We Wrocławiu rozwiązano pikietę środowisk pro-life, która organizował dr Bawer Aondo-Akaa. Wydarzenie miało zostać rozwiązane na polecenie miejskiej urzędniczki.
Dr Bawer Aondoo-Aka opisał sytuację w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Pikieta została zgłoszona i odbywała się zgodnie z obowiązującym prawem. Rozpoczęła się o godzinie 16.00, trwała przez pół godziny. Następnie pojawiła się pani z Urzędu Miasta. Na moją prośbę okazała dokument. Poinformowała, że jest zmuszona zakończyć naszą pikietę, bo ma wyrok sądu, który mówi, że prezentowane przez nas treści są uznawane za nieprzyzwoite. A chodziło o zdjęcia zabitych dzieci nienarodzonych. A przypomnę, że Sąd Najwyższy uchylił wyrok w mojej sprawie, dotyczący prezentowania właśnie takich zdjęć. Sąd Najwyższy uznał, że prezentowanie takich zdjęć jest zgodne z prawem, a sądy we Wrocławiu tę decyzję negują
– mówi Aondo-Akaa.
Interwencja policji
Jak przekonuje dr Aondo-Akaa, policja uniemożliwiła mu przekazanie osobom postronnym informacji o powodach rozwiązania pikiety.
Próbowałem wytłumaczyć sytuację osobom postronnym, używając do tego megafonu. Mówiłem dlaczego jestem zmuszony do rozwiązania pikiety antyaborcyjnej. Policja mi na to nie pozwoliła. Uniemożliwiono mi wytłumaczenie ludziom, że jest to efekt cenzury
– twierdzi.
Not. AW
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/575716-tylko-u-nas-urzedniczka-rozwiazala-pikiete-pro-life