Napisano już kilka komentarzy na temat naprawdę katastrofalnej rozmowy, jakiej lider opozycji Donald Tusk udzielił Wirtualnej Polsce w zeszłym tygodniu.
Te teksty dobrze pokazały główny problem polityczny szefa PO, którego on sam wciąż nie potrafi rozwiązać. Jest nim brak idei i programu politycznego.
Jego bezideowość jest widoczna za każdym razem, kiedy spotyka się z dziennikarzem zadającym normalne i logiczne pytania. W takich sytuacjach Tusk wygląda jak zdezorientowany nastolatek.
Dowodem na to jest krótki film będący zapisem rozmowy dziennikarza Patrycjusza Wyżgi z Tuskiem.
Chodzi o niewiele ponad czterdzieści sekund, które doskonale ilustrują wszystkie niepowodzenia koncepcji totalnej opozycji.
Kolega Wyżga zadaje pytanie, które jest chyba jednym z najważniejszych, jakie można w tej chwili zadać politykowi.
Brzmi ono: Co by Pan zrobił, aby zapobiec pandemii?
Co na to, jak się wydaje dzisiaj, pytanie wszystkich pytań odpowiada szef PO?
To nie jest pytanie do opozycji.
Zatrzymajmy się na chwilę i zastanówmy nad jego słowami.
Co oznaczają słowa lidera PO?
Tusk uważa, że opozycja nie ma obowiązku wyjaśniania opinii publicznej, jak wyobraża sobie rozwiązanie prawdopodobnie największego problemu, który trapi obecnie nie tylko Polskę, ale cały świat.
Nie tylko to. Opisuje pytanie dziennikarza jako „próbę przerzucenia na opozycje odpowiedzialności rządzących”.
Kiedy dziennikarz upiera się, że to opozycja powinna zaproponować swoje rozwiązania, Tusk odpowiada:
Muszę wygrać wybory, aby zastąpić rząd.
Tak, ale jak wygrać wybory bez brania odpowiedzialności i jasnego przedstawienia tego, co tak naprawdę oferuje się wyborcom?
O tak, zapomnieliśmy.
Opozycja ma być „totalna”. Ma być siłą polityczną, która nieustannie krytykuje, nawet jeśli nie ma ku temu powodów, a jednocześnie nie proponuje alternatywnych rozwiązań.
„Totalna opozycja” w pigułce
Rzeczywiście, te czterdzieści sekund pokazują w pigułce koncepcję „totalnej opozycji”, jej absurdalność i wszystkie błędy.
Ale, to jest koncepcja, z której opozycja nadal nie rezygnuje.
Krytykowałem opozycję za to, że sama sobie szkodzi będąc nadmiernie antypisowską
— powiedział mi kiedyś w rozmowie dla tygodnika „Sieci” lewicowy publicysta Rafał Wos.
Byłem natychmiast przedstawiany jako pisowski agent. I nic to, że kolejne już wybory oraz sondaże pokazują, że ta droga jest złą drogą. Złą dla nich, bo przegrywają i przegrywają. Najbardziej mnie zadziwia, że absolutnie cała opozycja idzie tą drogą
— dodał.
Cóż, może po prostu nie mają pomysłu na inną drogę?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/575106-czterdziesci-sekund-pokazujacych-absurd-totalnej-opozycji