Wirtualna Polska donosi, że wiceminister sportu i turystyki Łukasz Mejza „postanowił zarobić na cierpieniu dzieci”. Należąca do polityka firma miała obiecywać leczenie na wiele nieuleczalnych chorób, a koszt terapii na start wynosił 80 tys. dolarów. Do ustaleń dziennikarzy odniósł się senator Stanisław Karczewski.
CZYTAJ TAKŻE:
Kontrowersje wokół wiceministra sportu
Jak podaje portal, należąca do Łukasza Mejzy firma Vinci NeoClinic obiecywała leczenie wielu nieuleczalnych chorób - raka, stwardnienia rozsianego, Parkinsona i Alzheimera - terapią „pluripotencjalnymi komórkami macierzystymi”. W ulotce reklamowej firmy można było przeczytać, że „terapia Vinci NeoClinic łamie wszystkie bariery znane do tej pory w medycynie”. Koszt terapii na start wynosił 80 tys. dolarów.
Dziennikarze wp.pl wskazali, że obecny wiceminister sportu był prezesem firmy, ale także „kontaktem dla pacjentów” i „sam aktywnie szukał chętnych do skorzystania z terapii”. W działaniach miał mu pomagać przedsiębiorca z Zielonej Góry Tomasz Guzowski, z kolei bezpośrednio odpowiedzialny za projekty miał być doradca wizerunkowy Franciszek Przybyła.
W artykule wypowiedzieli się też współpracownicy Mejzy. Z ich relacji wynika, że „pracowali jak handlowcy”, a ich zadaniem było „wyciągnąć dokumentację medyczną dziecka, przetłumaczyć ją na język angielski i wysłać do Meksyku, żeby nam powiedzieli, czy dziecko się kwalifikuje do leczenia”. W pozyskiwaniu klientów miało pomagać 21 stowarzyszeń, które między 16 stycznia a 17 marca 2020 r. zarejestrowali asystenci społeczni Mejzy.
Portal wskazał, że „dziś po medycznej firmie Łukasza Mejzy nie ma już śladu. A przynajmniej ktoś zrobił wiele, żeby takiego nie było. Usunięta została strona internetowa. Ktoś, kto to zrobił, zadbał też o to, żeby w sieci nie pozostała żadna jej kopia. Wyczyszczone są media społecznościowe”.
Podkreślono również, że terapia „pluripotencjalnymi komórkami macierzystymi” uznawana jest za niesprawdzoną i niebezpieczną, a wypowiadający się w artykule prof. Józef Dulak, z Wydziału Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego wyjaśnił, że „nie ma jeszcze żadnej zarejestrowanej i dopuszczonej do powszechnego stosowania terapii z wykorzystaniem komórek pluripotencjalnych”. Wskazał, że obecnie „nie ma leku na wszystkie choroby, nie są nim na pewno komórki macierzyste”.
„Sprawa na pewno będzie wyjaśniona”
O tę sprawę w programie „Tłit” został zapytany senator PiS Stanisław Karczewski. Polityk wskazał, że nie broni wiceministra sportu, a sprawa na pewno będzie wyjaśniona.
Jeśli to wszystko jest oparte na faktach, to bardzo źle, niedobrze
— ocenił były marszałek Senatu.
Na zwrócenie przez prowadzącego rozmowę, że to „obciach rządzić krajem wspólnie z człowiekiem, na którym ciążą takie zarzuty”, senator wskazał, że „to nie są zarzuty”.
To nie są zarzuty, to są informacje dziennikarskie. Do nich trzeba podchodzić poważnie, ale do zarzutów jeszcze bardzo daleko panie redaktorze. Nie mówmy tutaj o zarzutach. Nie bronię, absolutnie nie jestem adwokatem pana ministra. Nie znam pana ministra. Sprawa na pewno będzie wyjaśniona. Z całą pewnością
— zapewnił senator Stanisław Karczewski.
wkt/wp.p/”Tłit”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/575318-kontrowersje-wokol-lukasza-mejzy-karczewski-komentuje