Alaksandr Łukaszenka przyjechał w piątek do centrum logistycznego w Bruzgach przy przejściu granicznym z Polską, gdzie białoruskie władze rozmieściły tymczasowo ponad 2 tys. migrantów. Informują o tym białoruskie media państwowe.
CZYTAJ TAKŻE:
Wizyta Łukaszenki w ośrodku nie była wcześniej zapowiadana.
Po 16 listopada władze zaadaptowały budynki centrum logistycznego do tymczasowego przebywania migrantów, którzy wcześniej znajdowali się w zaimprowizowanym obozowisku przy granicy. Osoby te znajdują się pod nadzorem białoruskich służb mundurowych.
Zachód oskarża Białoruś o sztuczne tworzenie kryzysu poprzez dostarczanie migrantom wiz, w odwecie za sankcje nałożone na Mińsk. Władze Białorusi odrzucają te oskarżenia. Strona polska informuje o nieustających próbach nielegalnego przekraczania granicy, a także próbach jej siłowego forsowania.
Dr Wojciech Szewko, analityk ds. stosunków międzynarodowych, przedstawia na Twitterze, co na temat sytuacji w ośrodku w Bruzgach pisze korespondent „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
Korespondent FAZ opisuje obóz migrantów w Bruzgach. Regularne grabieże (doładowanie telefonu 10 euro), jedzenie którym chwali się reżim - przeterminowane, wyłapywanie samotnych mężczyzn i wymuszanie na nich nocnych szturmów granicy. „Tłumacze” - to propagandyści reżimu
— napisał na Twitterze Wojciech Szewko.
tkwl/PAP/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/575652-propaganda-minska-lukaszenka-odwiedzil-imigrantow?fbclid=IwAR2UklyOIbcJpqZ1z4hdsTYitFEMbXJmWkicsjiqbT4zHoofsfCzlgSM1_I