Dzisiaj w nocy w pobliżu Michałowa (Podlaskie) doszło do zatrzymania pojazdu; jego kierowca zachowywał się podejrzanie i zaczął uciekać, był agresywny - wynika z informacji rzecznika prasowego WOT płk. Marka Pietrzaka. Wcześniej Straż Graniczna informowała, że chodziło o dziennikarza.
CZYTAJ TEŻ:
Agresywny kierowca zatrzymany pod Michałowem
Dzisiaj w nocy o godz. 1.20 na trasie Michałowo - Juszkowy Gród, na wysokości miejscowości Nowa Wola doszło do zatrzymania pojazdu na mazowieckich numerach rejestracyjnych. Zatrzymanie przeprowadzili żołnierze patrolu wojskowego, który w tym rejonie wykonywał zadania na mocy postanowienia Prezydenta RP wspierając Straż Graniczną
— napisał w oświadczeniu opublikowanym na Twitterze rzecznik Wojsk Obrony terytorialnej płk Marek Pietrzak.
Dodał, że zatrzymanie było wynikiem „podejrzanego zachowywania się kierowcy pojazdu, który po zauważeniu pojazdu wojskowego ruszył dynamicznie i zaczął uciekać w kierunku lasu”.
Do zatrzymania doszło na bocznej drodze po wydaniu poleceń latarką. Po zatrzymaniu, w momencie podchodzenia żołnierzy do pojazdu, osoba kierująca pojazdem próbowała w nich wjechać. Ostatecznie pojazd został unieruchomiony, kierowca przesiadł się na miejsce pasażera, zaczął się agresywnie zachowywać kopiąc w kierunku żołnierzy. Osoba nie wylegitymowała się. Na miejsce wezwano patrol Straży Granicznej
— czytamy w oświadczeniu.
Rzecznik Straży Granicznej apeluje do dziennikarzy
Wcześniej, na piątkowym briefingu rzeczniczka Straży Granicznej por. Anna Michalska powiedziała, że SG ma „ogromną prośbę do dziennikarzy, ale też do wszystkich osób, które znajdują się w pobliżu granicy poza strefą stanu wyjątkowego, ale też w strefie, aby wykonywały polecenia służb”.
Miało miejsce zdarzenie na terenie ochranianym przez placówkę Straży Granicznej w Michałowie. Samochód na widok patrolu żołnierzy ruszył z piskiem opon. Była próba zatrzymania go do kontroli. Został zatrzymany. Osoba nie chciała się poddać czynnościom. Nie chciała pokazać dokumentów. Został wezwany patrol straży granicznej, następnie policja
— poinformowała Michalska. Dodała, że okazało się, że to był dziennikarz, potem tam dojechali aktywiści.
„Żołnierze WOT próbowali siłą wywlec z samochodu aktywistę”?
Według posła Lewicy, Macieja Koniecznego, „uzbrojeni w broń długą żołnierze WOT próbowali siłą wywlec z samochodu aktywistę Grupy Granica, tłumacza arabskiego i działacza partii Razem Jakuba Sypiańskiego”. Jak stwierdził, „wszystko działo się z dala od strefy stanu wyjątkowego”.
Konieczny przekonywał, że aktywista „został w okolicach Hajnówki napadnięty przez uzbrojonych i umundurowanych żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej”. Aktywistę miał zatrzymać „nieoznakowany samochód”, a żołnierze „próbowali go siłą wywlec z pojazdu za nogi”.
Zachowywali się agresywnie i wulgarnie. Zabrali mu kluczyki. Szczęśliwie napastnikom nie udało się odpiąć pasów i Jakub w samochodzie doczekał przyjazdu Straży Granicznej oraz wolontariuszy Grupy Granica. Zarówno obecna na miejscu Straż Graniczna jak i Policja odmówiła przyjęcia zgłoszenia przestępstwa
— napisał poseł Lewicy.
Polityk domagał się „stanowczej odpowiedzi” na „skandaliczną napaść z udziałem żołnierzy WOT”.
Sprawa zostanie zgłoszona na Policję raz jeszcze. Osobiście będę domagał się wyjaśnień od Policji, Straży Granicznej, odpowiednich ministerstw. Jeżeli działania państwa polskiego na granicy są w choć połowie tak profesjonalne jak opowiadają o tym premier Morawiecki, ministrowie Kamiński i Błaszczak to z pewnością uda się znaleźć i ukarać winnych. Każdy inny scenariusz oznaczał będzie, że na granicy panuje chaos i bezprawie. To byłaby bardzo zła wiadomość dla Polski
— oświadczył Konieczny.
Od początku roku Straż Graniczna zanotowała ponad 37 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, z czego ponad 8 tys. w listopadzie, blisko 17,3 tys. w październiku, prawie 7,7 tys. we wrześniu i ponad 3,5 tys. w sierpniu.
Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o kolejne 60 dni.
Do połowy przyszłego roku na odcinku granicy z Białorusią stanie stalowy płot zwieńczony drutem kolczastym i wzbogacony o urządzenia elektroniczne. Zapora o długości 180 km i 5,5 m wysokości powstanie na Podlasiu. Wzdłuż granicy zamontowane będą czujniki ruchu, kamery dzienne i nocne. Na Lubelszczyźnie naturalną zaporą jest Bug.
wkt/PAP/TT
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/575689-kierowca-zatrzymany-przez-zolnierzy-wot-byl-agresywny