Prezydent stolicy Rafał Trzaskowski zapowiadał, że na zaproszenie Kongresu USA weźmie udział w wysłuchaniu nt. stanu demokracji w Polsce i Europie Środkowej. Bardzo wielu komentatorów, w tym polityków KO, uznało, że to oznacza, iż osobiście wystąpi w Kongresie USA. Tymczasem okazało się, że chodzi o posiedzenie podkomisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów, która odbędzie się online. „Jak zwykle, jeżeli chodzi o PO – o swoich działaniach piszą, że to wielkie sukcesy, a w rzeczywistości są to jakieś drobiazgi. To typowe dla tej formacji, a jednocześnie z każdej rzeczy, która im się nie podoba w rządach Zjednoczonej Prawicy, robią wielką międzynarodową aferę” - komentuje sprawę w rozmowie z portalem wPolityce.pl Marek Suski, poseł PiS.
CZYTAJ TAKŻE:
Pamiętam, jak Trzaskowski występował na jakimś forum międzynarodowym i twierdził, że był bardzo dobrze rozumiany, bo mówił po angielsku. Jednak mówił takie bzdury, że nikt na to nie zwrócił uwagi. Sądzę, że na tym posiedzeniu podkomisji będzie opowiadał jakieś karczemne głupstwa o Polsce. Może ktoś mu w to uwierzy, jeżeli ma złą wolę i nie czerpie informacji z innych źródeł
— podkreśla Marek Suski.
„Jego występ pewnie przejdzie bez echa”
Jego występ pewnie przejdzie bez echa. Natomiast sądzę, że Trzaskowski sam sobie to znaczenie dodaje, tak samo jak Tusk, który opowiada, jakim jest wielkim europejskim macherem, a okazuje się, że nie ma nic do gadania w Europejskiej Partii Ludowej, której formalnie jest szefem, ale tak naprawdę tam nie rządzi
— dodaje.
Na pytanie, czy widzi jakąś sprawczość i rolę do odegrania przez Donalda Tuska w obliczu kryzysu na granicy polsko-białoruskiej, odpowiada:
No właśnie nie widzę dla niego żadnej roli, tak jak przez tych kilka lat, kiedy był „królem Europy”, nic dla Polski nie zrobił, a teraz, kiedy jego rola jest już zmarginalizowana, tym bardziej. Jest też pytanie, czy on w ogóle chce zrobić coś dla Polski, albo jak on rozumie interes Polski. Jeżeli rozumie go jako likwidację państwa polskiego i przejście w stan bycia w jakiejś federacji, to może rzeczywiście coś w tym kierunku robi.
Marek Suski stwierdza, że zarówno Donald Tusk, jak i Rafał Trzaskowski, nie mają większych wpływów międzynarodowych.
Trzaskowski i Tusk ścigają się między sobą o to, który ma większe wpływy na świecie. Okazuje się, że obaj mają bardzo mizerne
— mówi.
not. as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/575785-suski-trzaskowski-i-tusk-maja-mizerne-wplywy-na-swiecie