„Parlament Europejski odmówił premierowi Mateuszowi Morawieckiemu wystąpienia podczas dzisiejszej debaty nt. Białorusi” - poinformowała korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon, której taką informację przekazał rzecznik PE. Polskie władze jeszcze dzisiaj mały zabiegać o możliwość zabrania głosu przez szefa polskiego rzadu.
Debata o kryzysie na granicy polsko-białoruskiej
Dlaczego PE odmówił Morawieckiemu?
Rzecznik prasowy PE przekazał RMF FM, że odmówiono polskiemu premierowi wystąpienia ze wzgląd na to, że „w tego rodzaju debacie wszystkie kraje są już reprezentowane przez półroczną prezydencję Rady UE”. W tym wypadku chodzi o ministra Słowenii, który zabierze głos na początku debaty
—czytamy.
Inne źródło, na które powołuje się Szymańska-Borginon, przekazało, że „posłowie mieli już okazję na ostatniej sesji plenarnej w Strasburgu do wymiany poglądów z premierem Morawieckim”.
Uważamy, że są teraz dobrze poinformowani o wszystkich aspektach obecnego kryzysu i mogą prowadzić odpowiednią debatę parlamentarną
—cytuje Szymańska-Borginon jedno ze swoich źródeł.
„To już nawet nie jest śmieszne”
Do tej informacji odniósł się m.in. poseł Kazimierz Smoliński.
Czy ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości jakie jest nastawienie liberalno lewackiego PE wobec Polski?
Parlament Europejski odmówił wystąpienia w debacie dot.Białorusi premierowi jednego z krajów dotkniętych kryzysem migracyjnym na granicy, ten sam Parlament przekaże potężne środki na pomoc imigrantom (sic!) na tej samej granicy. To już nawet nie jest śmieszne.
Wpis korespondentki RMF FM
Kontrowersje wywołała nie tylko decyzja PE, ale także sam wpis korespondentki RMF FM. Szymańska-Borginon we wpisie, w którym informuje od decyzji Parlamentu zamieściła „uśmieszek”.
Polskie dziennikarstwo. To jest naprawdę niesamowite. Nie do wiary. Naprawdę. W czasie fizycznego bezpośredniego ataku na na Francję, dziennikarz francuski który stawia „ :) „ w takim tweecie - natychmiast może zacząć szukać pracy w szkole. Pracy bez kontaktu z uczniami.
Ale śmieszne, w Moskwie się śmieją i Pani się śmieje. Przypadek?
Panią to śmieszy? No cóż… Ci „niektórzy” mieli jeszcze jakieś złudzenia, będzie ich coraz mniej.
O matko i córko, jakie to zabawne. Dziennikarz może sobie kogoś nie lubić, może mieć swoje osobiste poglądy, ale dziennikarz, który publicznie dzieli się z nimi „w pracy” nie jest już dziennikarzem, a zwykłym internetowym trollem.
kk/RMF FM/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/575220-niepojete-pe-odmowil-premierowi-wziecia-udzialu-w-debacie