My bronimy zewnętrznej granicy UE. Bronimy również Niemiec przed wielką falą uchodźców - powiedział w Berlinie premier Mateusz Morawiecki podczas wspólnej konferencji prasowej z kanclerz Niemiec Angelą Merkel.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: UJAWNIAMY. Znamy szczegóły strategii dyplomatycznej premiera! „Chodzi o to, aby utrzymać jedność europejską”
CZYTAJ TAKŻE: Ważna wizyta premiera Morawieckiego w Niemczech. W planach m.in. spotkania z Merkel i Scholzem. „Poruszę temat Nord Stream 2”
Premier Mateusz Morawiecki przybył w czwartek do Berlina, gdzie spotkał się z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Zaplanowano także rozmowę z Olafem Scholzem, który jest kandydatem na nowego kanclerza tego kraju.
Merkel: Dlatego rozmawiałam również z rosyjskim prezydentem o tej sytuacji
Merkel na wspólnej konferencji z Morawieckim w Berlinie podkreśliła, że Białoruś w duchu ataku hybrydowego zwabiła migrantów i chce zdestabilizować nie tylko Polskę, ale całą Unię Europejską.
Dlatego z jednej strony pełna solidarność wobec Polski, a z drugiej jasny przekaz, że mamy tutaj do czynienia z tematem między UE a Białorusią i że wszystko to, co dzieje się na szczeblu bilateralnym, musi być ściśle uzgadniane, konsultowane. Tak było też z moimi rozmowami telefonicznymi z (Alaksandrem) Łukaszenką, rozmawiałam również na ten temat z polskim premierem
— zaznaczyła.
Kanclerz Niemiec podkreśliła, że w tej sytuacji chodzi o ludzi - żeby mieli godną pomoc i opiekę, oraz aby mogli powrócić do swoich krajów pochodzenia. Jak dodała, z polskim premierem rozmawiała również o sytuacji humanitarnej po polskiej stronie.
Merkel powiedziała, że rozmowa dotyczyła też tego, w jakim stopniu ta sytuacja wiąże się z Rosją.
Wiemy, że Łukaszenka oraz prezydent Putin mają bardzo bliskie relacje. I dlatego rozmawiałam również z rosyjskim prezydentem o tej sytuacji
— powiedziała.
Trzeba jasno powiedzieć, że nie wolno wykorzystywać ludzi do takich celów hybrydowych
— powiedziała niemiecka kanclerz.
Rozmawialiśmy również o tym, że są też inne aspekty, które napawają nad niepokojem, np. sytuacja na Ukrainie
— dodała.
Na konferencji po spotkaniu Merkel podkreśliła, że „ważne było usłyszeć stanowisko Polski”.
Polska znajduje się pod wielką presją codziennie. Jest tam wielu żołnierzy, którzy zabiegają o ochronę granicy i dlatego będziemy ściśle współpracować z Polską i bardzo dobrze, że premier (Mateusz Morawiecki) spotka się z desygnowanym kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem
— oświadczyła.
Merkel mówiła też o swej rozmowie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.
Bardzo ubolewałam, że rosyjski prezydent nie był gotowy na spotkanie wysokiej rangi w formacie normandzkim. To byłby dobry sygnał, świadczący, że obie strony są zainteresowane rozwiązaniem kwestii Ukrainy i dlatego w tym zakresie musimy okazać solidarność europejską, tak samo jak w przypadku Białorusi, np. w kwestii sankcji, jakie byłyby jeszcze możliwe, jeżeli nie będziemy mieli żadnych postępów
— powiedziała kanclerz Niemiec.
Powiedziałam wyraźnie, że dla mnie jest to takie podejście, co do którego my, Europejczycy jesteśmy zgodni, a z drugiej strony musimy pokazać, że w przypadku dalszego zaostrzenia sytuacji możemy wprowadzić dalsze sankcje. Drzwi prowadzące ku dialogowi zawsze powinny zostać otwarte. Sankcje są jedną sprawą, ale zawsze powinniśmy okazywać otwartość na dialog i rozmowy
— zaznaczyła Merkel.
„Bronimy również Niemiec przed wielką falą uchodźców”
Premier Morawiecki spotkał się w czwartek w Berlinie z kanclerz Merkel. Rozmowa dotyczyła m.in. bieżącej sytuacji na polsko-białoruskiej granicy Unii Europejskiej oraz koordynacji odpowiedzi państw europejskich i członków NATO na działania hybrydowe ze strony reżimu Alaksandra Łukaszenki.
Relacje polsko-niemieckie są z pewnością fundamentalne dla spójności Unii Europejskiej i jakości odpowiedzi na te kryzysu, które między nami mają miejsce - na obrzeżach UE, wokół Ukrainy, Mołdawii oraz w kilku innych miejscach, w tym na Bałkanach Zachodnich. Od jakości współpracy między Polską a Niemcami zależy bardzo wiele - także to, jak będziemy w stanie pracować nad utrwaleniem dobrobytu i pokoju w tej części świata
— mówił premier na konferencji prasowej po spotkaniu.
Jak zaznaczył, w przypadku tych kryzysów „większa część nitek trzymana jest na Kremlu, przez przywódcę Rosji”.
Odnosząc się do sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, premier podkreślił, że „tutaj my bronimy zewnętrznej granicy Unii, a w związku tym bronimy także Niemiec przed wielką falą uchodźców”.
Łukaszenka próbował testować tę granice - „zaprosił” pierwszych kilkanaście tysięcy migrantów, a tak naprawdę użył ich jako żywych tarcz, jako instrumentów do wywołania kryzysu politycznego. Intencja była jasna: zdestabilizować UE poprzez granicę polsko-białoruską. My zatrzymaliśmy tę falę uchodźców i poprzez nasze akcje dyplomatyczne w krajach Bliskiego Wschodu (…) doprowadziliśmy do tego, ze te loty skończyły się
— mówił premier.
Morawiecki podczas konferencji przypomniał, że „doprowadziliśmy do tego, że loty z krajów Bliskiego Wschodu skończyły się, że dzisiaj jest to droga zamknięta”. Jak jednak zastrzegł, „mamy obawy co do tego, że następną drogą migracji będzie przyciąganie i zapraszania uchodźców, migrantów z Afganistanu”.
I to jest prawdopodobnie jeden z przyszłych ruchów na tej szachownicy działań planowanych przez (Alaksandra) Łukaszenkę i prezydenta (Rosji Władimira) Putina
— ocenił.
Morawiecki mówił, że od ciągłości naszej relacji z Niemcami zależy bardzo dużo, dlatego wkrótce zobaczy się z prawdopodobnym nowym kanclerzem Niemiec, żeby kontynuować relacje.
„Hannibal ante portas”
Widzimy na Ukrainie rosnące napięcia, wzrost obecności wojskowej Rosji, ale oprócz tego także zaciskającą się pętlę energetyczną wokół Ukrainy. To państwo jest zależne w dużym stopniu od dostaw ropy, gazu właśnie ze strony rosyjskiej
— opowiadał dalej premier RP, wskazując na szantaż wobec Mołdawii.
Szef polskiego rządu na konferencji prasowej po spotkaniu z kanclerz Niemiec Angelą Merkel wskazywał na kierunki przeciwdziałania agresji i ataków ze wschodu.
Trzeba na pewno planować na tej drabinie eskalacyjnej kolejne kroki, ale trzeba też mieć nadzieję, że nie będziemy szli tylko w górę, ale będą też kroki w dół. Trzeba planować kolejne sankcje, w tym sankcje handlowe
— mówił premier.
Mateusz Morawiecki nie wykluczył też, że w przyszłości przepływ towarów między Polską i Białorusią nie będzie możliwy, „jeżeli nastąpi eskalacja konfliktu przy granicy, a migranci będą używani jako narzędzie polityczne”.
Stosujemy zasadę nic o nas bez nas - podkreślił premier Mateusz Morawiecki po spotkaniu z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Dodał, że Polska jest bezpośrednio dotknięta działaniami reżimu Alaksandra Łukaszenki.
Chcemy być nie tylko włączani, ale służyć radą i być częścią rozwiązania tego problemu, który ma miejsce
— dodał.
Premier podkreślał także wagę solidarności.
Bo - choć każdy z tych kryzysów, z którym się mierzymy, dotyczy różnych państw w różnym stopniu - to solidarność jest bardzo ważna
— zaznaczył.
My, naszą solidarność okazywaliśmy krajom południa Europy, pomagając chociażby Grecji, Bułgarii, kiedy poprzednia fala kryzysu migracyjnego miała miejsce
— przypomniał szef polskiego rządu.
Według niego niezwykle ważna jest współpraca transatlantycka.
Bo jednym z celów Moskwy, i myślę, że paru innych stolic (…), jest osłabienie tej współpracy transatlantyckiej
— zauważył premier.
Pani kanclerz (Merkel) i Polska pracuje nad spójnością transatlantycką
— zapewnił Morawiecki. Zaznaczył, że jest to niezwykle ważne dla zapewnienia prosperity, dobrobytu, stabilności oraz pokoju.
Premier wskazał również na wspólną i dobrą politykę energetyczną.
Szantaż gazowy ze strony Rosji wsparty niestety przez Nord Stream 2, ale także podniesione ceny energii w całej Europie, uderzają w portfele zwykłych obywateli. Także obywateli Niemiec i Polski
— powiedział Morawiecki. Dodał, że przyczyniają się one jednocześnie do podniesionej inflacji i do „uderzenia w gospodarkę” całej Unii Europejskiej.
Wspólnym mianownikiem odpowiedzi na te wszystkie bolączki, problemy i kryzysy, które nagle pojawiły się (…) w Europie, jest nasza wspólna odpowiedź, jest jedność Unii Europejskiej i rzeczywiste rozumienie priorytetów
— podkreślił premier Morawiecki.
„Hannibal ante portas” - potężne wyzwania są przed nami i na nich powinniśmy się skupić, a nie szukać różnego rodzaju tematów zastępczych
— podkreślił premier RP.
Rada Europejska i temat reżimu Łukaszenki
Podczas wspólnej konferencji po spotkaniu w Berlinie premier podkreślał, że jest rzeczą niezwykle ważną, aby cała wspólnota wolnych, demokratycznych państw, zwłaszcza Unia Europejska, zdawała sobie w pełni sprawę z tego, że obecny kryzys został wywołany w sztuczny sposób.
Jego umiędzynarodowienie jest jednym z naszych celów i dlatego dyskusje prowadzone także przez Charlesa Michela czy panią przewodniczącą (Komisji Europejskiej, Ursulę) von der Leyen są jak najbardziej tutaj wskazane
— powiedział Morawiecki.
Dodał, że strona polska sygnalizuje przewodniczącemu Rady Europejskiej, że na jej najbliższym posiedzeniu chce podnieść szereg aspektów, o których była mowa też na czwartkowym spotkaniu „w tym także jak postąpić wobec reżimu Łukaszenki”.
Jak postąpić wobec Białorusi, gdzie z jednej strony mamy ogromną część społeczeństwa, narodu, która jest w niewinny sposób pod presją polityczną, mamy więźniów politycznych, mamy zabójstwa polityczne, apelujemy o uwolnienie więźniów politycznych, z drugiej strony - realna polityka wskazuje na to, że tam jest dyktator, który dzisiaj stara się zdestabilizować tę część Europy
— mówił szef polskiego rządu.
Jak dodał, działania wysokiego przedstawiciela UE ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Josepa Borrela, czy działania Charlesa Michela uważa za „jak najbardziej wskazane i słuszne”.
Merkel: Wspólne działanie Unii Europejskiej
Kanclerz Merkel przyznała, że jednym z tematów spotkania była jej rozmowa z Alaksandrem Łukaszenką.
Zapewniłam, że jeżeli chodzi o charakter kryzysu i jeśli chodzi o to, jak należy go rozwiązać, że mamy takie same stanowisko
— powiedziała.
Rozmawiałam też z panią (liderką białoruskiej opozycji, Swiatłaną) Cichanouską, gdzie była ta obawa, czy nie dowartościowujemy pana Łukaszenkę i wydaje mi się, że jeżeli chodzi o opiekę humanitarną dla migrantów i dostęp UNHCR oraz Międzynarodowej Organizacja ds. Migracji - to on jest tą osobą do kontaktu
— mówiła.
Podkreśliła, że „oczywiście to nie oznacza, że nie ma tutaj prawomocności wyborów na Białorusi”.
Jeżeli staramy się o sankcje wobec Białorusi - to jest to oczywiście zgodne, wspólne działanie Unii Europejskiej
— zapewniała.
Chodzi o rozwiązanie problemu, co oczywiście nie jest takie proste i tutaj nie mam żadnych złudzeń, ale służy to temu samemu celowi, kierunkowi, a mianowicie, że próby wywierania presji na Unię mają być zakończone i żebyśmy znowu przeszli do normalnych procedur dyplomatycznych
— powiedziała Merkel.
„Nie będziemy poddawać się szantażom politycznym”
Podczas konferencji prasowej w Berlinie dziennikarze zwrócili uwagę, na wypowiedź Merkel o braku gotowości do spotkania w formacie normandzkim ze strony prezydenta Rosji Władimira Putina oraz o wskazaniu przez premiera Morawieckiego na kilka zjawisk, które płyną z Rosji i występują jednocześnie, czyli na kryzys energetyczny, wojnę propagandowa i koncentrację wojsk na granicy z Ukrainą. W tym kontekście padło pytanie, czy państwa UE mają konkretne pomysły, które uzyskałyby akceptację wszystkich państw na rozwiązanie tej sytuacji.
Mateusz Morawiecki podkreślił, że UE jest „potężną organizacją potężną międzynarodową organizacją gospodarczą”.
Jesteśmy też dwudziestoma siedmioma państwami o jednolitej polityce gospodarczej i mamy ogromny potencjał
— dodał premier.
Jak zaznaczył, Unia ma także potencjał „w odpowiedzi na te wyzwania, które ktoś inny z poza Unii Europejskiej nam sprokurował”.
Chociażby właśnie te gwałtowne wahania cen gazu, które wpływają na sytuację gospodarstw domowych w UE, w Polsce, w Niemczech
— mówił Morawiecki. Jednocześnie wskazał na politykę klimatyczną, która „prowadzi do likwidacji części miejsc pracy”.
We wszystkich tych obszarach moglibyśmy wypracować rozwiązania, jako potężny układ gospodarczy, które przeciwdziałają i przynajmniej częściowo mitygują skutki tej części kryzysu
— zauważył szef polskiego rządu.
Odnosząc się do kwestii kryzysu wywołanego na granicy z Białorusią, premier zaznaczył, że odpowiedzią na to jest „albo pójście w górę tej drabiny eskalacyjnej naszych możliwości, naszych instrumentów odpowiedzi na ten państwowy terror można powiedzieć, na to państwowe wymuszanie ze strony Łukaszenki otwarcia granic i posługiwanie się migrantami, żywymi tarczami, jako instrumentem politycznym”.
Albo deeskalacja, jeżeli dojdzie do przynajmniej częściowego uzgodnienia warunków demarkacyjnych
— podkreślił.
To jest scenariusz dużo bardziej optymistycznej, jak najbardziej cały czas możliwy
— ocenił Morawiecki.
Wskazał też na „pracę z państwami, które stanowią źródło dopływu nowych imigrantów, która mogłaby i powinna być dalszym naszym celem”. Zapewnił, że to się teraz dzieje.
Działaliśmy poprzez różne nasze kanały dyplomatyczne na Bliskim Wschodzie; te działania okazały się skuteczne. Współpracujemy z krajami Azji Centralnej, między innymi z Uzbekistanem i na razie te działania okazują się skuteczne. Także współdziałanie z innymi krajami, państwami bardzo ważnymi dla zażegnania tego konfliktu, które nie są w bezpośredniej bliskości, jak Stany Zjednoczone chociażby, też jest niezwykle ważnym elementem naszych działań
— zaznaczył szef rządu.
Chcemy też doprowadzić do tego, żeby nasz adwersarz, nasz przeciwnik w tej dzisiejszej politycznej grze, w tych zmaganiach zrozumiał, że my nie będziemy bezwolnie patrzeć na to, co dzieje się po drugiej stronie granicy, i nie będziemy poddawać się żadnego typu szantażom politycznym
— oświadczył Morawiecki.
„Chodzi o to, żeby pokazać też światu, co tam się dzieje”
Kanclerz Merkel powiedziała, że głównym zadaniem w tej chwili w kwestii rozwiązanie problemu migrantów na Białorusi „jest to, co robi Polska, czyli ochrona granic oraz nasze wspólne działanie”.
Chodzi o to, żeby pokazać też światu, co tam się dzieje. Tutaj mamy przede wszystkim na agendzie sankcje wobec Łukaszenki, jeżeli nie będzie widocznych postępów i rozwój będzie szedł w tym kierunku. A nie mamy wciąż do czynienia z deeskalacją, której życzy sobie Polska
— dodała.
Kanclerz Niemiec odniosła się też do sytuacji Ukrainy.
Dokładamy wszelkich starań, żeby unikną dalszych agresji. (…) Każde dalsze agresywne działanie przeciwko suwerenności Ukrainy miałoby wysoką cenę” - powiedziała Merkel. „Z drugiej strony trzeba Rosji też wyraźnie dawać to do zrozumienia, a też proponować ofertę rozmowy; to jest ta agenda, którą powinniśmy przestrzegać
— dodała.
Nie chciałabym tutaj spekulować, tylko chcę dołożyć wszelkich starań, aby zapewnić, że nie dojdzie do dalszych agresywnych działań, ponieważ w Donbasie mamy już sytuację taką, gdzie Ukraina nie już suwerenności terytorialnej. To już jest złe i stoimy po stronie Ukrainy
— oświadczyła kanclerz Niemiec.
olnk/PAP/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/575510-premier-morawiecki-w-berlinie-bronimy-rowniez-niemiec