Rozproszone lokalne media, będące częścią Grupy Polska Press, są czytane przez 15 mln Polaków. Gdy spółka była własnością Niemców, twórcy jej głównych treści realizowali konkretną politykę antyrządową. Gdy wybuchł tzw. Strajk Kobiet, zorganizowano centralnie zarządzaną akcję podburzania społeczeństwa” - wskazuje na łamach tygodnika „Sieci” Jakub Maciejewski, opisując działalność zespołu Newsroom 360.
CZYTAJ TAKŻE:
Newsroom 360 - zespół do zadań specjalnych
Jakub Maciejewski wyjaśnia, że Newsroom 360 to projekt zarządzania treścią, który powstał w Grupie Polska Press w 2018 roku. Pod nazwą krył się dynamiczny zespół, którego zadaniem było przygotowywanie konkretnych treści dla „wszystkich portali internetowych z 500 miast oraz dla stron branżowych”.
Redakcje tytułów regionalnych w obrębie sieci naszemiasto.pl oraz znanych gazet lokalnych miały mieć dostęp do uniwersalnych treści przygotowywanych przez Newsroom 360, którymi miały się posiłkować. Okazało się jednak, że projekt ma większe możliwości – garstka redaktorów mogła rozpowszechnić swój przekaz w kilka minut na całą Polskę. Tak się stało właśnie jesienią zeszłego roku, gdy po wyroku Trybunału Konstytucyjnego ludzie Marty Lempart zorganizowali uliczne demonstracje
— podkreśla Maciejewski dodając, że zespół przygotował specjalne treści zachęcające do zaangażowania się w protesty osiem dni po orzeczeniu TK.
W newsletterze wysłanym do redaktorów z całej Polski Olga Wiśniowska zwracała uwagę, że są osoby, które nie rozumieją, o co chodzi w protestach Strajku Kobiet, więc zadaniem zespołu jest wyjaśnienie sprawy na „wszelkie możliwe sposoby” - informowanie o tym, jak wspierać protesty, przekonywanie o ich słuszności i poparciu z zagranicy, podpowiadanie haseł, których można używać na demonstracjach czy udostępnianie do druku promujących strajk plakatów.
Ale oprócz tego zastosowano także technikę miękkiej manipulacji – propagandowe uderzenie miało iść szeroką ławą i obejmować wszystkie dziedziny życia
— zwraca uwagę Maciejewski.
Jesienne protesty były więc przeprowadzone etap po etapie, a media zamiast opisywać rzeczywistość, promowały demonstracje zgodnie z datą i formą wyznaczoną przez Martę Lempart i Klementynę Suchanow. Newsroom 360 był więc bardziej wajchownią, która miała wsuwać do głów milionów Polaków tę samą treść pod wieloma tytułami, niż źródłem zróżnicowanych informacji
— podkreśla publicysta.
Maciejewski wskazuje, że „trudno się dziwić, że media III RP zaczęły atakować Polska Press po tym, jak grupę przejął PKN Orlen”.
Gdy wiosną tego roku wykupiono PPG z rąk Verlagsgruppe Passau, opozycja i środowiska antyrządowe utraciły monolityczny przekaz propagandowy, który powielał ich narrację w lekkim, pozornie niepolitycznym wydaniu
— napisał na łamach „Sieci” Maciejewski.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 29 listopada br., także w formie e-wydania – polecamy tę formę lektury, wystarczy kliknąć TUTAJ.
Od poniedziałku wraz z tygodnikiem „Sieci” w prezencie kalendarz ścienny, który zachwyca pełnymi dynamiki fotografiami, ale także przydatnymi informacjami – przypomni o imieninach, świętach i dniach wolnych od pracy oraz o niedzielach handlowych.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/576121-ujawniamy-tak-dzialala-polska-press-w-niemieckich-rekach