To już zaczyna być coś na kształt obsesji. „Ja muszę wygrać wybory, żeby móc zastąpić ten rząd” – powtarza jak w transie Donald Tusk. Po co chce te wybory wygrać, jaki ma pomysł na rządzenie? Tego się nie dowiemy.
Ja muszę wygrać wybory, żeby móc zastąpić ten rząd
— stwierdził Donald Tusk w ostatniej rozmowie z wp.pl.
I tak właściwie w kółko od trzeciego lipca, czyli swojego powrotu do polskiej polityki. I oczywiście, co do tego, że Donald Tusk chce wygrać nie mamy wątpliwości. Dlaczego chce wygrać? By odsunąć PiS od władzy – wciąż słyszymy tę samą odpowiedź i nic ponad to. Żadnych konkretów. Sama niechęć do partii rządzącej ma być dla wyborców PO wystarczającym programem wyborczym, o czym przekonywał Tusk w rozmowie z Tomaszem Lisem. Cała reszta, to didaskalia. I tej strategii lider PO wydaje się kurczowo trzymać.
Jakie właściwie zdanie ma PO w sprawie kryzysu przy granicy? Tego nie wiemy, ponieważ każdego dnia ma inne w zależności od układu gwiazd na niebie. Jednego niby Platforma rząd wspiera (głównie w fazie deklaracji), jednak gdy dochodzi do głosowań w Sejmie okazuje się coś zupełnie przeciwnego. Raz posłowie szaleją przy granicy, innym razem są za to karceni.
Podobnie jest z pandemią. Też nie wiadomo jaki pomysł na walkę z nią ma największa partia opozycji, a próba ustalenia tego przez dziennikarzy, np. z wp.pl, ma być próbą zrzucenia odpowiedzialności na opozycję. Sam Donald Tusk na jednaj z konferencji zaapelował, by nie upolityczniać kwestii pandemii, by za chwilę ją upolitycznić. W tej sprawie miotają się także współpracownicy Tuska. Np. pan Szczerba i Joński raz domagają się otwierania szpitali tymczasowych, by za kilka tygodni żądać ich zamykania.
Nie inaczej jest z Donaldem Tuskiem, wiarą i krzyżem. Pojawiają się i znikają w zależności od potrzeb odnośnie poparcia, jednak nie wiemy czy Donald Tusk chciałby zdjąć krzyże w szkołach, jak deklarował czy może znak krzyża ma dla niego wartość, o czym zapewniał w Płońsku.
Prawdę powiedziawszy nie znamy zdania Donalda Tuska w większości spraw. Być może go nie ma, być może je ukrywa. Jeśli chodzi o program, to wiemy tylko tyle, ile niechcący wymsknęło się politykom PO przy okazji Campusu Polska. Na pewno jednak wiemy, że Donald Tusk, by osiągnąć cel, czyli wygrać wybory jest na tyle zdeterminowany, by zaangażować w swoją rozgrywkę z politycznymi przeciwnikami całą Unię Europejką, co pokazała niejedna debata w Parlamencie Europejskim.
Czy te obsesję da się wyleczyć? Wątpliwe. Bo przecież już pojawiła się kolejna. Przygotowując się na ewentualną porażkę wyborczą Donald Tusk w wywiadzie z Onetem już zapowiedział, że bierze pod uwagę możliwość fałszerstw wyborczych. Wybory i fałszerstwa muszą się śnić liderowi opozycyjnej partii po nocach. Przemiennie z pirackim rajdem i czasową utratą prawa jazdy. Tak czy inaczej pozostaje tylko umiarkowane współczucie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/575206-donald-tusk-i-jego-obsesje-czy-to-da-sie-leczyc