Pod łukiem zwycięstwa w Tomaszowie Lubelskim będą przechodzić pokolenia młodych Polaków. Może dzięki temu mocniej zabije w nich serce Polaka. Lubelszczyzna otrzymuje dziś największe w swojej historii środki na rozwój. Obecna administracja państwowa pokazuje na każdym kroku, że Polska Wschodnia nie powinna być już określana pogardliwym mianem Polski B. Pokazuje, że ten region jest ważny – mówi poseł Tomasz Zieliński (PiS) w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
wPolityce.pl: W Tomaszowie Lubelskim stanął Łuk Zwycięstwa upamiętniający szereg wydarzeń- na czele z Bitwą Warszawską – związanych z Polską odradzającą się Polską. Skąd pomysł na tego typu inicjatywę?
Tomasz Zieliński: W 2020 roku w Tomaszowie zawiązał się lokalny komitet obchodów Bitwy Warszawskiej. Uznaliśmy wspólnie – z tutejszymi starostami i samorządowcami – że jedna z najważniejszych bitew w historii świata zasługuje na godne upamiętnienie. Pamiętajmy, że to wiekopomne wydarzenie nie doczekało się wciąż stosownego upamiętnienia. Chcieliśmy pokazać, że można to zrobić, chcieliśmy żeby młodzi ludzie, młodzi mieszkańcy Tomaszowa, poznając historię wiedzieli, że mają powody do prawdziwej dumy.
Żołnierze bitwy pod Warszawą walczyli także o nasz region, gościli tutaj, triumfowali i świętowali swoje sukcesy w boju o niepodległą Ojczyznę.
Pomysł budowy łuku zyskał szeroką aprobatę społeczną. Samorządowcy zadeklarowali zatem, że przekażą część niezbędnych środków i tak rozpoczęły się starania o budowę monumentu. Oczywiście pandemia COVID-19 sprawiła, że realizacja projektu musiała poczekać, ale dzięki determinacji lokalnych środowisk nie został on porzucony, a jedynie odłożony w czasie. Warto zaznaczyć, że rok 2021 to dla Tomaszowa również rok symboliczny. 100 lat wcześniej, w marcu 1921 roku marszałek Józef Piłsudski właśnie tutaj, przyjmował defiladę wojsk wsławionych w bitwie pod Komarowem, gdzie zatrzymały one i rozbiły 1 Armię Konną Budionnego zapewniając sukces na południowym froncie wojny polsko-bolszewickiej. My o takich wydarzeniach pamiętamy i chcemy o nich przypominać kolejnym pokoleniom. Rok 2021 w całym powiecie tomaszowskim ogłoszony został rokiem Marszałka Józefa Piłsudskiego, a pomysł budowy monumentu nabrał poniekąd nowego wymiaru.
I mieszkańcy Tomaszowa zrealizowali swój zamysł szybko i skutecznie – od podpisania aktu erekcyjnego do odsłonięcia Łuku Zwycięstwa nie minęło dużo czasu.
To prawda. Znaczną część czasu pochłonęły oczywiście prace koncepcyjne. Zależało nam na tym, aby Łuk Zwycięstwa miał w sobie walor edukacyjny. Aby młodzież pamiętała o wydarzeniach, które kształtowały naszą historię. Stąd właśnie lokalizacja łuku, w okolicach I Liceum Ogólnokształcącego w Tomaszowie Lubelskim.
Łuk Zwycięstwa jest pomnikiem naprawdę symbolicznym. Mamy część poświęconą Bitwie Warszawskiej z odlewami z brązu nawiązującymi do bitwy, w tym z wizerunkiem księdza Ignacego Skorupki oraz orłem legionowym. Mamy część poświęconą samemu marszałkowi Piłsudskiemu z płaskorzeźbą jego popiersia, z wizerunkiem krzyża Virtutti Militari. Warto również wspomnieć, że z inicjatorami i pomysłodawcami budowy Łuku Zwycięstwa odwiedziliśmy miejsca ważne dla odradzającej się Polski – Oleandry, Radzymin, Ossów, Komarów, Lwów, Wilno. Od osób opiekujących się tamtejszymi miejscami pamięci wzięliśmy symboliczną garść ziemi. Ta ziemia umieszona w urnach spoczywa u podstawy łuku , a na samym monumencie oglądający go mogą zobaczyć nawiązania do wydarzeń z nią związanych.
Pomnik uzupełniają trzy ważne tablice – tablica przyjaźni polsko-węgierskiej honorująca Węgrów wspierających Polskę w wojnie o niepodległość, tablica poświęcona harcerzom i studentom, którzy odparli atak bolszewików pod Ossowem oraz replika tablicy z 1930 roku, która była umieszona w liceum, przy którym stoi dziś Łuk Zwycięstwa. Mówię o faktach, które być może znane są dziś nielicznym – tym naprawdę zainteresowanym historią Ojczyzny. Ale być może właśnie dzięki naszej skromnej inicjatywie, dzięki pomnikowi w Tomaszowie Lubelskim, wydarzenia te zaczną funkcjonować w świadomości społecznej. Bo przecież były to wielkie akty poświęcenia, o których należy pamiętać i które należy doceniać. Pod łukiem będą przechodzić pokolenia młodych Polaków. Może dzięki temu mocniej zabije w nich serce Polaka.
Wokół samej budowy pojawiły się jednak kontrowersje…
Ja osobiście nie spotkałem się z krytyką ze strony mieszkańców miasta. To, co robią lewicowe media można zrzucić na karb walki politycznej. A przecież dotychczas nie udało się tak naprawdę upamiętnić jednego z najważniejszych wydarzeń w historii świata. Dlatego mam nadzieję, że przykład Tomaszowa będzie impulsem do powstania tego najważniejszego – w Warszawie. Bo to, co nie udało się w stolicy, udało się w małym mieście na wschodzie kraju. Przecież ambicją twórców nie była budowa pomnika samego w sobie. Istotą było stworzenie dzieła kształtującego tożsamość przyszłych pokoleń. A krytyków oczywiście zapraszam do Tomaszowa Lubelskiego, żeby mogli zobaczyć Łuk Zwycięstwa.
Wydaje się jednak, że Polska Wschodnia potrzebuje przede wszystkim inwestycji napędzających gospodarkę, nie pomników.
Lubelszczyzna i powiat tomaszowski otrzymują dziś największe w swojej historii środki na rozwój lokalny. Ku końcowi zmierza potężna inwestycja obwodnicy Tomaszowa Lubelskiego, której plany sięgają czasów przed drugą Wojną Światową. Dopiero obecna administracja przekazała środki na budowę ważnej dla mieszkańców arterii. A to tylko niewielki – choć wart ponad 300 mionów złotych – element realizowanych w regionie inwestycji drogowych, który uzupełni również nitka kolejowa budowana w ramach infrastruktury CPK. W grudniu uruchomione mają zostać trzy przetargi na trasę S17 łączącą przejście graniczne Hrebenne z Piaskami pod Lublinem. Od granicy do Warszawy będzie można jechać drogą ekspresową. Bez wsparcia rządowego nie byłoby mowy o takim przedsięwzięciu.
W ramach Polskiego Ładu dofinansowanie łącznie 37 projektów otrzymały wszystkie samorządy powiatu tomaszowskiego. Mówimy o kwocie przekraczającej 86 milinów złotych. Ten potężny strumień pieniędzy to dla województwa Lubelskiego – najbiedniejszego województwa w Polsce – droga do wyrównania szans. Mówimy bowiem o regionie, który przez długie lata był przez kolejne administracje państwowe pomijany i lekceważony. Dziś ktoś dostrzegł potrzeby mieszkańców Lubelszczyzny – przede wszystkim potrzeby gospodarcze, potrzeby w zakresie rozwoju infrastruktury drogowej, szkolnictwa, a także obronności.
Czy kompilacja inwestycji i historii daje nadzieję na zatrzymanie młodych ludzi w regionie? Młodych ludzi, którzy swojej przyszłości szukają dziś poza Lubelszczyzną.
Mam taką nadzieję i byłbym szczęśliwy, gdyby to się udało. Wkrótce na południu województwa, właśnie w powiecie tomaszowskim, stacjonować będą także Wojska Obrony Terytorialnej, co będzie z pewnością dodatkowym atutem dla ludzi młodych. A także – co naturalne – zwiększy bezpieczeństwo naszej wschodniej granicy.
No właśnie – bezpieczeństwo wschodniej granicy to dziś temat poruszany nieustannie. Czy mieszkańcy wschodnich części kraju mogą czuć się dziś bezpieczni?
Niedawno mieszkańcy Białej Podlaskiej świętowali powrót Wojska Polskiego w gościnne progi miasta, wkrótce baza WOT powstanie także na południu województwa w okolicy Tomaszowa. Obecna administracja państwowa pokazuje na każdym kroku, że Polska Wschodnia nie powinna być już określana pogardliwym mianem Polski B. Pokazuje, że ten region jest ważny.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Piotr Filipczyk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/575084-wywiad-zielinski-polska-wschodnia-nie-jest-polska-b