce to duże polskie spółki o ugruntowanej pozycji na rynku. Dają one gwarancję jakości i sprawnej realizacji tego priorytetowego zamówienia
— podkreślił Marek Chodkiewicz.
Wkrótce zostanie podpisana umowa z konsorcjum Grupy Kapitałowej Węglokoks S.A. i Mostostalu Siedlce
— zaznaczyło MSWiA.
Interwencja premiera
We wtorek premier Mateusz Morawiecki został zapytany m.in. o to, co rząd zamierza zrobić, aby na budowie zapory na granicy polsko-białoruskiej nie zarobiły Rosja i Białoruś, skąd pochodzi większość stali używanych w Polsce do inwestycji.
Bezpośrednio interweniowałem u pana ministra Kamińskiego i pana ministra Wąsika. Panowie ministrowie zadziałali bardzo szybko i sprawnie właśnie po to, aby to z polskich stalowni wyjeżdżały transporty potrzebnego sprzętu i materiałów budowlanych do budowy tej zapory
— tłumaczył premier.
Zwrócił uwagę, że rządowi zależy również na tym, aby zapora została wybudowana szybko.
Mamy do czynienia ze stałym naporem na granicę stu kilkudziesięcioma próbami przekroczenia granicy dziennie. A chciałem powiedzieć, że się odbywa co noc. Każdej nocy nasza granica atakowana jest w kilkunastu miejscach. Cały czas reżim Łukaszenki nie odpuszcza, cały czas zagrożenie trwa
— ocenił.
Zabezpieczenie powstanie na długości ponad 180 km wzdłuż granicy z Białorusią. Będzie mierzyło 5,5 metra wysokości: 5 metrów to stalowe słupy, zwieńczone półmetrowym zwojem z drutu tak, aby nie można było przejść na drugą stronę. Zastosowane zostaną także nowoczesne, elektroniczne metody zarządzania granicą (czujniki ruchu wzdłuż całej granicy, kamery).
Zaporę na granicy Polski i Białorusi będą budowały duże firmy z szerokim doświadczeniem na rynku
— podkreśliło MSWiA. Jak zaznaczyło umowy z wykonawcami zostaną zawarte do 15 grudnia br. i będą one w pełni jawne dla opinii publicznej.
Część granicy, na której powstanie zapora, zostanie podzielona na cztery odcinki. Prace na poszczególnych odcinkach będą prowadzone jednocześnie w systemie trzyzmianowym i 24 godziny na dobę
— dodało. Zapora powstanie na Podlasiu. Na Lubelszczyźnie naturalną zaporą jest Bug.
Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy wydanego na wniosek Rady Ministrów rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy. Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o kolejne 60 dni.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/576155-polskie-firmy-odpowiedzialne-za-zapore-na-granicy