Spóźnione i niekompletne - w ten sposób politycy PO ocenili zaprezentowane w czwartek przez rząd propozycje z tzw. tarczy antyinflacyjnej. Przypominali też, że rząd już kiedyś obiecywał obniżkę cen energii elektrycznej i słowa nie dotrzymał.
Premier Mateusz Morawiecki i wicepremier Jacek Sasin zaprezentowali w czwartek rozwiązania składające się na tzw. tarczę antyinflacyjną, która zamortyzować wzrost cen. Na tarczę o łącznej wartości do 10 mld zł składa się sześć elementów, m.in. czasowa obniżka akcyzy na paliw silnikowe i czasowe zwolnienie ich z podatku od sprzedaży detalicznej, czasowe obniżenie stawki VAT na gaz oraz czasowa zerowa akcyza na prąd dla gospodarstw domowych.
Szef klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka ocenił, że rozwiązania z tarczy to „kropla w morzu potrzeb”.
To jest za późno. Sześciu lat drenowania polskiej gospodarki nie da naprawić się w trzy miesiące. Jeżeli to ma być tylko czasowe na trzy miesiące, to w okresie grzewczym, w zimie, Polacy otrzymają kolejne wysokie rachunki
— powiedział.
Wyraził zarazem zadowolenie, że rząd skorzystał z sugestii lidera Platformy Donalda Tuska, który podobne rozwiązania proponował już kilka tygodni temu.
Tylko jak zwykle pan premier Morawiecki jest niedoskonałym uczniem i wsłuchuje się tylko w kawałek tego, co trzeba zrobić
— stwierdził Budka.
Zapowiedział, że klub parlamentarny KO zgłosi w trakcie prac w Sejmie poprawki do „tarczy antyinflacyjnej”.
Natomiast raz jeszcze chcę podkreślić, że to są działania spóźnione, niekompletne, ale przede wszystkim za tę inflację odpowiada niewłaściwa polityka banku centralnego, gdzie kolega pana Kaczyńskiego znalazł swoją ciepłą posadę - mówię tutaj o panu prezesie (Adamie) Glapińskim, który przestrzelił z prognozą inflacyjną
— zaznaczył szef klubu KO.
Sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński zwrócił z kolei uwagę, że w prace nad tzw tarczą antyinflacyjną zaangażowany był wicepremier Jacek Sasin.
Pan Sasin dwa lata temu gwarantował Polakom, że nie będą płacili drożej za prąd, a płacą, więc jak dzisiaj pan Sasin z panem Morawieckim deklarują, że Polakom pomogą, że będzie taniej, to boję się, że efekty będą bardzo podobne. Ilekroć w jakikolwiek projekt angażuje się pan poseł, wicepremier Sasin, to Polacy wyłącznie na tym tracą
— stwierdził Kierwiński.
Tarcza antyinflacyjna o łącznej wartości do 10 mld zł oszczędności, składa się z: obniżki cen paliw silnikowych - akcyza na poziomie minimum unijnego oraz 0 proc. podatku od sprzedaży detalicznej paliw; obniżki cen gazu (styczeń-marzec) - niższy VAT (8 proc., zamiast 23 proc.); zero proc. akcyzy na energię elektryczną dla gospodarstw domowych; obniżki cen energii elektrycznej (styczeń-marzec) - niższy VAT (5 proc. zamiast 23 proc.); obniżenia kosztów energii elektrycznej i podstawowych produktów spożywczych - poprzez dodatek „tarczowy” od 400 zł do 1150 zł na rok, w zależności od dochodu gospodarstwa domowego; oszczędności w administracji i budżecie.
PSL cieszy się i ubolewa
Cieszymy się, że rząd wysłuchał naszych postulatów dotyczących m.in. obniżki VAT na prąd; ubolewamy jednak, że ten ruch jest zbyt późno - powiedział poseł Dariusz Klimczak (PSL). Poinformował, że PSL będzie wnosił poprawki, aby przepisy z tarczy antyinflacyjnej obowiązywały aż do końca inflacji.
Premier Mateusz Morawiecki i wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin przedstawili w czwartek pakiet obniżek podatków i danin, które mają złagodzić skutki wzrostu inflacji - tzw. tarczę antyinflacyjną. Głównymi elementami programu są obniżka akcyzy na paliwa silnikowe oraz obniżka podatku od sprzedaży detalicznej paliw, obniżka VAT na gaz oraz VAT i akcyzy na energię elektryczną.
Przede wszystkim cieszymy się, że rząd wreszcie wysłuchał naszych postulatów, bo prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz mówił o tym, aby obniżać VAT na prąd, zmniejszać akcyzę i marżę paliwową, aby wpływać na te negatywne procesy, które dotyczą każdego Polaka poprzez inflację
— podkreślił Klimczak w rozmowie z PAP.
Natomiast - jak dodał - „mamy uwagi do tego, że ten ruch z tarczą antyinflacyjną jest zbyt późno, ponieważ drożyzna już od dosyć dawna drenuje kieszenie Polaków”.
Oczekiwaliśmy mocniejszej reakcji na rynku paliw, bo nam zależało także, aby zmniejszyć marże nie tylko dystrybutorów paliwa, ale także rafineryjną, na co rząd ma wpływ
— podkreślił poseł PSL.
Ubolewamy nad tym, że te działania są jedynie krótkoterminowe, czasowe
— zaznaczył.
Będziemy w czasie prac parlamentarnych wnosić poprawki, aby te przepisy rozszerzyć i aby one obowiązywały, aż do skutku, aż zostanie zlikwidowany problem zbyt dużej inflacji
— oświadczył Klimczak.
Dopytywany o propozycję wprowadzenia specjalnego dodatku osłonowego wartości od 400 do nawet ponad 1000 zł, który będzie wypłacany w dwóch ratach w 2022 r., poseł ludowców ocenił, że „jest to dowód na to, że mamy bardzo duży problem z drożyzną w kraju”.
Poprzez taki rozpaczliwy ruch rząd próbuje ratować swój wizerunek, ponieważ poprzez złą politykę ta drożyzna dotyka najbardziej ubogą część polskiego społeczeństwa
— powiedział Klimczak.
Zwrócił jednocześnie uwagę, że taka pomoc dla gospodarstw domowych jest niezbędna
Reakcja Lewicy
Zaprezentowana przez premiera Mateusza Morawieckiego i ministra aktywów państwowych Jacka Sasina tarcza antyinflacyjna jest „spóźniona, mała i dziurawa” - ocenili w czwartek politycy Lewicy, którzy domagają się konkretnych działań m.in. pakietu rekompensat cen prądu dla gospodarstw domowych czy samorządów.
Premier Mateusz Morawiecki przedstawił w czwartek założenia tzw. tarczy antyinflacyjnej, której koszt to ok. 10 mld zł.
Składa się ona z obniżki cen paliw silnikowych - akcyza na poziomie minimum unijnego oraz 0 proc. podatku od sprzedaży detalicznej paliw; obniżki cen gazu (styczeń-marzec) - niższy VAT (8 proc. zamiast 23 proc.); zero proc. akcyzy na energię elektryczną dla gospodarstw domowych; obniżki cen energii elektrycznej (styczeń-marzec) - niższy VAT (5 proc. zamiast 23 proc.); obniżenia kosztów energii elektrycznej i podstawowych produktów spożywczych poprzez dodatek „tarczowy” (od 400 zł do 1150 zł na rok, w zależności od dochodu gospodarstwa domowego).
Tomasz Trela ocenił w czwartek na konferencji prasowej w Sejmie, że to, co zostało zaprezentowane, „to tak naprawdę połowiczna próba rozwiązania jakiegoś problemu”. Zapowiedział, że Lewica domaga się konkretnych działań.
My domagamy się pakietu rekompensat cen prądu. Pakietu rekompensat dla tych, którzy płacą dzisiaj najwięcej dla gospodarstw domowych, dla samorządów, dla przedsiębiorców, dla placówek ochrony zdrowia
— powiedział poseł Lewicy.
Według niego, „są takie przypadki w Polsce, gdzie w przyszłym roku samorządowcy zapłacą 88 procent więcej za energię”.
Jeżeli samorząd będzie płacił tyle więcej za energię, więcej będzie płaciła szkoła, więcej będzie płacił szpital, więcej będzie płaciła przychodnia
— wyliczał.
Gdzie są rekompensaty dla tych grup społecznych? Gdzie są konkretne propozycje legislacyjne? Gdzie są ustawy?
— pytał Trela.
„My oczekujemy konkretów - ile pieniędzy budżet państwa przeznaczy na rekompensaty? Kiedy te rekompensaty będą? - podkreślił poseł Lewicy.
Zdaniem Pauliny Matysiak zaprezentowane w czwartek przez rząd rozwiązania są „zdecydowanie za późno”. Dodała, że Lewica o swoich rozwiązaniach w temacie dotyczącym cen paliw mówiła już w październiku.
Okazało się, że wzięcie pod uwagę naszych rozwiązań zajęło stronie rządzącej dwa miesiące. Zdecydowanie za późno
— zaznaczyła posłanka.
W ocenie dyrektora legislacyjnego klubu Lewicy Dariusza Standerskiego, zaprezentowana przez premiera Morawieckiego i ministra Sasina tarcza antyinflacyjna „jest spóźniona, mała i dziurawa”.
Rząd jakby już dał sobie spokój z walką z drożyzną na ten rok, ponieważ żadne działania nie wejdą w życie efektywnie do końca tego roku
— podkreślił Standerski.
Jak zaznaczył, rząd miał wiele miesięcy na to, żeby zaplanować swoją strategię antyinflacyjną.
Te miesiące zostały zmarnowane
— ocenił.
Bo akcyza na paliwo nie spadnie jutro, ceny energii elektrycznej i gazu też jutro nie spadną. Pierwsze odczuwalne efekty będą dopiero w ostatnim tygodniu roku
— powiedział.
Według Standerskiego, zaprezentowane przez rząd rozwiązania nie są systemowe tylko punktowe. Dodał, że o systemowych rozwiązaniach mówi Lewica.
Mówimy jasno, że akcyzę na paliwo należy obniżyć czasowo już teraz tak, żeby przez cały grudzień, styczeń i kolejne miesiące zimowe ceny paliw mogły być mniejsze, proponujemy, żeby systemowo zmniejszyć podatek VAT
— podkreślił.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/575531-rzad-obniza-podatki-opozycja-narzeka-budka-za-pozno